LEWY SPOTKANIOWY: 11 MILIONÓW KLICZKI
Michal Koper, Informacja własna
2009-03-23
Wszystkich, którzy twierdzą, że dzisiejsze pojedynki w kategorii ciężkiej nie są już ciekawymi widowiskami, a bracia Kliczko nie walczą w sposób atrakcyjny dla kibiców, powinny zainteresować dane dotyczące oglądalności transmisji telewizyjnej zwycięskiego pojedynku mistrza świata WBC wagi ciężkiej Vitlaija Kliczko z Juanem Carlosem Gomezem.
Otóż z opublikowanych statystyk wynika, że sobotni występ ukraińskiego czempiona obejrzało w Niemczech 11 milionów telewidzów (udział w rynku 54.2%!).
Kryzys wagi ciężkiej? Jaki kryzys? Amerykanie oglądać nie chcą... I Deontay Wilder raczej niewiele zmieni w tym temacie.
Też Amerykanie oglądać by tego nie chcieli.
jeżeli fakt, iż niemcy lubią oglądać nudziarstwo ma świadczyć o fikcji kryzysu w HW, to oznaczać może jednie tyle, że lubią... perwersje, a nie boks. ludzie różne głupoty w telewizji oglądają, baaa, nawet za to płacą...i co z tego?
wnioski? w ameryce istnieje coś, czego nie ma w niemczech: "kultura bokserska" - ludzie szanują tam tylko prawdziwych fighterów, wielkie walki, emocje, może nie przygrywają tam przed walką hymnu na skrzypcach, ale jak już ma być widowisko to jest!
czy michał koper uzna jolę rutowicz za osobą wartą uwagi, tylko dlatego, że ogląda ją cała masa półgłówków?
Otoz tak:
Rekordem ogladalnosci wsrod niemieckiej publicznosci jest do dzisiaj walka Axel Schulz vs. Botha z 1995 roku: 18,03 milionow, udzial rynku 68 %
2. miejsce : Maske - Rocchigiani z 1995 roku: 17,59
3. miejsce: Maske - Hill z 1996 roku : 17,52
Ciekawostka jest, ze:
Michalczewski z Tiozzo (2005)ogladalo na przyklad 7,75 milionow, podczas gdy
Regine Halmich-Shmoulefeld Finer (2007) 8,78 milionow.
Dziwnym faktem jest tez, ze Ine Menzer na poczatku tego roku ogladalo 4,07 Mln, podczas gdy mistrza swiata wagi ciezkiej, Chagaeva z Drumondem ogladalo zaledwie 3,87 miliona widzow.
Dziwny jest ten swiat:)hihi
Ale to wszystko nie jest takie proste. Kliczko odebrał im ducha i złamał psychicznie, powodując, że Ci nie mogli wspiąć sie na własne możliwości. To również wielka umiejętność- potocznie mówiąc narzucanie stylu przeciwnikowi, czy skuteczne wpychanie w określoną rolę.
A to że mało w tym gracji i elegancji- cóż esteci będą zawiedzeni. To że mało w tym wyrównanej walki- Amerykanie i ich duch rywalizacji będą protestować, z tym że nie mają żadnego remedium.
Walki braci są niesamowicie efektywne. Może nie tak efektowne, ale bez przesady jednak Vitek walczy w bardziej emocjonujący sposób niż Wład, a ta walka z Gomezem była 1000 razy ciekawsza niż jego brata z Rahmanem.
Od gadania nic się nie zmieni. Bluzgajcie raczej Gomeza, że z wielkich grzmotów pozostały jego czcze deklaracje, a ciężarem jego pieprzenia niesłusznie obarczacie Vitka.
Co z tego że to już nie ten Vitek co kiedyś. Walczy tak, że wystarcza z nawiązką, a dopóki wygrywa to niby czemu miałby przestać.
Każdy kiedyś przegra, ale na razie to pozostają słowa, bo zagrożeń nie widać.
W niemczech najwieksza kariere robia ci, ktorzy sa sa niemcami z krwi i kosci. Dlatego tak pchaja do przodu Brahmera, badz tez do bolu probowali z Ulricha zrobic gwiazde.
