SOSNOWSKI - BREWSTER: KONKRETÓW BRAK
Wbrew prasowym doniesieniom nie ma na chwilę obecną żadnych konkretów w temacie ewentualnego pojedynku pomiędzy Albertem Sosnowskim (44-2-1, 27 KO) a byłym mistrzem świata wszechwag i pogromcą Andrzeja Gołoty Lamonem Brewsterem (35-4, 30 KO).
Z informacji, jakie uzyskała nasza redakcja, wynika, że nazwisko Brewstera faktycznie padło ze strony ekipy Wilfrieda Sauerlanda bezpośrednio po sobotnim, bardzo udanym, występie "Dragona" przeciwko Francesco Pianecie, ale nie w formie realnej oferty, ale jednego z podpunktów na liście ciężkich Sauerlanda, z którymi Albert mógłby w przyszłości skrzyżować rękawice.
Warto również przypomnieć słowa samego "Dragona", który zapytany w poniedziałkowej rozmowie z BOKSER.ORG o "sprawę Brewstera" odpowiedział:
- Osobiście nic nie wiem o propozycji walki z Brewsterem, ale obojętne mi czy to będzie on czy rewanż z Pianetą. Jestem gotowy na wyzwania. Niemcom moja walka się podobała i jestem pewien, że niedługo wyjdą z jakąś propozycją dla jednego z ich pięściarzy.
Póki co zatem wieści o rychłym pojedynku Sosnowskiego z "Nieustępliwym" traktować wypadałoby niestety z lekkim przymrużeniem oka, choć sądząc po tym, jak "Dragon" zaprezentował się z Pianetą, opcji tej całkowicie wykluczyć nie można.
Ale narazie to nic pewnego, trzeba jeszcze poczekać na konkrety...
Brewster bez jednej nogi i ręki przez nokaut by pokonał Pianete.
Moim zdaniem Rogan jest w zasięgu Dragona.
Moim zdaniem obecnie Martin Rogan jest trudniejszym rywalem od Brewstera dla sosnowskiego.
Brewster też kondycyjnie nie jest świetny, a tempo z jakim walczy sosna może go zaskoczyć, pozatym Brewster walczy podobnie jak np Williams, którego styl sosnowskiemu lezał, Sosna ma problem z technicznymi bokserami, a chyba nie powiesz, że Brewster właśnie takim bokserem jest.
Brewster moim zdaniem wygodniejszy jest od Rogana, rogana trzeba trzymac na dystans ale on jest jak czołg przyjął by ciosy na twarz ale szedł do przodu i skrocił dystans a wówczas może byc groźnie. Brewster pokonał nie dlatego Golote ze jest taki świetny tylko dlatego, że Golota po Lenoxie (lub po zastrzyku) nie byl tym samym bokserem, padał po każdym ciosie brewstera nie dlatego, że ten cios był jakis zabójczy tylko dlatego że był spięty sztywny to padał, by mogł tak w tej 1 rundzie paść jeszcze z 10 razy i wstawać jak gdyby nic.
Brewster miał więcej szczęscią do przeciwników, a raczej ich dyspozycji w czasie walki niż talentu czy umiejętnosci.
Uważam, że dla Sosnowskieo walka z Brewsterem była by łatwiejsza niż z Pianetą, oczywiscie sosna musialby być cały czas skoncentrowany aby nie oberwać jakaś pedardą szczegolnie w pozniejszych rundach keidy pojawia się zmeczenie, ale to jedyne zagrożenie.
Przed walką z Williamsem też mówiło się ze nie ma szans bo przegrał przeciez z przecietnym Zuri Lawrencem, ale właśnie róznica stylów jaki prezentują obaj pięsciarze miała kolosalne znaczenie i widzielismy co sie stało.
Poza tym uważam, że gdzieś w międzyczasie walka z Wawrzykiem to dobre dla Smoka rozwiązanie. Może to potraktować jako sparing w swoich przygotowaniach do walki z kimś z czołówki.
Biorąc pod uwagę jego problemy z załatwieniem sparingpartnerów- to nawet dobre rozwiązanie. Tym bardziej, że Wawrzyk sam mu się podstawia.
Z finansowego punktu widzenia to też duży +. Nie będzie musiał opłacać sparingpartnera, a i kasę za walkę też dostanie.