EKSPRESOWA KARIERA WOJOWNIKA
Sportowa kariera Rafała Jackiewicza (34-8-1, 18 KO) jest znakomitym przykładem na to, że w życiu nigdy nie należy mówić "nigdy". Już w nadchodzące wakacje "Wojownik" reprezentujący barwy Bullit KnockOut Promotions stanie przed szansą wywalczenia tytuł mistrza świata federacji IBF w niezwykle mocno obsadzonej kategorii półśredniej. Nie będzie łatwo, bo rywal Polaka Isaac Hlatshwayo (28-1-1, 10 KO) z RPA ma już "na rozkładzie" kilku bardzo mocnych zawodników, w tym królującego jeszcze niedawno w kategorii lekkiej Nate’a Campbella, ale Jackiewicz nie "pęka" i zapewnia, że mógłby z Hlatshwayo bić się już w sobotę.
A jeszcze we wrześniu zeszłego roku 32-letni dziś Jackiewicz był nie tylko w świecie ale i w Polsce postacią niemal anonimową. Tego, jaki w nim tkwi potencjał świadom był chyba tylko jego trener Fiodor Łapin i kilka osób z najbliższego otoczenia "Wojownika".
- Rafał jest teraz jak dojrzały owoc i każde półrocze dla niego bez wielkiej walki to stracony czas.- przekonywał podczas sierpniowego zgrupowania w Zakopanem szkoleniowiec.
Wówczas to, zapewne ufając trafnym jak zawsze obserwacjom Łapina, do akcji wkroczył promotor Jackiewicza Andrzej Wasilewski, który zaryzykował i zainwestował w sprowadzenie do Polski cieszącego się znakomitą opinią mistrza Europy Jacksona Osei Bonsu. Do starcia Jackiewicz – Bonsu doszło we wrześniu w Kielcach. Ku zaskoczeniu zdecydowanej większości ekspertów i kibiców Polak w znakomitym stylu rozbił w 12 rundach faworyzowanego Belga, odbierając mu pas EBU.
- To jest jak sen. Trudno mi uwierzyć w to, że jestem mistrzem Europy.- mówił po wrześniowym triumfie Jackiewicz.
Jednak sen „Wojownika” trwał dalej…
Po wygranej z Bonsu nazwisko Jackiewicza zaczęło pojawiać się w rankingach najbardziej prestiżowych federacji bokserskich, ale wtedy o walce o mistrzostwo świata raczej nikt jeszcze głośno nie mówił, tym bardziej, że czołówkę kategorii półśredniej ostatnich miesięcy tworzyły takie postaci jak Floyd Mayweather Jr, Miguel Cotto, Antonio Margarito, Paul Williams, Andre Berto, Kermit Cintron, Zab Judah czy Carlos Baldomir. Dodatkowo zaledwie dwa miesiące po wywalczeniu tytułu mistrzowskiego władze Europejskiej Unii Bokserskiej nakazały Jackiewiczowi obronę pasa z niepokonanym Janem Zaveckiem…
- Walka z Zaveckiem była niesamowicie trudna, ale dała mi też sporo pewności siebie, bo zrozumiałem, że, mając nawet zły dzień, można walczyć o zwycięstwo z najtrudniejszym rywalem.- wspomina z perspektywy czasu bardzo ciężką, choć zwycięską, 12-rundową przeprawę z nieustępliwym Słoweńcem Jackiewicz.
Gdy w lutym tego roku "Wojownik" po raz drugi obronił pas EBU, gładko pokonując Włocha Luciano Abisa i tym samym dodatkowo umacniając swoją pozycję na listach rankingowych najważniejszych federacji bokserskich, zaczęto już coraz śmielej myśleć o szansach Jackiewicza na tytuł światowy. Zadanie jednak nie było łatwe, bo pasy mistrzowskie należały do takich asów jak: Cotto, Clottey, Mosley i Berto a Jackiewicz jeszcze pół roku wcześniej praktycznie nie istniał na bokserskiej mapie świata. Jak w takiej sytuacji dostać mistrzowską walkę? Przepis na sukces jest "prosty": zawodnik, który swoją postawą w ringu zapracuje na uznanie przez światowe federacje, skuteczny i przewidujący promotor, który zadba o obecność swojego podopiecznego we właściwym rankingu i trochę szczęścia…
Jak sprawy wyglądały w praktyce? W marcu Jackiewicz znalazł się na 4. miejscu rankingu International Boxing Federation. Dla osób orientujących się w realiach boks-biznesu było już nieco wcześniej niemal pewne, że Joshua Clottey, chcąc zmierzyć się z mistrzem WBO Miguelem Cotto, będzie musiał zwakować pas IBF. Tak się ostatecznie stało, a ponieważ liderujący w zestawieniu IBF Delvin Rodriguez nie zdążył na czas dostarczyć zaświadczenia o kontuzji, jakiej się nabawił, federacja w obliczu ogłoszonego wakatu Clottey’a nie mogła postąpić inaczej jak wyznaczyć dwóch najwyżej sklasyfikowanych "dostępnych" zawodników, czyli Hlatshwayo i Jackiewicza do walki o mistrzowskie trofeum.