Wszyscy inni bokserzy, mimo ze maja niemieckie paszporty, nazwiska i graja niemieckie hymny przed ich walkami (Abraham, Sturm, Huck) w gruncie rzeczy nigdy niemcami nie byli i nie beda. Kazdy niemiec o tym wie i slyszsy po akcencie. Tak samo ich nazwiska zostaly pozmieniane, zeby jak niemieckie brzmialy. jednak to za duzo nie dalo:) Mimo to, jakas tam popularnosc maja, jednak wiecej juz chyba z nich nie da sie zrobic. W Niemczech brakuje po prostu Niemcow:)
Reasumujac uwazam ze jakkolwiek slaba by byla kondycja HW, i tak bedzie sie ona cieszyc popularnoscia, moze nie topowa, ale zawsze mimo wszystko bedzie przyciagac kibicow przed ekrany, a szczegolnie w Niemczech, gdzie musza sie cieszyc ze swoich poprzybieranych mistrzow, gdyz wlasni w tym 80 milionowym kraju rodza sie neizwykle rzadko ;]
innego rodzaju nacje( oraz ich potomkowie urodzeni w Niemczech).
Prawdziwi Niemcy może na codzień za nimi nie przepadają ale jak ci odnoszą sukcesy sportowe to Niemcy natychmiast traktują ich jak swoich. Podobnie jest z zagranicznymi bokserami w niemieckich stajniach - ich Niemcy też chętnie oglądają. Powyższe dane potwierdzają że w Niemczech jest kasa na boksie. Niemieccy promotorzy
już od dawna poszukiwali olbrzymów ze wschodu by wyrwać z Ameryki kontrolę nad wagą ciężką - stąd m.in. taki wynalazek jak Wałujew -
dziwaczne monstrum nie mające z boksem żadnego związku ale na tyle wielkie i silne by wygrywać (zwłaszcza w dobie kryzysu kategorii ciężkiej).
Wojsław: zgadzam się z Tobą w pełni w bieżącej ocenie kategorii ciężkiej
to ze amerykanie nie chca ogladac kliczkow kosztem podstarzlych gwiazd albo wrestlingu swiadczy o amerykanach, trudno sie dziwic jak nawet duza czessc amerykanow nie ma pojecia gdzie lezy polska, nie mozna za duzo wymagac od pprzecitngo amerykanina, niech sobie oglada i podnieca wrestlingiem, a europejczycy bedaa ogladac boks na poziomie "
Generalizowanie nie jest odpowiednim czynnikiem, ktory moze pomoc jakiejkolwiek analizie. Bedac Europejczykiem, trudno mi sie nie zgodzic z opinia, iz przecietny amerykanin ma olbrzymie klopoty ze znalezieniem nie tylko Polski, ale nawet calych kontynentow, wiec w tym momencie zgadzam sie z twoja opinia.
Jezeli jednak mowimy o "boksie na poziomie" to z pewnoscia do takiego nie mozemy zaliczyc ostatniego pojedynku Klitschko-Gomez. Byl to koszmar dla kazdego kibica boksu bez wzgledu na miejsce zamieszkania. Jak juz wspomnialem wczesniej "ukrainscy bracia" bardzo chca zablysnac na amerykanskim rynku i pomimo olbrzymiej pomocy HBO jest to niemalze daremny trud. W jednej z ankiet przeprowadzonych na forum eastsideboxing.com w top50 najlepszych / najpopularniejszych walk w "heavyweight division" od roku 1990 nie znalazl sie nawet jeden pojedynek "Robotow z Ukrainy"... Sorry guys... Z czego mozemy sie cieszyc to fakt, ze Golota-Bowe I, Golota-Bowe II, Golota-Sanders znalazly sie w pierwszej 40stce klasyfikacji... Reasumujac wiec, moge powiedziec iz owszem Klitschkos sa posiadaczami pasow, ale kogo to tak naprawde interesuje. Jak juz wspomnialem sobotnia walka byla tutaj pokazana przez ESPN o godzinie szostej i ogladalnosc byla niemalze niezauwazalna. Wyobrazcie sobie mistrzow ( i nie tylko ) z niedawnej przeszlosci walczacych dla widowni ponizej 100 tysiecy. Niech to swiadczy o rozpoznawalnosci, wartosci marketingowej, atrakcyjnosci sportowej i klasie bokserow z Ukrainy...
