BUTE NOKAUTUJE !
W zakończonym przed chwilą pojedynku Lucian Bute (24-0, 19 KO) zastopował w czwartym starciu Fulgencio Zunige (22-4-1, 19 KO), zachowując tym samym pas IBF kategorii super-średniej. Dla Rumuna zamieszkałego na stałe w Kanadzie była to już trzecia udana obrona przed zakusami pretendentów.
Od początku walka przebiegała pod dyktando mistrza, który umiejętnie wykorzystywał sporą różnicę wzrostu i zasięgu ramion. Lucian do tego dzięki doskonałej pracy nóg był nieuchwytny dla ciosów rywala. Ten z kolei widząc co się dzieje, skoncentrował się na pojedynczych, acz bardzo mocnych ciosach.
Po trzech rundach było już wiadomo, że tylko "lucky punch" może dać Kolumbijczykowi wygraną. Zaraz na początku czwartego starcia wystrzelił więc z całych sił prawym sierpem, ale nie trafił. Bute odchylił się, przepuścił cios rywala i natychmiast skontrował lewym hakiem na wątrobę. Zuniga z grymasem bólu na twarzy padł na matę ringu. To tak naprawdę powinien być koniec, jednak sędzia Lindsey Page liczył wyjątkowo długo. Dzięki temu Fulgencio pozbierał się na osiem. To był jak się okazało początek jego końca. Bute doskoczył i zasypał go lawiną ciosów. Pretendent dzielnie zbierał wszystko co mistrz zaproponował przez kilkadziesiąt sekund, aż w końcu lewy podbródkowy rzucił go na liny. Tam zamroczonemu przeciwnikowi Lucian dołożył kilka sierpów i w końcu pan Page zastopował pojedynek. Dzięki efektownemu zwycięstwu Bute zmazał trochę złe wrażenie po walce z Librado Andrade, któremu jednak prędzej czy później powinien dać rewanż.
Bute mial powazne problemy z Andrade nie dlatego ze ma slaba szczeke tylko poniewaz sie wystrzelal i nie mial sil walczyc pod koniec. On pod koniec ledwo juz stal ze zmeczenia a nie byl szklany...
Zle rozlozyl sily, ot co.
Jerry jest z Chicago Bears"
Pozdrowienia dla Chicago, gdzie jestem dosc czesto na koszt swej firmy. Prywatnie ostatnia wizyta byla walka Tomka z Briggsem i nieszczsna Andrzeja z Brewsterem...
Bute wstal po 8-9s takie sa fakty
A co do tego nieszczęsnego liczenia Bute to Andrade za bardzo nie spieszył się z odejściem do narożnika.
Bute to samo moze powiedziewc ze w las vegas nie bedzie walczyl bo Golden boy promotions zrobia walek
Bute wstal po 8-9s takie sa fakty "
Bute moze i moglby cos powiedziec na temat przekretow w Las Vegas, ale najpierw musi tam zawalczyc...lol... Jego ostatnie 10 walk to Montreal. Co do wstania po 8-9 sekundach, to ogladajac ostatnia runde tej walki jakis czas temu, mierzylismy czas liczenia i musze powiedziec, ze byl to przekret tak wyrazny, ze az glupio.
Dlaczego słaby kondycyjnie? Widziałeś go z Thysse, Mockiem, Tatewosyanem czy Biką? walczył na pełnym dystansie i nie widziałem zeby padał kondycyjnie. Z Biką zaczął słabo ale z rundy na runde się rozkręcał. Za dużą wagę przywiązujesz do tej walki z Andrade, tak jak napisal Gwahlur Rumun się wystrzelał na betonowym Meksykańcu i w końcówce padł. Każdemu zdarzają sie wpadki czy to Dzinzirukowi z Konecnym czy Williamsowi z Quintaną itd.