- Moje ostatnie osiągnięcia sportowe w porównaniu z tym, gdzie byłem jeszcze niedawno to już jest mistrzostwo świata. Ale to, że teraz dostałem walkę o pas IBF to mistrzostwo wszechświata Andrzeja Wasilewskiego.- ocenia ochrzczony "Polskim Rockym" Jackiewicz.
Jest zatem szansa, że już latem Polska będzie mogła się pochwalić trzema bokserskimi mistrzami świata. Przypomnijmy, że aktualnie posiadaczem pasa IBF w wadze junior ciężkiej jest Tomasz Adamek, a 16 maja o tytuł federacji WBC w tym samym limicie wagowym z Włochem Giacobbe Fragomenim walczył będzie Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Pozostaje już tylko trzymać kciuki za naszych…
Przyznam ze ucieszyła mnie ta wiadomośc ;)
Ale ciekawe jak to bedzie w ringu.. oby pozytywnie!
Bo z Clotteyem miałby mniejsze szanse a Isaaka i tak musiałby pokonać.
Jacek93 masz rację Cygan jest orginalny i nawet talentu mu nie brakuje ale by zostac mistrzem trzeba miec jeszcze cos, jak mi sie wydaje poukładane w głowie ( i kondycje chociaz na 10 rund) i jeżeli tak sie nie stanie bedziesz ogladał Cygana albo jak go leją albo jak on bedzie lał kelnerów.
Jedyny z BKP który ma jaja i nie boi się walczyc z bokserami światowej klasy...
Jeśli Jackiewicz to wygra to będzie polskim człowiekiem ringu i o nim ktoś napisze książkę.
A co do walki to moze byc roznie. stawiam na rafała ale to jest boks
To jest chyba jedyny bokser z BKP,którego szanuje-naprawde gość z charakterem.
Najpierw Bonzu,potem Zaveck,Abbis,a teraz Hlatshwayo,a kto potem?
Cotto,Margaritto,Mosley,może Mayweather.
na bloggach zagranicznych tylko Polacy widzą szanse Jackiewicza w tej walce-na eastside ludzie uważają tę walkę za cyrk!
Szanuje Rafała głównie za progres bo gdyby ktoś kilka lat temu dał hasło-Rafał będzie mistrzem Europy a bycmoże i świata,to wszyscy bysmy sie smiali,niczym z Tomka Bonina i jego szpagatach!
Szanse Jackiewicza są dość spore bo:
po 1.Walka odbędzie się w Polsce(wysoce prawdopodobne)
po 2.Hlastwayo nie ma nokautującego ciosu tylko 10KO w rekordzie
po 3.Isaac stoczył ostatnio słabą walkę którą powinien przegrac
Tu widze szanse Rafała,że wyjdzie zdeterminowany i pojedzie konkretnie z tym Afrykańcem...
Zycze zwycięstwa Wojownikowi!
po 1.Walka odbędzie się w Polsce(wysoce prawdopodobne)- czyli mogą zrobić wałek tak jak ostatnio
po 2.Hlastwayo nie ma nokautującego ciosu tylko 10KO w rekordzie - nie trzeba mieć podkowy w rękawicy żeby wygrać z Jackiewiczem
po 3.Isaac stoczył ostatnio słabą walkę którą powinien przegrac- ale wygrał (Jackiewicz też ostatnio powinien przegrać)
niech wygra lepszy a nie ten który będzie walczył u siebie
Data: 16-04-2009 23:33:22
sorry małe sprostowanie do mojego wczesniejszego koment chodziło mi o Jan Zaveck. Na usprawiedliwienie mogę tylko napisać że nie jestem zagorzałym fanem Jackiewicza nie oznacza to że życze mu zle
,,chodziło mi o Jan Zaveck,,
...walka z tym Zaveckiem była nieporozumieniem ze strony szefostwa EBU,taki mały odstep miedzy walkami mistrzowskimi i to po cięzkiej 12-rundówce,szkoda gadac!
pozdrawiam.
Data: 17-04-2009 09:43:06
...walka z tym Zaveckiem była nieporozumieniem ze strony szefostwa EBU,taki mały odstep miedzy walkami mistrzowskimi i to po cięzkiej 12-rundówce,szkoda gadac!
więc przyznajesz że Jackiewicz powinien ją przegrać
Czekam aż ktoś łaskawie podeśle na linki do jakiejś walki Hlatshwayo , najlepiej jakiejś nowszej może z galaktycznym Wojownikim - co ca lamerski przydomek dobrze że naprawdę dobrze boksuje. Dlatego wstrzymam się co do oceniania szans Jackiewicza w tym pojedynku ale sądząc jakie nazwiska ma murzyn, Jackiwicz ma małe szanse. Tylko nie piszcie że tak samo było przed pojedynkiem z Bonsu bo kogo pokonał naturalizowany Belg a kogo Hlatshwayo.