Dla przykladu, walka Adamek - Cunningham na Versus TV z grudnia ubieglego roku zakumulowala ponad 9.8 miliona widzow przed telewizorami tylko w USA, gdzie nie wszyscy nawet maja dostep do tego programu a ESPN jest wszedzie.
Zastanawiam sie rowniez dlaczego redakcja czesto stara sie na sile promowac jedynie sluszny sposob myslenia. Nawet jezeli czesto i gesto macie racje, kibice maja prawo do swojego zdania. A wy nie wiedziec dalczego, wyciagacie jakies fakty, pomijacie inne, i probujecie budowac jakies karkolomne konstrukcje myslowe. 1) Ogladalnosc?- Najman ma wieksza od Wawrzyka. Czy wynika z tego ze jest lepszym i bardziej widowiskowym bokserem? 2)Zapatrzeni w siebie Amerykanie nie cenia Kliczkow- oczywiscie Ci sami Amerykanie obwoluja Pacmana #1 p4p, regularnie pokazuja Hattona, Adamka, Darchyniana, kiedys Freitasa, Tszyu i wszystkich innych ktorzy pokazywali emocjonujacy i widowiskowy boks. 3. Gdyby Kliczko byl Amerykaninem to bylby okrzyczany bohaterem narodowym.- Czy gdziekolwiek na swiecie jest inaczej? Dziwnie to brzmi w kraju gdzie bohaterem narodowym zostal sportowiec specjalizujacy sie w sporcie ktory zawodowo uprawia moze 200-300 seniorow na swiecie. Chyba ze sie myle i fascynacje skokami narciarskimi mamy w genach i od pokolen byl to nasz narodowy sport. Mozna tak ciagnac w nieskonczonosc, ale chyba bardziej sensowne byloby po prostu stwierdzic ze boks Kliczkow jest nudny jak falki z olejem i tyle i nic dziwnego ze malo kto poza Niemcami chce to ogladac.
"Dla mnie walka była ok. Jasne, że możemy się czepiać, że wraca stary bokser po kontuzjach i 4 latach przerwy i leje mistrza i pretendenta jak chce"
foreman wrócił po 10 latach przerwy i potem pokonowywał najlepszych z Moorerem na czele i to jeszcze w wieku 46 lat i jakoś nikt nie narzekał.
Zdzich : mnie się wydaje że akurat Amerykanie nie kierują się czynnikiem narodowościowym.Popularni są twardzi, widowiskowi fighterzy
nie unikający walki i wymian bez wzgledu na to czy pochodzą ze Stanów,
Ameryki Północnej, Azji czy Europy. Wolą oglądać dobrych bokserów w walce o nic niż mistrzów bez ikry. Przykład znanego nam Cunninghama,
który będąc mistrzem cruiser z USA nie cieszył się tam zainteresowaniem bo walczył mało widowiskowo (przypomnijcie sobie jego walki z Włodarczykiem). Promocję to mu zrobił Adamek znany już w USA z dwóch niezwykle twardych walk z Briggsem i faktu że do pierwszej walki wyszedł ze złamanym nosem . Ammerykanie kochają takich widowiskowych wojowników - to się sprzedaje w telewizji i po to do ogromnych hal przychodzą kibicę. W Niemczech wystarczy że walczy ich człowiek (lub człowiek ich promotora) a miliony już siedzą przed telewizorami chociaż często walki te są antyboksem.
Gravnorka-za to wysublimowani Europejczycy oglądają cyrki typu walki Wałujewa albo walka o pas Kliczko-Rahman i gale gdzie prawie każda walka jest do jednej bramki i to jest wiadome już za nim rywale wyjdą na ring.To właśnie dobrze świadczy o Amerykanach,że nie chcą oglądać nudnych,jednostronnych walk w sporcie gdzie od dawna chodzi o show.Rozumieją ten cały biznes znacznie lepiej niż Europejczycy.No i oczywiście bijący rekordy oglądalności-Mayweather,De La Hoya,Marquez,Mosley,Hopkins czy Roy Jones to żadna technika,przecież prawdziwy boks to europejskie drwale-roboty niszczący kelnerów w walkach o MŚ.
