DAVIS: 'CAMERON MUSI COŚ ZMIENIĆ'

Do walki Shane'a Camerona (23-1, 20 KO) z Davidem Tua (49-3-1, 42 KO) zostały już tylko tygodnie. Długo oczekiwany bój dwóch Nowozelandczyków zaplanowano na 6. czerwca na stadionie Waikato.

Notowany przez WBO na ósmym miejscu Cameron przed pojedynkiem z "Tuamanem" chciał pozostać aktywny, dlatego w ubiegłą sobotę wyszedł na ring przeciwko byłej nadziei Amerykanów, Robertowi Davisowi (32-10, 20 KO).

Plany Davisa (tu na zdjęciu w czarnych spodenkach naciera na Audley'a Harrisona) o zwojowaniu czegoś w wadze ciężkiej legły w październiku 2000 roku za sprawą silnych ciosów Lance'a Whitakera. Potem okazał się solidnym średniakiem, a ostatnio wręcz dostarczycielem zwycięstw. Dlatego ludzie z obozu Shane'a byli zaskoczeni, kiedy Robert wychodził do kolejnych rund w rywalizacji z Cameronem. Poległ dopiero w jedenastej. Poproszony przez media w Nowej Zelandii o analizę pojedynku Tua vs Cameron, Robert Davis stawia zdecydowanie na byłego challengera do tronu WBC i IBF wagi ciężkiej w tej konfrontacji.

"Jeśli Cameron wda się z Davidem w taką bijatykę jak ze mną, zostanie strasznie pobity. Jeśli nie będzie się ruszać, robić uników, tańczyć na nogach, Tua go znokautuje. Trafił mnie wiele razy wszystkim co ma, a ani razu mnie nie zranił. Sędzia zastopował walkę bo nie odpowiadałem na ciosy, a nie odpowiadałem dlatego, bo byłem zamroczony, lecz dlatego, iż byłem w strasznej formie i po kilku rundach ledwo co łapałem oddech. Shane nie jest typem punchera, który potrafi znokautować jednym ciosem. David jest i to jednym z najlepszych na świecie. Dlatego Cameron musi się dużo ruszać i używać przede wszystkim ciosów prostych by utrzymać Tue daleko od siebie. Jeszcze raz powtórzę - jeśli on stanie na przeciw Tuy i wda się w bijatykę, zostanie ciężko znokautowany"  - powiedział Robert Davis.