Gratulacje dla Pana Wasilewskiego za walczenie o interesy swoich zawodników, dobra robota choć nic nie przebije majstersztyku z wywalczeniem obecnej pozycji Krzyśka Włodarczyka czy roli obowiązkowego pretendenta dla Fragomeniego.
Ja chyba skuszę i jednak obejrzę ten pojedynek jak Jackiewicz.... dostaje lanie??????? za swój przydługi język.
Wbrew pozorom nie posiadanie ciężkiego ciosu nie jest wyznacznikiem czy pięściarz jest niebezpieczny patrz bardzo szybki Cuunigham, który potrafił zamęczyć Hucka.
Póki co nie wiem jaki jest ten obywatel RPA dlatego wstrzymam się co do faktycznych szans Jackiewicza.
Co do Aleksego to jeżeli będzie walczył z z tym bezpłciowym Węgrem (nawet nazwiska zapomniałem ) czy z Diaconu (ma jeszcze pas) to będzie mistrzem świata czy w tym roku czy w przyszłym zależy od promotora.
Był taki czas że Cygan był na krótko na fali ale to było dawno póki co Wasilewski jakby stracił koncepcję co z nim zrobić wciąż obija kelnerów i jeszcze ta ostatnia walka - tragedia. Jedyny progres jaki zauważyłem u Kosteckiego to rozwinięcie muskulatury. Z tym że mam wrażenie ze on te nokauty nie jako wymusza, te jego ciosy nie są od tak silne z natury.
Oczywiście szacunek należy się Jackiewiczowi że nie bierze walk łatwych i nie idzie najmniejszą linią oporu - pamiętacie z kim miał bronić pasa IBF Włodarczyk?
Logika piotruspana jest z jednej strony słuszna a z drugiej nie bo jeżeli Jackiewicz trafi na profesjonalistę który nie patrzy na rekord tylko co ostatnio reprezentuje z sobą jego przeciwnik to wtedy nie odpuści sobie przygotowań.
Ja uważam Jackiewicza za bardzo solidnego pięściarza który w każdym elemencie jest dobry ale nie ma tego polotu/iskry być faktycznym mistrzem. Zobaczymy czy do walki z Isaac Hlatshwayo dojdzie a jak dojdzie to w jakiej formie będzie murzyn jeżeli w dobrej a mimo to Jackiewicz uczciwie wygra będę musiał taki pogląd zrewidować.
Adamek- IBF Cruiserweight
Diablo- WBC Cruiserweight
Kuziemsky- WBO- Połciezka
Kostecki- WBC no moze za rok:)
Rafał- IBF półsrednia:)
Jeszcze moze albertowi uda sie zawojowac o EBU, a za rok , moze EBU Jonaka, Chcialbym jeszcze conajmniej EBU proksy,no i jeszcze unifikacja Adamka z Jones'em. No i w 2010 roku mozemy miec z 4-5 pasow mistrzow swiata i z 2- EBU
"Też myśle,że Rafał stanie na wysokości zadania i da rade!
To jest chyba jedyny bokser z BKP,którego szanuje-naprawde gość z charakterem.
Najpierw Bonzu,potem Zaveck,Abbis,a teraz Hlatshwayo,a kto potem?
Cotto,Margaritto,Mosley,może Mayweather"
Dla Cotto, Mosleya czy Mayweathera to on mógłby być bardzo dobrym sparingpartnerem.
"cos sobie przypominam ze przed walka z Bonsu wiekszosc na tym forum tez mowila ze chyba na mozg sie komus rzuca a jak sie skonczylo to wiemy - wiec nic nie jest przesadzone"
Ale jednak nawet Hlatschwayo to zdecydowanie wyższa półka od Bonsu. Moim zdaniem oprócz świetnej gardy to Jackiewicz nie ma atutów w tej walce. Skoro Jackiewicz miał kłopoty z Janem Zaveckiem to pozwolicie że pozostawie to bez komentarza. Dla mnie to Hlatschwayo zdecydowanie nie ta sama półka. Sukcesy Hlatschwayo to pokonanie N'Dou, Balloyi czy Campbella, a sukces Jackiewicza to pokonanie Bonsu, Abisa czy Zavecka (moim zdaniem nie słusznie)
Nie mozna porównywać walki z zaveckiem do tej najbliższej ponieważ rafał bedzie w znakomitej formie i na pewno nie cofnie kroku nawet gdy walka nie będzie szła po myśli jestem pewien że jako bokser zdecydowanie lepszy niż europejska pokaże charakter i skupiając ostatek sił da radę pokonać Hlatshwayo
Adamek- IBF Cruiserweight
Diablo- WBC Cruiserweight
Kuziemsky- WBO- Połciezka
Kostecki- WBC no moze za rok:)
Rafał- IBF półsrednia:)
Jeszcze moze albertowi uda sie zawojowac o EBU, a za rok , moze EBU Jonaka, Chcialbym jeszcze conajmniej EBU proksy,no i jeszcze unifikacja Adamka z Jones'em. No i w 2010 roku mozemy miec z 4-5 pasow mistrzow swiata i z 2- EBU"
No i jak dobrze pójdzie, to jeszcze Cieślak Youth IBF :)