chris .. to nie ammerykanie tylko polacy z AMERYKI :-)Kochaja adamka walki !! "
To jest bardzo nieprawidlowe stwierdzenie. Ja staram sie uczeszczac na jak najwieksza ilosc gal bokserskich kazdego roku i to juz od wielu, wielu lat. Musze Ci powiedziec, ze zarowno Adamek jak i golota wczesniej ciesza sie ( lub cieszyl sie w przypadku Andrzeja ) olbrzymia popularnoscia nie tylko wsrod Polish-Americans ale rowniez wsrod wielonarodowej spolecznosci amerykanskiej. Bedc na ostatnich dwoch walkach Adamka w Prudential Center widziealem tlumy ludzi, ktorzy nie byli Polakami ( African-Americans, Latinos )a kibicowali Adamkowi, poniewaz jego styl jest czyms co przyciaga publike...
andre ...klitczko nie potrzebuja ani dona kinga ani ameryki,niewiem z kont masz takie info ze klitczki chcom zablysnac w USA lub tam walczyc ,to kompletna bzdura ,oni w BRD zarabjaja bardzo dobra kase i to nie tylko na boksie .za sam kontrakt z rtl mlody klitczko dostal 10milionow euro .ich styl walki jest bardzo ewektywny nie wiem co ci sie nie podoba w ich walkach ,ja osobistce wole ukraincow niz jakis pajacow w stylu haye itd ....ps oglandaj wrestling"
Kolejna miskoncepcja...W kilku wywiadach dla HBO i paru portali internetowych lat kilka temu, obaj bracia stwierdzili, ze zdobycie rynku amerykanskiego jest dla kazdego boksera spelnieniem marzen i dla nich rowniez jest to bardzo istotna czesc biznesu. Nie tylko kwestia pieniedzy jest tutaj wazna ale rowniez ocena krytykow i fanow boksu zawodowego, ktorzy w duzej mierze decyduja o pozycji strategicznej kazdego sportowca. Marketing jest kluczem.
A swoja droga nie lubie wrestlingu i moge cie zapewnic, ze wiekszosc fanow boksu stroni od tego typu porownan.
andre ...ale 80% to napewno Polish-Americans"
Mowiac Polish-Americans mam tutaj na mysli np. mojego dobrego kolege ( James Gardner ), ktorego babcia przyjechala z Polski ale on ciagle czuje sie, ze ma polskie korzenie i jezdzac z nami na gale bokserskie kibicowal Golocie i Adamkowi. Amerykanskich Polakow pierwszgo pokolenia jest z pewnoscia najwiecej, nie ma co do tego zadnych watpliwosci, ale bylbym daleki od generalizowania tej sytuacji.
Jeżeli 3 z jego kilku ostatnich walk kandydowały do walki roku w Stanach to nie dlatego że tak chcieli Polacy w USA lecz tak ocenili to
fachowcy i komentatorzy boksu. Jeżeli otrzymał pas The Ring i jeśli otrzymał propozycję walki od samego Hopkinsa to tylko dlatego że jest widowiskowym bokserem. Sam buduje sobie pozycję wśród fanów boksu w Stanach, na ciężkim nawet dla amerykańskich bokserów rynku.Szacunek dla Tomka. Kliczkowie mogą tylko pomarzyć o tak dobrej prasie w amerykanskich mediach.Pozdro
...jeżeli 3 z jego kilku ostatnich walk kandydowały do walki roku w Stanach to nie dlatego że tak chcieli Polacy w USA lecz tak ocenili to fachowcy i komentatorzy boksu. Jeżeli otrzymał pas The Ring i jeśli otrzymał propozycję walki od samego Hopkinsa to tylko dlatego że jest widowiskowym bokserem. Sam buduje sobie pozycję wśród fanów boksu w Stanach, na ciężkim nawet dla amerykańskich bokserów rynku.Szacunek dla Tomka. Kliczkowie mogą tylko pomarzyć o tak dobrej prasie w amerykanskich mediach..."
Dokladnie. Opinia fanow boksu w USA o Klitschkos jest jednoznaczna: robotyczni, malo widowiskowi, unikajacy jakichkolwiek szans na bardziej kontaktowa walke, Wladimir - szklana szczeka, Vitali - lepszy z braci...itd.
