KHAN W DRODZE PO SZACUNEK

Już jutro w Manchesterze dojdzie do jednej z najbardziej wyczekiwanych walk roku. W głównej atrakcji wieczoru znakomicie obsadzonej gali, która odbędzie się w hali M.E.N. Arena do ringu wyjdą Amir Khan (19-1, 15 KO) i Marco Antonio Barrera (65-6, 43 KO). Opinie na temat tego pojedynku są podzielone zarówno wśród kibiców, dziennikarzy, pięściarzy, ale nawet samych bukmacherów, którzy nie wiedzą kogo wskazać jako faworyta tej potyczki.

Starcie Khana i Barrery to klasyczne zderzenie młodości z doświadczeniem. Młodość to szybkość, głód sukcesu i nieprzewidywalność. Doświadczenie to lata spędzone w ringu, wyrachowanie, opanowanie w kluczowym momentach i świadomość własnych możliwości. Barrera na ringu zdobył już wszystko. Jest mistrzem świata w trzech kategoriach wagowych, zarobił miliony dolarów, jest właścicielem dwudziestu mieszkań w stolicy Meksyku, a do ciągłego uprawiania sportu zmusza go już tylko chęć zostania pierwszym w historii swojego kraju czempionem w czterech kategoriach wagowych. Dla Khana jest to z kolei pojedynek o wszystko. Gdy brytyjskie media zaczęły już jego koronację na nowego króla boksu, przytrafiła mu się wpadka z Breidisem Prescottem i porażka w 54 sekundy. Wszystkie jego dotychczasowe osiągnięcia zostały przekreślone, a szanse na zdobycie przez niego mistrzostwa świata zmalały w oczach wielu do zera.

- Jeśli Khan nie wygra tej walki, to nie ma czego szukać w boksie. Jak nie pokona tego starzejącego się gościa z niższej kategorii wagowej to nigdy nie zostanie mistrzem świata – mówi trener Khana Freddie Roach.

Meksykanin zaczynał swoją karierę walcząc w wadze super muszej (52,2 kg), a największe sukcesy święcił w kategoriach super koguciej oraz piórkowej. To tam stał się prawdziwą gwiazdą, której nokautujące uderzenie wywoływało u rywali drgawki. Walka z Khanem odbędzie się jednak w limicie wagi lekkiej (61, 2 kg). Do tej pory Barrera stoczył w tej dywizji dwie walki, ale z pięściarzami o bardzo skromnych warunkach fizycznych. Jeszcze nie spotkał na swojej drodze boksera o użytecznych parametrach jak na tę kategorię. Tutaj właśnie rodzi się pierwsze pytanie. Frank Warren (promotor Amira Khana) znany jest z tego, że prowadzi swoich pięściarzy bardzo ostrożnie, a każdy z nich dostaje na przetarcie dziesięciu delikatnie bijących rywali przed pierwszym prawdziwym testem. Dlaczego więc już w drugiej walce po dotkliwej porażce z Prescottem, Khan staje naprzeciw legendy współczesnego boksu ? Wydaje się, że Warren jednak wie co robi. Po pierwsze Barrera nie znokautował poważnego przeciwnika od czterech lat. Po drugie jego siła ciosu powyżej kategorii super koguciej nigdy nie sprawiała rywalom zbyt wiele kłopotów. Po trzecie Meksykanin nie pokonał nikogo znaczącego od czasów wygrania trylogii z Erikiem Moralesem. Wreszcie po czwarte jest 10 cm niższy od swojego rywala i ma 12 cm mniejszy zasięg ramion.

Amir Khan ma bez wątpienia przewagę szybkości. Dobra realizacja planu taktycznego pozwoli mu trzymać Barrerę na dystans i spokojnie punktować rywala. Kolejną przewagą Khana jest rozcięcie na czole jakiego doznał Barrera w swoim ostatnim pojedynku. Rana po nim jest cały czas widoczna i wygląda na bardzo czułą na uderzenia. Naruszenie jej na początku walki czystym uderzeniem może w efekcie oznaczać wygraną przed czasem Brytyjczyka, a jego nowy rozbudowany sztab trenerski na pewno zdaje sobie z tego sprawę. Walka jest na jego terenie więc może także liczyć na przychylne spojrzenie ze strony sędziów. Jak powiedział ostatnio uznany brytyjski dziennikarz zajmujący się boksem Steve Bunce:

-    Jeśli stawką walki nie jest żaden tytuł albo gra idzie o pas mistrz Europy, to gwarantuję, że nasi sędziowie będą uczciwi i dadzą ci zwycięstwo jeśli na nie zasłużysz. Jeśli jednak stawką jest coś więcej, to ci po prostu współczuję.

