Z CYKLU RINGOWE WOJNY: NAGY - MWEKASSA

5 września 2008 roku na gali w Republice Południowej Afryki w walce o wakujący pas WBF kategorii  junior ciężkiej zmierzyli się dobry znajomy Pawła Kołodzieja, Węgier Jozsef Nagy (18-2, 12 KO) i postrach południowoafrykańskch ringów, Kongijczyk Zack Mwekassa (8-0, 7 KO). Obaj bokserzy stworzyli niesamowite, pełne dramaturgii widowisko, którego nie powstydziliby się reżyserzy słynnej filmowej serii o pięściarzu Rocky'm Balboa. Nie tak dawno pojawił sie zapis video tej ringowej wojny, której nie sposób opisać. To po prostu trzeba zobaczyć...

Zapis video walki Nagy - Mwekassa w rozwinięciu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: dax51
Data: 02-04-2009 22:39:39 
FURMI super pomysl . Oby czesciej .
 Autor komentarza: abdel1908
Data: 02-04-2009 22:59:40 
Wyśmienity pomysł.
Jak mówił Bartnik - Mwekassa to taki bokser który jeśli nie znokautuje rywala w pierwszych 4 rundach to przegra. Ma tragiczną kondycję.
 Autor komentarza: gazda
Data: 02-04-2009 23:12:28 
szukalem tej walki odkad pojawil sie opis na boxrecu :)
 Autor komentarza: iron
Data: 02-04-2009 23:40:58 
zajefajny pomysł oby tak dalej
 Autor komentarza: iron
Data: 03-04-2009 00:31:07 
a walka jeszcze lepsza
 Autor komentarza: RoyJonesJr
Data: 03-04-2009 07:35:48 
Wrzućcie trylogie Arturro Gatti vs Micky Ward.
 Autor komentarza: glaude
Data: 03-04-2009 09:22:25 
Furmi- brawo za pomysł i wykonanie

A teraz tak:
Będę całkowicie odmiennego zdania niż przedmówcy. Walka słaba:

1. wyszkolenie obu- fatalne.
2. styl walki i taktyka- dno.
3. kondycja u obu- koszmar.
4. w zasadzie same klincze, przeplatane faulami- nockdawny nie były po czystych ciosach. W sumie oni non stop faulowali: łokcie, ciosy poniżej pasa, uderzenia w tył głowy- zwłaszcza Mwekassa. Bardziej przypominało mi to atak na rywala rodem z futbolu amerykańskiego- po prostu wpadali na siebie, często głowami.
5. najwyżej z tego wszystkiego oceniam sędziego- chociaż dla mnie to "2+" (w skali "1-6").
6. pochwała tylko jedna: za serce do walki- dla obu. Widać, że panowie lubią walczyć- ale niestety nie potrafią walczyć.
 Autor komentarza: czerwony
Data: 03-04-2009 10:25:05 
jeszcze jedno: CIEKAWI MNIE OPINIA REDAKCJI NA TEMAT TEJ WALKI. pan rosiński już się wypowiedział (walka godna miana "rocky"...), a co na to inni specjaliści?
 Autor komentarza: Granvorka
Data: 03-04-2009 11:01:22 
Jak zwykle szwankuje umiejetnosc czytania ze zrozumieniem. Autor nigdzie nie napisal ze jest to pojedynek dobry, stojacy na bardzo dobrym poziomie, wspomnial tylko o dramaturgii i okreslil walke jako ringowa wojne z czym ciezko sie nie zgodzic.

W newsie napisane jest ze zapis video tej walki - jakby nie patrzec, nietypowej, niecodziennej - pojawil sie niedawno, na malo popularnym w Polsce serwsie typu youtube- a wiec walka byla dosc trudna dostepna, malo kto wiedzial ze jest w necie wsrod zainteresowanych.Z pewnoscia ta trudnosc w dostepie byla jednym z powodow umieszczenia tej nietypowej walki.To nie jest Gatti-Ward czy Bowe - Holyfield ktore to walki mozna bez problemu znalezc i sa wszystkim znane. Warto zwrocic tez na tytul - Z cyklu ringowe wojny- pojedynki tak okreslane zazwyczaj nie stoja na wysokim poziomie technicznym.

"źle się dzieje skoro na bokser.org wkleja się takie pojedynki"
kibic boksu powinien ogladac jak najwiecej walk, nie powinien narzekac ze umozliwia sie mu obejrzenie bardzo specyficznej walki
 Autor komentarza: dax51
Data: 03-04-2009 11:18:29 
Wiadomość została ocenzurowana, ponieważ jest niezgodna z regulaminem. Użytkownik dax51 piszący z IP: 92.41.82.132 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.