Z mojego prywatnego punktu widzenia, musze docenic ich osiagniecia sportowe, swietne rekordy i to, ze obaj sa sympatycznymi osobnikami, ktorzy nie koniecznie chca jesc czyjes dzieci na kolacje, ale wciaz nie moge sie zmusic by obejrzec jakakolwiek z ich walk po raz kolejny. Nuda...i to prawdopodobnie jest ich glownym mankamentem
"The next step for Klitschko, 37-2 (36), is uncertain. The most obvious opponent for Vitali shares his last name. A fight with his brother Wladimir, however, seems very unlikely. In light of this, the best thing Vitali could do for the sport is to face as many top-ten opponents as he can. The fans deserve some good shows, and a man of Vitali’s abilities can afford to fight several times a year. If the heavyweight division is as limited as some believe, and Vitali can’t prove himself against opponents of great quality, then let him prove himself with quantity. If a single fight with a great opponent can’t happen, he should face many decent opponents and give the fans some good shows while he’s at it.
At age 37, he may not have a lot of years left; he can’t spend that time waiting for a big show that may never come. "
Reasumujac w szybkim tempie:
"Majac 37 lat, niezbyt wiele lat pozostalo w karierze Vitalija. Nie moze on spedzic tego czasu czekajac na wielka walke, ktora moze nigdy nienadejsc"
Nic dodac nic ujac. Przegrana walka z Lewisem byla momentem, ktory dal Klitschko najwiecej rozpoznania na rynku. Wszystko wczesniej i pozniej zanika w mgle nijakosci...
p.s niektórzy a ci co piszą siostry kliczko ! co za goscie smieszni zakompleksieni ciekawe czy któryś z nich sparowała kiedyś bez kasku zeby tak drwić z mistrz Świata??? koleś Andre ma racje oni w niemczech zarabiaja wytraczająco żeby nie wlaczyć w USA
Na Polsacie obejrzało go wiecej ludzi niż mecz Polska-Niemcy!
Wynika z tego tylko to,że większość oglądających boks to durnie nie potrafiący ocenić co jest dobre...
Te pożal się Boże pojedynki Włodarczyka,Kosteckiego i Bonina u nas też dużo osób oglądało,a 95% tych walk stało na poziomie gorszym niż te na Pniewach!
andre.wjesz czemu ameryka sie nie interesuje hw bo niema nikogo w stanach co by mog zrobic krzywde wladkowi,lub vitkowi "
Nie neguje faktu, ze w chwili obecnej Klitschos sa wirtualnie najlepsi w dywizji, ktora jest juz tylko cieniem tej z lat 90-tych, 80-tych... Wiem, ze obaj maja paski mistrzowskie i prawdopodobnie nie ma w chwili obecnej nikogo kto moglby ich dobitnie pobic ( Wladimir byl juz co prawda na dechach wielokrotnie i przegral pare walk ), ale to jest bez znaczenia z bardzo prostego powodu: ich styl walki jest tak malo atrakcyjny iz trudno wiekszosci bokserskiemu swiatu patrzec na to i probowac udawac, ze wszystko jest OK... Nie jest!!! Czekamy na nastepna fale piesciarzy, ktorzy bede nam dac w stanie prawdziwe sportowe widowisko a nie pseudo walki, takie jak ta z ostatniej soboty lub dla przykladu "pojedynek" wladimira z Ibragimovem...
Z pewnoscia rozumiesz moj punkt widzenia.