To co może się okazać największym atutem Brytyjczyka, to jego trener – Freddie Roach. Człowiek, który dwa razy trenował Manny’ego Pacquiao kiedy ten w ringu demolował Barrerę, twierdzi że wie wszystko na temat jak pokonać Meksykanina. Khan przygotowywał się do walki na Florydzie, gdzie sparował z wieloma doświadczonymi rywalami z niższych kategorii wagowych m.in. właśnie Pacquiao, a swoimi poradami wspierał go także były mistrz świata wagi ciężkiej i znakomity taktyk Michael Moorer. Roach ma przygotowany plan na walkę co do każdej rundy.

-    Zaczniemy w szybkim tempie, bo Barrera będzie szukał raczej spokojnego startu. Chcemy, aby poczuł moc uderzeń prawdziwego pięściarza wagi lekkiej i sprawić by trochę stracił na pewności siebie. Potem cofniemy się i poczekamy aż sam do nas przyjdzie by móc go skontrować. Końcówka jednak znowu będzie szybka i czuję, że Amir go znokautuje – opowiada z przekonaniem szkoleniowiec Khana.

Barrera w swojej karierze walczył z trzema Brytyjczykami. Paulowi Lloydowi odebrał ochotę do walki już po jednej rundzie. Richiego Wentona zastopował po czterech starciach, natomiast słynnego Naseema Hameda ośmieszył punktując bezlitośnie przez 12 rund, czym praktycznie skończył karierę „Księcia”. Meksykanin stoczył swoją pierwszą zawodową walkę w listopadzie 1989 roku mając zaledwie 15 lat. Mając takie doświadczenie logiczne wydaje się, że w starciu z młodym Khanem uniknie każdego nadlatującego ciosu jeśli tylko będzie tego chciał i nie straci koncentracji. Jednak czy w wieku 35 lat, po wielu ringowych wojnach i czasie, który nie działa korzystnie na jego zmysły refleksu, szybkości i szybkiego reagowania, Barrera jest wciąż tym samym „Mordercą o twarzy dziecka” ? W swoich trzech ostatnich bataliach Meksykanin okazywał syndromy starzenia się. Jego ciało wyglądało na bardziej wygładzone, a szybkość zadawania ciosów była daleko od czasów świetności. Frank Warren nie sprowadzałby Barrery po Wielkiej Brytanii, jeśli nie byłby przekonany, że ten pięściarz ma już najlepsze lata za sobą. Nie w takim momencie kariery swojego największego obecnie gwiazdora i nie za takie pieniądze. Khan w tym pojedynku może odzyskać szacunek kibiców i zdobyć uznanie pokonując jednego z największych pięściarzy ostatniej dekady. Zbyt dużo okoliczności mu sprzyja, żeby ten plan nie mógł zakończyć się powodzeniem. Barrera marzy o tym, aby zakończyć karierę kolejnego brytyjskiego gwiazdora, ale po tej walce prawdopodobnie sam będzie musiał przemyśleć zawieszenie rękawic na kołku.
 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: kidrockUK
Data: 13-03-2009 13:36:19 
khan to taki nastepca nasima w UK mam nadzieje ze tak samo polegnie nie trawie goscia....
 Autor komentarza: zbartekz
Data: 13-03-2009 13:39:34 
Sercem jestem z Barrerą. W walce na dystans nie ma szans ale mam nadzieję, że sprowokuje Khana do bitki i w wojnie pokaże serce prawdziwego meksykańskiego wojownika
 Autor komentarza: Undercover
Data: 13-03-2009 13:56:43 
Khan UD 10 :)
 Autor komentarza: bartek23s
Data: 13-03-2009 14:04:08 
Też jestem za Barrera i mam nadzieje ze skonczy przed czasem tego pajacyka o słabej szczęce khana.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 13-03-2009 14:30:11 
Stawiam na Khana Barrera to klasa sama w sobie albo tylko to co po niej pozostało, młody wilk jest pazerny już raz się sparzył i to boleśnie, tak więc myślę, że ta nauczka sprezentowana mu przez niejakiego Prescotta nie pójdzie w las.
 Autor komentarza: valmont
Data: 13-03-2009 14:41:01 
Świetny artykuł, na wysokim poziomie, ogromny szacunek dla redaktora. Co do walki Khan - Barrera, serce mówi Barrera, ale rozsądek podpowiada - Khan i pewnie tak będzie, jeżeli Meksykanin nie znokautuje Brytyjczyka to już Frank Warren swojemu zawodnikowi krzywdy nie da zrobić u siebie.
 Autor komentarza: gonzo1992
Data: 13-03-2009 15:04:21 
Ej kidrockUK Khan to zaden nastepnca Princa.. Nazim to byl geniusz... wirtuoz o kapitalnej szybkosci, dynamice , łatwosci zmiany tempa w walce, zadawał kapietalne kombinacje ciosow na rozjen płaszczyznie i przede wszystkim mial cholernie wytrzymała szczeke... no czasem padał ale szybko sie podnosił. a co do khana to raczej za mlodo zaczeli myslec o nim jak o mistrzu swiata.. on sam z tego co pamietam mowil ze przed 21 rokiem zycia chce juz miec pas... niby wiem ze w tym wieku nie ma pokory ale jednak nie wyszlo mu to na dobre... lubie Khana jako boksera ale licze na Barrere TKO 8-11r

