CHCIEĆ NIE ZNACZY MÓC
Łukasz Furman, boxingscene.com
2009-04-13
Dzięki zwycięstwu nad "Winky" Wrightem akcje Paula Williamsa (37-1, 27 KO) poszły bardzo w górę. Co prawda był jednym z najbardziej unikanych bokserów świata, ale ci najlepsi zawsze mogli spytać - "a kogo on właściwie pokonał" ? Teraz już nie mogą.
Rozochocony sobotnią walką z Wrightem, "Mściciel" wyzwał wczoraj na pojedynek uważanego za lidera kategorii półśredniej Shane'a Mosley'a. Ten jednak ma widocznie inne plany...
"Mogę walczyć z każdym, choć przyznam, że pojedynek z Williamsem to nie jest to, o czym teraz marzę. Najchętniej spotkałbym się ze zwycięzcą konfrontacji Ricky Hatton vs Manny Pacquiao pod koniec lata" - przyznał szczerze Mosley (46-5, 39 KO).
Na zdjęciach Paul Williams w walce rewanżowej z Carlosem Quintaną.
Kolego "hitman" zastanów się co piszesz odnośnie Hattona z Pac-Man'em.