Wojslaw, problemem sa tez i Kliczkowie, bo trudno zapomniec mlodszego pojedynki: z Brewstterem czy tez jeszcze "lepsza" z Sultanem. To wlasnie tymi walkami zasluzyl sobie on na taka wielka tutaj popularnosc, rewanz z tym pierwszym toczony byl w Niemczech ale po 1-szej niewielu go chcialo juz ogladac. Ich styl jest nudny jak flaki z olejem, ja nie pisze iz sa zlymi bokseram ale sa po prostu bez emocji, publicznosc usypia na ich walkach. Pamietacie moze walke mlodszego z Peterem i Kliczki oblapywanie lub klekanie(taktyczne, tak wiem) po kazdym zliczonym ciosie i nadmierna ostroznosc gdy nawet Petera trafil tym slynnym prawym, temu zmiekly nogi ale mlody bal sie ryzykowac? A.Gatti nigdy nie byl wielkim bokserem, nie jest tez Amerykaninem ale na jego walki przychodzily tlumy, bo byla krew, byla brawura, byly emocje. Tych ostatnich u obu braci po prostu brakuje. Na Hattona tez tu przyjda bo walczy choc dla mnie jego styl jest blizej zapasow niz boksu. Co do Adamka,choc nie stawiam go jak na razie na najwyzszej polce to jest on popularny w USA, za widowiskowosc, serce, ze przyjmuje i oddaje itd. Po jego wstepie na rynek ameryk. wielu zanajomych z pracy prosilo mnie o informacje na temat Gorala nast. walk. Jest jeszcze cala lista bokserow obcokrajowcow tutaj bardzo popularnych i jest wielu rdzennych Amerykanow ktorzy maja popularnosc porownywalna z bracmi np. V.Forest czy Cunningham itd. "
Bardzo dobry komentarz. Tak trzymac.
zgadzam się z Andre, gdyż także w moim odczuciu bracia pomimo zwycięstw toczą "walki bez walki"... Pojedynki są pozbawione tego co dla fanów boksu wydaję się obligatoryjne - tego "pazura", dostarczającego odpowiednią dawkę emocji. W tym aspekcie bracia (przy ogromnym szacunku dla ich sportowych osiągnięć) niestety rozczarowują. Pytanie, wydaje się , należy postawić gdzie indziej. Czy brak widowiskowości nie jest spowodowany właśnie niskim poziomem przeciwników. Kliczkowie nie muszą uprawiać wspinaczki na wyżyny pięściarstwa z prostej przyczyny - zupełnego braku takiej konieczności... Gdyby pojedynki były bardziej wyrównane z pewnością byłyby również ciekawsze w odbiorze. Bracia narzucają swój styl walki, jak wielokrotnie pisano na tym forum efektywny lecz nieefektowny. Są oczywiście showmani, którzy nawet jak znacząco górują nad przeciwnikiem potrafią uczynić z tego widowisko. Kliczkowie są doskonałymi rzemieślnikami, pozbawionymi niestety umiejętności krzesania tej iskry, która czyni z walki bokserskiej spektakularne widowisko, a czego jak sądzę my kibice oczekujemy. I oczywiście nie mówię o emocjach rodem z wrestlingu bo ten poziom doświadczania jest zarezerwowany dla amerykanów ;)
Pozdrawiam
...zgadzam się z Andre, gdyż także w moim odczuciu bracia pomimo zwycięstw toczą "walki bez walki"... Pojedynki są pozbawione tego co dla fanów boksu wydaję się obligatoryjne - tego "pazura", dostarczającego odpowiednią dawkę emocji. W tym aspekcie bracia (przy ogromnym szacunku dla ich sportowych osiągnięć) niestety rozczarowują. Pytanie, wydaje się , należy postawić gdzie indziej. Czy brak widowiskowości nie jest spowodowany właśnie niskim poziomem przeciwników. Kliczkowie nie muszą uprawiać wspinaczki na wyżyny pięściarstwa z prostej przyczyny - zupełnego braku takiej konieczności... Gdyby pojedynki były bardziej wyrównane z pewnością byłyby również ciekawsze w odbiorze. Bracia narzucają swój styl walki, jak wielokrotnie pisano na tym forum efektywny lecz nieefektowny. Są oczywiście showmani, którzy nawet jak znacząco górują nad przeciwnikiem potrafią uczynić z tego widowisko. Kliczkowie są doskonałymi rzemieślnikami, pozbawionymi niestety umiejętności krzesania tej iskry, która czyni z walki bokserskiej spektakularne widowisko, a czego jak sądzę my kibice oczekujemy. I oczywiście nie mówię o emocjach rodem z wrestlingu bo ten poziom doświadczania jest zarezerwowany dla amerykanów"
Bardzo interesujace podejscie do tematu: dlaczego obaj bracia sa tak niespektakularni? Pawdopodobnie elementem, ktory jest tutaj istotny, jest fakt slabej opozycji stawianej na drodze Wladimira i Vitalija, ale kogo mozna im dac do ringu teraz, kiedy "heavyweights" sa posmiechem boksu zawodowego??? Jeszcze bardziej istotnym punktem tej analizy jest fakt, ze obaj Ukraincy bardzo boja sie jakiegokolwiek ryzyka i bardziej otwartej formy prowadzenia walki w ringu. Z tak olbrzymim wzrostem i dobrymi umiejetnosciami technicznymi, nie musza sie az tak strasznie wysilac by w taki lub inny sposob "wymeczyc zwyciestwa"...