 Autor komentarza: waden14
Data: 13-03-2009 15:05:10 
Khan ma większość atutów. Ta porażka z Prescottem była spowodowana raczej małym doświadczeniem a nie brakiem umiejętności. Po drugie nawet jeśli ma słabą szczękę to z przewagą szybkości i wzrostu nie powinien mieć kłopotów. Po trzecie Khan ma wszystko do stracenia - jego kariera może zostać przekreślona przez porażkę z weteranem ringów. A Barrera chyba szuka bardziej kasy niż tytułu. Moim zdaniem jeśli spotyka się dobry pięściarz z dobrym pięściarzem to mając przewagę szybkości, wzrostu i zasięgu dobry wygra. To analogia do pojedynku De la Hoya - Pacquiao gdzie wszyscy stawiali na de la hoyę ale zabrakło mu najważniejszego pomimo przewagi wzrostu : SZYBKOŚCI !
Pozdro wszystkim:)
 Autor komentarza: adenauer
Data: 13-03-2009 15:13:22 
Rzeczywiście.. opinie na temat tego pojedynku są podzielone zarówno wśród kibiców, dziennikarzy... Właśnie przeczytałem felieton w tym temacie na boxing.pl, jednak z nieco innym spojrzeniem na końcowy rezultat tego świetnie zapowiadającego się starcia...Jeżeli Khan rzeczywiście w 100 procentach zrealizuje plan taktyczny to wygra. najprawdopodobniej na punkty. Jeżeli dopuści Meksykanina za blisko - a wg mnie dopuści... - to przegra przed czasem. Dotychczasowi rywale Anglika to nie byli zawodnicy, którzy nawet w połowie byliby tak niebezpieczni jak Barrera. Czy syndromy starzenia u Meksykanina to klucz doz zwycięstwa Khana..? Wg mnie nie! Mimo, iż w 3 ostatnich potyczkach "jego ciało wyglądało na bardziej wygładzone, a szybkość zadawania ciosów była daleko od czasów świetności..." doświadczenie, odporność na ciosy i umiejętność błyskawicznego skracania dystansu w konfrontacji z wyjątkowo kruchą szczęką Amira Khana, powinno wg mnie wystarczyć.
 Autor komentarza: gonzo1992
Data: 13-03-2009 15:38:50 
Ja nie mowie ze nie lubie Amira czy cos... to jest bardzo dobry bokser. ja po ptostu mam nadzieje ze zobacze genialnego Barrere.. a jesli Khan nie bd przygotoeany na 100% to nie ma co szukac w tym pojedynku... jesli walka na pełen dystans to raczej Khan a jesli przez KO to zdecydowanie Barrera.. ta walka budzi tyle emocji bo nikt nie wie na co stac jednego i drugiego.. nikt nie wie jak zaboksuje Khan przeciwko takiemu geniuszowi i tak samo barrera nie wiadomo czy pomimo wieku bd przygotowany konducyjnie.. a co do szybkosci Khana to i tak wolniejszy jest od princa no i juz raz szybkosc zawiodla amira i to z piesciarzem takim jak prescoot a nie barrera
 Autor komentarza: pele
Data: 13-03-2009 15:50:24 
Barrera zawsze byl duzo silniejszy od swoich rywali w ringu, jutro przyjdzie mu sie zmierzyc w stosunkowo nowej dla niego kategorii wagowej i mimo iz uwazam, ze nadal bedzie silniejszy w ringu to jednak tylko nieznacznie. Na punkty tego pojedynku nie wygra na pewno. Khan po ostatniej porazce przez KO na pewno nie bedzie wdawal sie w wymiany i dlatego wygra. Ogolnie mysle, ze walka bedzie kiepska dla kibicow. Wydaje mi sie, ze chodzi tylko i wylacznie o odbudowanie marki Khana. Warren wybral swietnego zawodnika by pomoc jego pupilowi. Barrera ma juz swoje lata i wyglada na to, ze nawet on sam wie, ze tego pojedynku nie wygra- przyjezdza tu tylko i wylacznie po pieniadze - obym sie mylil.
 Autor komentarza: gonzo1992
Data: 13-03-2009 15:52:48 
Pele troche sie z toba zgadzam... Warren mysli ze po prostu khan odprawi barrere z kwitkiem... ale bym sie cieszyl jesli by sie pomylil i barrera by był kapitalnie przygotowany.. moim zdaniem jesli Barrera bd dobrze przygotowany to khanowi bedzie bardzo ciezko
 Autor komentarza: kidrockUK
Data: 13-03-2009 15:57:16 
gonzo1992 proponuje ci poogladania troszke angielskiej tv lub poczytania angielskich gazet to zrozumiesz o czym mowie nie musisz mnie uswiadamiac kim byl "prince"
 Autor komentarza: Cichy
Data: 13-03-2009 16:14:43 
będzie ciekawa walka... Jeśli Barrera wytrzyma kondycyjnie pojedynek to wygra ale jeśli nie to Khan go zajedzie...
 Autor komentarza: rogal
Data: 13-03-2009 16:29:52 
ŚWIETNY ARTYKUŁ. Świetnie się czyta.
Dawno sam nic nie napisałem, chyba czas się przypomnieć ;)

