MIRANDA CHCE WALKI O PAS
Edison Miranda (32-3, 28 KO), który wczoraj w swoim brytyjskim debiucie pokonał przez TKO w 5. rundzie Joey’a Vegasa (11-5-1, 4 KO), myśli już o pojedynku o tytuł mistrzowski.
Kolumbijczyk chciałby się zmierzyć ze zwycięzcą zaplanowanego na 25 kwietnia starcia o tytuł WBC kategorii super średniej pomiędzy Carlem Frochem (24-0, 19 KO) i Jermainem Taylorem (28-2-1, 17 KO).
- Od lat próbuję dopaść Taylora, ale dopóki nie odetnę sobie nóg, by zejść do wagi piórkowej, on nie wyjdzie ze mną do ringu.- twierdzi Miranda.- W zasadzie jestem zszokowany tym, że on zdecydował się na pojedynek z rywalem swoich rozmiarów.
Pięściarz z Kolumbii uważa, że wczorajszym występem na gali w Londynie zaskarbił sobie uznanie wśród angielskich kibiców i chętnie zmierzy się z Carlem Frochem na Wyspach.
- Niech 25 kwietnia zwycięży lepszy, bo 26-go ja już będę czekał!- odgraża się Miranda.
Edison Miranda to taki jeździec bez głowy, jego walki jak już wcześniej napisano mile się ogląda ale niestety nie ma obrony i nie ma najmocniejszej szczęki co jest przy jego stylu ogromną wadą.