Teraz tak dla szybkiego porownania: Lennox Lewis, podobnie jak Klitschos, wysoki, bardzo dobry technicznie, silny a jednak jego styl walki byl calkowicie inny i dzieki temu nie tylko byl niekwestionowanym mistrzem ale zdobyl duza popularnosc wsod fanow boksu zawodowego. Ogladalem "na zywo" jego prawdopodobnie najgorsza wygrana walke w zyciu z Zeljko Mavrovicem, ktora odbyla sie w Mohegan Sun Casino w 1998 roku i musze powiedziec iz byla to kompletna nuda. Wciaz walka ta byla o wiele ciekawsza jak pojedynki "robotow"... Pamietam pojedynki Lennoxa z Davidem Tua, Michaelem Grantem, Shannonem Briggsem gdzie publika byla podekscytowana kazdym uderzeniem i napietoscia sytuacji... Gdzie jest to wszystko u Ukraincow???
Co do tego "wrestlingu" to mysle iz jest to raczej generalizowanie sytuacji i wiekszosc fanow boksu nie ma dobrego zdania o "wyglupach zapasniczo - aktorskich"...
Pozdrowienia
Pozdrawiam
...zgodzę sie oczywiście, że dla braci jest miejsce w hall of fame i za 20 lat będą uznani za wielkich dominatorów pierwszej dekady XXI wieku."
Jezeli nawet znajda sie oni w Hall Of Fame, to z pewnoscia nie bedzie to zasluga ich ekscytujacego stylu walki a raczej "imponujacego rekordu". Wiekszosc z nas, fanow boksu, nie widzi w braciach niczego co moze ekscytowac, pozwala czekac z niecierpliwoscia na nastepna ich walke, szukac wywiadow i informacji o kazdym ich posunieciu... Jest to jeden z tych elementow, ktory zostal zakumulowany poprzez lata nudnych walk, braku zaangazowania w ringu i niejasnej ideolgii bokserskiej.
W moim personalnym odczuciu, obaj Ukraincy sa mistrzami, ktorzy nie stworzyli zadnego interesujacego rozdzialu w historii boksu zawodowego ( oprocz oczywiscie faktu, ze po raz pierwszy dwoch braci ma w tym czasie paski, ale who cares???? )
Nie chce mi sie tlumaczyc, ale informacja jest bardzo prosta w tresci, wiec mysle iz nikt nie bedzie m ial zadnych klopotow by zrozumiec...
"WBC: Vitali best P4P!
Greatest puncher ever in the heavyweight division
The WBC has declared reigning heavyweight champion Vitali Klitschko to be “the greatest puncher ever in the heavyweight division.”
Official WBC Statement: “[Vitali] Klitschko proved that he is the best fighter in the world nowadays, pound for pound, after defeating Juan Carlos Gomez who had a record of 35 knockouts in 44 wins and only 1 loss. Klitschko has outdone all other fighters, no matter what division they belong to. The heavyweight world champion is the only one who can claim he is the greatest champion in the world of boxing as nobody can defeat him. With Vitali´s extraordinary wins, in fights that have been stunning to world fans, showing absolute control and power, our king of the heavyweights has silenced many mouths and media that had unfairly attacked him without any evidence, and been disrespectful to him, considering the great class he is showing. Jose Sulaiman, president of our organization, stated today that Klitschko is the pride the WBC as well as he is the pride of world boxing. Vitlai Klitschko’s record is now: 37 wins; 36 of them by knockout, and including his last win by KO, his percentage in this specialty went up to 97.2%, fact after which Klitschko is placed as the greatest puncher ever in the heavyweight division.”
March 24th, 2009 "