A co do tego nieszczęsnego liczenia Bute to Andrade za bardzo nie spieszył się z odejściem do narożnika. "
Taka jest moja opinia. Nie mowie, ze mam absolutna racje, ale jednoczesnie podtrzumuje swe zdanie. Widzialem 4-5 walk Luciena i jak juz wczesniej wspomnialem, jest on piesciarzem dobrym technicznie, leworecznym i niewygodnym dla wiekszosci innych zawodnikow i bardzo dobrze chronionym przez swych promotorow, ktorzy nie wypuszczaja go ze swej piaskownicy. Poczekajmy az zawalczy z kims odrobinke lepszym i nie w Montrealu...
Nie było żadnego wałka. Bute wygrał zgodnie z zasadami..."
OK...Bute wstal na bardzo chwiejace sie nogi w 10 sekundzie od chwili upadku ( i nie mowie tutaj o sekundach wyliczanych przez sedziego z Montrealu a o realnym czasie )i nie reagowal zupelnie na nic co sie dzialo dookola niego, nastepne 7-8 sekund to oczywista zenada w wykonaniu sedziego walki... Wczoraj na SHO dano wszystkim widzom w bardzo wyrazny sposob do zrozumienia, ze byl to przekret...
Jezeli masz inna opinie to jest OK, ale jezeli masz dostep do dvd z walka, sam zmierz czas i sprawdz zasady sedziowania w takiej sytuacji.
Bute zasluzyl na zwyciestwo i bylby duzy upset gdyby padl w 12 rundzie
widac andrade ma wate , andrade ledwo stal na nogach a ten go nie skonczyl , bute byl sztywny jak golota w 1 rundzie , nie mial sily robic unikow a jednak przerwal i wstal po 8 sek mimo tego ze dostal prawym . Sa pewne rzeczy ktore trzeba brac pod uwage .
BUTE padl 2 sek przed koncem walki , mam walke na kompie wiem co mowie a ty chyba jestes jakim prowokatorem ktory przywedrowal z onetu
co z tego ze sedzia przedluzyl liczenie jak Bute dal rade wstac w ciagu 8 sek !!!
to samo powiedzial sedzia po walce
adenauer przed chwila jeszcze popierales jerriego
Jesliby Andrade stal w swoim narozniku to sedzia mialby obowiazek przerwac liczenie i odeslac go do neutralnego naroznika.
Gdy sedzia ringowy liczyl to Andrade znajdowal sie za jego plecami, zamiast w narozniku neutralnym. Sam jest sobie winien.
"Zauwazylem STRASZNA radosc po tym zwyciestwie w obozie Bute ...jakby pokonali Hopkinsa ...wszyscy sie calowali ...chyba sie lubia ...Pokonajcie Taylora lub Kesslera to wtedy sie calujcie"
Maja prawo tak swietowac zwyciestwo jak im sie tylko podoba a szybkie pokonanie przed czasem Zunigi, ktory tak naprawde nigdy wczesniej nie przegral przed czasem (Pavlik to byl skandal, przerwano na zyczenie naroznika, mimo ze naroznik nie chcial przerwac) to na pewno powod do radosci.
Bute nie ma tez slabej szczeki, tylko byl wyczerpany z Andrade.
Reasumujac jerry, cierpisz na syndrom Czepialskiego.
(W tym miejscu bilbord z pokiereszowana twarza Luciana Bute i podpisem: "Bo rekawice byly zbyt czerwone...")