Na zdjęciu David Tua w konfrontacji z Robertem Hawkinsem. Pogromca czterech byłych lub przyszłych mistrzów świata ostatni raz stanął w ringu we wrześniu 2007 roku, pokonując w drugim starciu Cerrone Foxa. Pomimo prawie dwuletniej przerwy i 37. lat na karku, większość specjalistów właśnie jemu daje większe szanse na zwycięstwo.  Jak zwykle wszystko zweryfikuje ring - po 6. czerwca będziemy mądrzejsi...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: josh
Data: 16-03-2009 10:36:24 
jestem z Tua , chcialbym go jeszcze raz zobaczec w walce o pas
 Autor komentarza: walerus
Data: 16-03-2009 11:11:50 
Tua to już legenda....
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 16-03-2009 11:41:06 
Może i legenda... ale cameron to średniak.
 Autor komentarza: adenauer
Data: 16-03-2009 11:46:40 
Wg mojej oceny to obok Andrzeja Gołoty jeden z najlepszych w ostatnich latach ciężki, który nigdy nie zasmakował mistrzostwa świata. Zwłaszcza, podobnie jak Andrzejowi Gołocie po walce Chrisem Byrdem, Nowozelandczykowi należał się pas po starciu z Ike Ibeabuchi..
 Autor komentarza: mercer
Data: 16-03-2009 11:56:19 
Tua jest fenomenem, gość należy do najlepszych HW w latach 90, ma świetny rekord, jest widowiskowy, pokonywał wielu dobrych rywali ( nawet nie 4 a 5 mistrzów świata, bo jeszcze ex-mistrz Cruiser Robert Daniels ), a tylko raz dostał walkę o pas, to jest naprawdę niesamowite.
Teraz walki o pas pewnie też nie dostanie, bo mógłby się okazać zbyt grożny dla dzisiejszych mistrzów
 Autor komentarza: kuba2
Data: 16-03-2009 12:02:21 
Jaki pas adenauer? Ibeabuchi nigdy nie był mistrzem.... Myślę, że z pięsciarzy wagi cięzkiej ostatnich kilkunastu lat którzy nigdy nie mieli mistrzowskiego trofeum to właśnie Ike był najwybitniejszy a potem Tua. Każdy z nich był lepszy niż Liachowicz, Walujew, Ruiz , Szagajew, Byrd. Zresztą obaj pokonywali mistrzów : Rahmana, Ruiza, Byrda, Maskajewa nawet jeżeli niektóre z tych zwycięstw były kontrowersyjne. Obawiam się, że Andrzejowi do Tuy i Ike trochę jednak brakowało.
 Autor komentarza: adenauer
Data: 16-03-2009 12:03:20 
Z Ike to nie była walka mistrzowska. Walczył dwukrotnie o pasy i dwukrotnie poległ, z Lewisem i Byrdem.
 Autor komentarza: adenauer
Data: 16-03-2009 12:03:47 
Racja kuba2
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 16-03-2009 13:26:43 
Super punczer az dziwne ze pasa nie przytulil a dzis w wadze ciezkiej oprocz Kliczkow to by mogl wymiatac..
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 16-03-2009 13:29:21 
adenauer-pozatym Tua z Ibeabuchim przegrał zasłużenie i bezdyskusyjnie-ale walka była piękna:),
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 16-03-2009 13:32:47 
adenauer- Tua walczył tylko ras o tytuł z Lewisem, z Byrdem to był eliminator
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 16-03-2009 13:33:18 
raz
 Autor komentarza: Wojslaw1
Data: 16-03-2009 14:13:59 
Ibeabuchi wygrał z Tuą tylko dzięki wałkowi sędziowskiemu.Tua powinien tą walkę wtedy wygrać,wygrał więcej rund.Ike w tej walce pokazał niesamowitą szczękę i kondycję ale też słabą taktykę i ringową głupotę.Wchodził z Tuą w wymiany w półdystansie,narzucił zbyt duże tempo przez co trochę się wystrzelał i gdyby nie wałek to kosztowałoby go zwycięstwo.Dużo się naczytałem jaki to Ike był świetny,jednak po tej walce moja opinia jest taka,że Ike byłby ekscytującym zawodnikiem ale żadnym wybitnym bokserem jak Holy,Bowe czy Tyson.
 Autor komentarza: adenauer
Data: 16-03-2009 14:14:57 
Stonka, fakt, pamiętam te pojedynki ale cóż, pamięć jest ulotna.. muszę chyba trochę posiedzieć na boxrec... Pozdrawiam
 Autor komentarza: adenauer
Data: 16-03-2009 14:23:38 
Wojslaw1, chciałbym móc dzisiaj oglądać takie pojedynki w ciężkiej, genialna walka... Co do zasady masz rację, Ike nie powinien być wówczas o głoszony zwycięzcą... Ja jednak nie odmawiałbym mu opinii wybitnego zawodnika, a raczej wybitnie rokującego po tym, rzeczywiście nie najlepiej taktycznie rozegranym pojedynku... To był wtedy młody chłopak, mający lekko ponad 15 walk na karku... Wszystko było przed nim. Pozdrawiam
 Autor komentarza: kuba2
Data: 16-03-2009 14:26:28 
Moim zdaniem właśnie ta walka, w której Ike popełnił tyle głupot udowadnia, że mógł być mistrzem na miarę tych największych. Ibeabuchi to był wtedy jeszcze mało doświadczony zawodnik. Jeżeli potrafił wygrać z Tuż (mniej czy bardziej kontrowersyjnie) walcząc na jego warunkach (a myślę, ze wraz z wzrostem doświadczenia ten element by poprawił) to najlepiej to świadczy o skali talentu jakim dysponował
 Autor komentarza: adenauer
Data: 16-03-2009 14:28:27 
Zgadzam się!
 Autor komentarza: waden14
Data: 16-03-2009 15:29:50 
David Tua w optymalnej formie i wygrana przed czasem. A David Tua to jeden z tych zawodników którzy wpływali na koloryt wagi ciężkiej a których dzisiaj niewiarygodnie brakuje w królewskiej kategori. A co do Shane'a Camerona to jest typowy średniak i tyle. Marzy mi się żeby Tua dostał walkę o tytuł choć to chyba nierealne przy dzisiejszym układzie pasów i ich posiadaczy. A Tua to moim zdaniem jeden z najbardziej niespełnionych zawodników wagi ciężkiej na przełomie wieku.
Pozdro
 Autor komentarza: Wojslaw1
Data: 16-03-2009 16:01:12 
adenauer,kuba-może macie rację,fakt,Ike był niedoświadczony.Ale z drugiej strony mam wrażenie,że on lubił walkę,że naprawdę ciężko byłoby go nauczyć przestrzegania dyscypliny taktycznej.Talent fizyczny to był ogromny ale on chyba miał coś nie tak z głową.Ale tego już się nigdy nie dowiemy.Szkoda.
Co do walki Cameron-Tua,to z jednej strony Cameron jest bardzo przeciętny,wcale jakoś specjalnie mocno nie bije,ale Tua to już cień dawnego zawodnika,znów miał przerwę,podobno ma problem z wódą.Nie mam typu,wiele zależy w jakiej formie będzie Tua.Tua bez formy potrafił mieć trudną przeprawę z Cisse Salifem,nie mógł zastopować szklanego cruisera Griffisa(walkę przerwano gdy Griffis stał) więc może przegrać z Cameronem.Gdy David będzie w dobrej formie to raczej znokautuje Camerona.Tylko mi to wygląda na to,że promotorzy Camerona dobrze wiedzą co ze sobą dziś prezentuje Tua(długa przerwa,chlanie wódy) i chcą sztucznie zwiększyć notowania swego podopiecznego po porażce z Ahunanya.Zobaczymy czy się nie przeliczą.
 Autor komentarza: otke
Data: 16-03-2009 16:32:21 
o wódzie nie słyszałem, smutna informacja, jeżeli jest prawdziwa oczywiście bo media w dzisiajszych czasach pokazują rózne historyjki. Tua jest jesdnym z najniebezpieczniejszych zawodników ale w ostatnich walkach miał bardzo nierówną formę i ogólnie chyba rozczarowywał kibiców. Walka Tua-Ike jest na You tube, moim zdaniem wygrał Ike.
 Autor komentarza: iron
Data: 16-03-2009 16:57:36 
Oby Tua go znokautował i pokazał że wciąż się liczy w wadze ciężkiej 37 lat to sporo ale w sumie nie tak dużo
 Autor komentarza: waden14
Data: 16-03-2009 17:01:26 
Kliczko ma tyle samo lat wrócił po czteroletniej przerwie i wywalczył tytuł. Niestety Tua nie ma promotora który by mu zapewnił walkę o tytuł
 Autor komentarza: gajcek
Data: 16-03-2009 21:17:50 
tua w formie i cameron zbiera drobne z ringu
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.