KATSIDIS ZA MOCNY DLA CHAVEZA
Michael Katsidis (25-2, 21 KO) po dwóch porażkach z rzędu teraz wygrał dwukrotnie i wrócił na szczyty wagi lekkiej. 28-letni Australijczyk pokonał Jesusa Chaveza (44-5, 30 KO), byłego championa kategorii lekkiej i super-piórkowej, który nie wyszedł do ósmego starcia.
O dziwo pierwsze minuty były wyjątkowo spokojne, szczególnie za sprawą Meksykanina. Chavez trzymał rywala daleko od siebie dzięki nienagannej pracy nóg, ale z czasem Katsidisowi udało się skracać dystans.
W czwartej rundzie po przypadkowym zderzeniu głowami na czole Jesusa pojawiło się rozcięcie. Michael wyczuł swą okazję i podkręcił jeszcze tempo, spychając rywala do coraz głębszej defensywy. Przewaga Katsidisa uwidoczniła się szczególnie w siódmym starciu, gdy pod koniec trafił kilka razy lewym sierpem w półdystansie. Chavez nie był ranny, a mimo to wraz ze swoim teamem poddał walkę. To chyba koniec wielkiego mistrza z Meksyku, a zarazem powrót "na salony" Australijczyka, byłego mistrza federacji WBO.