BARRERA PRZEGRAŁ Z KONTUZJĄ
Łukasz Furman, Informacja własna
2009-03-15
Przypadkowe zderzenie głowami już w pierwszej minucie walki było jedną z przyczyn porażki Marco Antonio Barrery (65-7, 43 KO) z Amirem Khanem (20-1, 15 KO). W trakcie piątej rundy pojedynek został zastopowany, a przyczyną było głębokie rozcięcie czoła Meksykanina. Sędziowie techniczną decyzją wskazali zwycięstwo młodego Anglika w stosunku 50-44 i dwukrotnie 50-45.
Więcej szczegółów już wkrótce !
szkoda ze to pukniecie glowami mialo takie skutki bo moglo byc ciekawie.
pozdrawiam
-Przy przewidywaniu walk wielu na tym forum robi dwa wielkie błędy- ocenia obecną forme bokserów na podstawie walk z przed 10 lat i nie rozumieją że np. Barrera to juz nie ten co z Hammedem - w ostatniej walce wygrał ale szybkościa nóg nie zachwycał i ogólnie wypadłtylko przyzwoicie
- drugi błąd to nie wybaczanie i skreślanie bokserów po pierwszej wpadce-na tej zasadzie Lewis po przegranych z rahmanem czy McCallem był ciotą ze słabą szczęką.wpadki miał prawie każdy wielki mistrz- i Ali i Tyson i Joe Louis i Hopkins.
Nie rozumiem, czy w tym kraju nie można już swobodnie wypowiadać się ? Coś powiesz na ciemnych odrazu rasizm, co ś ci się nie podoba Zydowskiego odrazu antysemityzm.
Nie rozumiem ???
Moim idolem boksu jest był i będzie na zawsze Tyson i o czym tu mowa ?
Khan pokazał,że potrafi walczyć z najlepszymi i ma papiery do tego aby być mistrzem świata,a nawet na dłużej zapisać się na kartach historii...poprostu przejmuje schede po Barrerze
jerry, carrick, Granvorka, puncher48, msjaro, velmont, kuba2.
StonkaKartoflana - dzięki za to, że chociaż byłeś za Barrerą, to wykazywałeś racjonalny realizm efektu finalnego tej walki (zwycięstwo Amira ).
Olaf: jednak Amir nie zaliczył 2. porażki i chyba tak szybko nie zostanie średniakiem. Kariera przed nim. I to wielka.
Pele: walka trwała tylko pięć rund, ale Amir pokazał klasę. Nie była to walka przeciętna, choć moim zdaniem jednostronna. Gdyby potrwała dłużej, to Amir zajechałby Mario A.B. Faktycznie, Barrera to wciąż żywa, ale jednak legenda.
albinos: Tomek Adamek także się zatoczył i to potężnie po jednej z bomb Banksa, a pomimo to, ustał i desek nie zaliczył.
Można zatem domniemać, że Amir także ma mocna szczękę, a z Breidisem nokautujące ciosy były wyjątkowo "trafne".
Nadal jednak nie wiem, za co ja tak polubiłem Amira Khana, bo nie lubie przemądrzałych cwaniaczków.
Khana skreślali Prescottcie a Alego po Doug Jonesie czy Cooperrze, Lennoxsa po Mercerem, Kliczkę z Purritym itd. A Hopkins to wogóle jest bumem bo pierwszą walkę przegrał z bumem. A Gołota nigdy nie wygrał poważnej walki i nadal dla wielu jest najlepszym w HW (bo gdyby coś tam to by wygrał). Panowie zachowajcie minimum realizmu.
ps. Haye po Ko z Thompsonem jest skreślony do końca kariery nawet jak zleje Kliczkę to będzie mnóstwo ale...
Khan to troche taki "wielki mistrz" któego każdy ogórek ma szansę załatwić, zobaczycie, że tak bedzie kiedyś. No cóż prawdę powiedziawszy, nie lubię go, byc może jak kolega wyżej ze wzgęldu na mój rasizm ;)
Link dałem dla tyc, którzy nie widzieli:) Fajnie sparrują, ale kilka czystych khan wyłapał od Mannego. Przyznaję się też, że zdecydowanie stawiałem na Barrerę. Zupełnie stracił w moich oczach Khan po walce z Prescottem. Może faktycznie przypadek to był:) Niecierpliwie czekam na rewanż. Pewnie nie tylko ja:D:D