 Autor komentarza: czerwony
Data: 03-04-2009 12:04:09 
granvorka, jak to zazwyczaj bywa, szwankuje u ciebie umiejętność czytania z choćby powierzchownym rozumieniem, natomiast całkiem sprawny jest u ciebie aparat dezinterpretacji cudzych wypowiedzi.

po prostu mnie dziwi, że wkleja się zwykły łomot, którego jest od cholery np. na wspomnianym przez ciebie youtube.com, a nie wkleja się pojedynków o które proszą kibice. ta walka to zwykła naparzanka, nic poza tym - jak pisałem w usuniętym komentarzu z przyczyn mi bliżej nie znanych.
 Autor komentarza: Granvorka
Data: 03-04-2009 12:19:44 
Czerowny ogladales w ogole te walke?
"wkleja się zwykły łomot, którego jest od cholery np. na wspomnianym przez ciebie youtube.com"

Znajdz mi na youtube druga taka walke gdzie bokser bedacy pierc razy na deskach wygrywa walke, w dodatku nie bedac faworytem. Malo tego podaj mi kilka takich walk, o podobnym przebiegu...
czekam cierpliwie.
 Autor komentarza: czerwony
Data: 03-04-2009 13:02:16 
5,6,10, 20 razy na deskach... tylko to się dla ciebie liczy, to jest wyznacznik dobrego boksu wg. ciebie? według mnie to zabawa w księgę rekordów guinessa.

walk, gdzie wygrywa zawodnik na którego nikt nie stawia jest sporo, i nie zgrywaj mądrali. walk gdzie ktoś pada na dechy i wygrywa też jest sporo. walk gdzie kolesie po prostu się okładają też jest sporo, a może i nawet więcej...

w każdym razie dla mnie, żeby walka była "klasykiem", a nie jedynie ciekawostką (jak ta tutaj), musi spełniać zdecydowanie więcej kryteriów.

porównaj poziom tych cruiserów z czołówką, to może zrozumiesz o czym mówię.
 Autor komentarza: Granvorka
Data: 03-04-2009 15:52:39 
"5,6,10, 20 razy na deskach... tylko to się dla ciebie liczy, to jest wyznacznik dobrego boksu wg. ciebie" - po co zadajesz takie pytanie skoro doskonale znasz na nie odpowiedz.

"walk, gdzie wygrywa zawodnik na którego nikt nie stawia jest sporo, i nie zgrywaj mądrali. walk gdzie ktoś pada na dechy i wygrywa też jest sporo. walk gdzie kolesie po prostu się okładają też jest sporo, a może i nawet więcej..."

Ale ile jest walk ktore spelniaja rowczeczesnie te 3 warunki, trzeba dodac ze nokdauny nie byla naprzemienne!!! Jesli jest tak wiele to podaj przklady, czekam cierpliwie

"w każdym razie dla mnie, żeby walka była "klasykiem", a nie jedynie ciekawostką (jak ta tutaj), musi spełniać zdecydowanie więcej kryteriów."

A ktos tu pisze ze ta walka to klasyk, bo jakos nie zauwazylem, naucz sie czytac ze zrozumieniem.

"porównaj poziom tych cruiserów z czołówką, to może zrozumiesz o czym mówię."
chlopie zastanow sie co pisesz, autor newsa ani slowem nie wspomnial o poziomie walki, nie pisal ze to dobra walka, wspanialy pokaza sztki bokserskiej, itp, obejrzales walke podpisania jako ringowa i masz pretensje ze to nie klasyk w stylu Arguello - Pryor czy Bowe - Holyfield.
 Autor komentarza: iron
Data: 03-04-2009 16:10:46 
Mi sie takie ringowe wojny bardzo podobają może poziom techniczny niejest za wysoki ale kupa emocji i wymian to rekompensuje i gdybym miał kogoś zachęcic do oglądania boksu to bym mu pokazał właśnie tą walke a nie stojącą na wysokim poziomie technicznym walke Kliczko-Ibragimow.
 Autor komentarza: czerwony
Data: 03-04-2009 17:49:39 
oki, granvorka, nie wnikam w rozdrapywanie kolejnych fragmentów, bo można tak w nieskończoność, a i tak gówno z tego wyniknie, i pozostanie ci żelazny "argument", czyli zwykły retoryczny chwyt ("naucz się czytać ze zrozumieniem").

niech ci będzie, przyjmuję twoją interpretację: po prostu wklejono bokserską ciekawostkę, bo jest ciekawostką i niczym więcej nie jest (przyjmując, że istnieje coś takiego, jak "poziom" w boksie, czego wyznacznikiem byłyby takie czynniki, jak np. "technika", a nie tylko "liczba nokdaunów"). oki, fajne dla oka, warto zobaczyć, bo gościu pada na ryj i wstaje, w dodatku wygrywa, czyli są emocje.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.