Tak....sedzia sie specjalnie pogubil i liczyl 25 sekund zeby jego pupilek Bute doszedl do siebie . Zwroccie uwage jeszcze na fakt ze gdyby liczyl nawet te 10 sekund to walka by trwala jeszcze 15 sekund i Andrade bo go definitywnie polozyl . Ja takiego przekretu jeszcze nie widzialem . Oczywiscie Bute wygrywal nieomal kazda runde na punkty ale sedzie pozwolil mu wygrac swoim niesprawiedliwym liczeniem . "
Dokladnie!!!
andre.. z czystej ciekawości rzuciłem okiem na ową końcową rundę Bute vs. Andrade... Fakt, sędzia liczył długo, a głównie z powodu niesubordynacji Andrade, facet nie chciał oddalić się do wskazanego przez sędziego narożnika... Policzyłem sekundy :) wstał w 8 sekundzie.. sędzia w tym momencie tak naprawdę zaczynał liczenie. Fakt, powinien w tym momencie to liczenie już kończyć i Andrade miałby jakieś 6-8 s. na dokończenie dzieła. Zgadzam się z opinią że był to wałek. Pozdrawiam! "
Najbardziej w tym wszystkim bylo pochrzanione to, ze tak naprawde to Bute wygrywal te walke spokojnie. Ale taki jest boks i niestety trzeba byc przygotowanym nawet na te ostatnie sekundy... Moze oficyjalnie Bute jest niepokonany, ale jestem pewien iz nawet on sam wie, ze zostal znokautowany przez Andrade.
co z tego ze sedzia przedluzyl liczenie jak Bute dal rade wstac w ciagu 8 sek !!!"
Blad. Juz sobie wyjasnilismy sprawe realnego czasu wzgledem liczenia tego niedacznika sedziego. Sprawdz raz jeszcze ostatnie 30 sekund walki i zmierz czas swoim stoperem a sam sie przekonasz. Nie ma tu nawet o czym mowic, fakty same mowia za siebie...
Gdy zawodnik ktory nie jest liczony nie udal sie do neutralnego naroznika to wowczas sedzia PRZERWYWA liczenie i nakazuje mu sie tam udac. Od tego jak szybko zawodnik sie w nim znajdzie zalezy dlugosc przerwy w liczeniu "
Kolejny blad. W czasie kiedy sedzia odsyla do neutralnego zawodnika, ktory znokautowal swego przeciwnika, sedzia ( lub sedziowie ) pomocniczy kontynuuje liczenie!
Pozdrowienia
Nie bardzo, sedzia ringowy "przejmuje" liczenie od sedziego pomocniczego po tym jak juz nakarze drugiemu zawodnikowi udac sie do neutralnego naroznika, jesli jednak zawodnik ostatecznie nie udal sie tam gdzie jego miejsce to WSTRZYMUJE liczenie.
Widzialem wiele takich sytuacji i sedzia ringowy NIGDY nie "przejmowal" liczenia po raz drugi od sedziego pomocniczego, tylko robil pauze w liczeniu.
niczego nie zauwazylem , dalej twierdze ze Bute dal rade sie pozbierac w miare szybko na granicy , wygral lepszy z tego sie cieszmy"
No coz, jak nie zauwazyles to oczywiscie nie bede sie staral Ci wmowic czegokolwiek. Z pewnoscia zgadzamy sie, ze wynik tego pojedynku odzwierciedla lepszego zawodnika. Nigdy nie stwierdzilem, ze Andrade byl lepszy, a tylko, ze powinien wygrac przez KO w 12tej rundzie. Czasami dobrze miec swoich sasiadow za sedziow, w swoim miescie mury pomagaja ale czesciej to tzw. "przekreciki"...
Pozdrowienia.
Nie bardzo, sedzia ringowy "przejmuje" liczenie od sedziego pomocniczego po tym jak juz nakarze drugiemu zawodnikowi udac sie do neutralnego naroznika, jesli jednak zawodnik ostatecznie nie udal sie tam gdzie jego miejsce to WSTRZYMUJE liczenie..."
Musze sie niestety niezgodzic z Twoja interpretacja regul. Ale to OK, kazdy ma swe zdanie na ten temat. Wiem tylko, ze w opinii wiekszosci fachowcow ( nawet wczoraj komentatorzy Showtime to stwierdzili bardzo jednoznacznie ) Bute mial olbrzymie szczescie, ze ta walka odbyla sie w jego piaskownicy. Czyzby wszyscy sie mylili???