SOSNOWSKI: 'JESTEM TROCHĘ ROZCZAROWANY'
Jak już wiemy, remisem zakończyła się walka o pas mistrza Unii Europejskiej kategorii ciężkiej pomiędzy Albertem Sosnowskim (44-2-1, 27 KO) a Francesco Pianetą (18-0-1, 11 KO), która wczoraj odbyła się gali w Dusseldorfie. Z takiego rezultatu nie jest zadowolony ani polski pretendent ani niemiecki obrońca tytułu.
- Jestem trochę rozczarowany, ale bardzo dziękuję za wspaniałą oprawę. Zostałem tutaj bardzo dobrze przyjęty,publiczność wspierała także i mnie. Teraz chciałbym rewanżu. - powiedział po walce "Dragon".
Sosnowski pochwalił także swojego rywala:
- Zawsze miałem szacunek dla Pianety. Nie uważałem go za słabego. Był dziś bardzo inteligentny.
Z kolei Pianeta po walce stwierdził:
- To był bardzo mocny przeciwnik. Bardzo dziękuje mojemu menadżerowi i fanom. Jestem szczęśliwy, że zatrzymałem mój tytuł.Ale jestem także rozczarowany. Chciałem wygrać.
Jak dla mnie mimo wsyzstko Albert wygral, ale za malo zdecydowanie niestety i biorac pod uwage niesprzyjajace okolicznosci mozna powiedziec, ze dobry i remis. We Wloszech Albert przegralby jednoglosna decyzja.
Fajne miny mieli Pianeta i Uli,ktorzy mysleli, ze jak juz Franek wytrzymal do konca to niewazne co sie dzialo to wygrana i tak sie nalezy a tu zonk :)
Pianeta nigdzie nie jest w stanie wygrac z przeciwnikiem klasy Alberta, nawet u siebie nie wygral. Niby cos tam umie,ale gdyby nie mial komfortu swojego terenu i musial sie wychylic za swojej gardy to kiepsko by sie to dla niego skonczylo.
Ręce nie wracają- brak szczelnej gardy.
Nie było ciosów z doskoku- brak przyspieszenia.
Po rotacji Albert mógł zadać jakiegoś sierpa.
Ciosy na dół powinny być z zejściem. Więcej pracy tułowiem.
Niektóre sierpy powinny być bite z większego skrętu, szczególnie gdy przeciwnik stał i czekał, a także po rotacji.
Początek rewelacja- malowany niemiec był bezradny.
Kondycji zabrakło.
Jednak po zatruciu stoczyć taką walkę to WIELKIE UZNANIE dla DRAGONA.
Tam można szkopa pokonac tylko przez KO,albo drastycznie osmieszyc przeciwnika jak to zrobił Hollyfield Valujewowi,a i tak nie gwarantuje to zwycięstwa!
Albert oczywiscie wygrał więcej rund niż Pianeta i to on powinien zostac zwycięscą tego pojedynku...
jedyne co pokazał ten Pianeta to szczelna garda i mocny cios!
Pas zostaje w Niemczech i będzie Pianeta-SRogan!
"jedyne co pokazał ten Pianeta to szczelna garda i mocny cios!"-szczelna garda, przez którą przechodziły ciosy Alberta...:):)
gdyby miał mocny cios to Albert zaliczłby przynajmniejbraz deski.
Kończy się pierwsza runda, pokazują narożnik Włocha a tam dosłownie wrzy. Na szybko przekazywanę są instrukcje na dalszą część pojedynku.
Koniec drugiej rundy, pokazują narożnik Polaka a tam przez pierwsze kilkanaście sekund cisza!! Póżniej nieśmiało i cichutko odezwał się jakiś mały facecik i coś bręczał pod nosem. Następnie jakiś kolejny "spec" obcojęzyczny zaczął udzielać rad-żenada!!!
Jeżeli Albert poważnie myśli o swojej karierze(a wierze,że tak jest) musi zatrudnić PRAWDZIWEGO szkoleniowca!!