No, to autor podbił atmosferę.

Będzie gorąco, będą iskry, wielka niewiadoma, wielki wygrany i wielki pokonany.

Czekam z niecierpliwością na walkę.

Też, jak autor, stawiam rozumem na Khana, myślę, że jego szybkość zniszczy Barrerę.

Ale bardzo chciałbym zobaczyć, jak Meksykanin nokautuje go serią ciosów.

Bo Barrera to legenda, i jego walki przyniosły mi wiele ringowej radości.

Pozdrawiam, let's get ready to rumbleeeee !
 Autor komentarza: lufio
Data: 13-03-2009 16:47:31 
ja mam nadzieje ze mexyk pokaze angolowi gdzie jego miejsce i odesle go do poczekalni
 Autor komentarza: gonzo1992
Data: 13-03-2009 16:48:35 
kidrockUK no wlasnie nie wiem o co ci chodzi... czy ci chodzi o to co mysla brytyjczycy ktorzy na wyrost usnaja go za nowego Princa czy ty sam tak sadzisz
 Autor komentarza: Martinez
Data: 13-03-2009 17:05:22 
jesli Roach ma zamiar ostro zaczac, to sporo ryzykuje, Khan ostro zaczal prescotem i polecial w 54 sekundy, tak sam Diaz myslal ze sila skasuje Markeza i wszyscy widzieli jak wyszlo, jesli Khan nie wytrzyma taktycznie na 100% Barrera posle go na deski
 Autor komentarza: danielo
Data: 13-03-2009 17:48:12 
khan jako amator był świetny ale jako zawodowiec nie do końca drugi nazim głupota.technik z niego dobry szybki ale szczęka papierowa walka z barerom to będzie egzamin dla młodego wilczka pytanie czy go zda osobiście uwarzam że na punkty owszem natomiast jeśli barrerA trafi to będzie po walce bo szczęka młodego wilczka raczej nie wytrzyma tak jak to miało miejsce z preskotem.no i najwazniejsze to będzie pierwszy pzeciwnik khana z tak wysokiej półk.
barera mimo wieku to jednak bokser rewelacyjny myśle że wygra.
 Autor komentarza: pio
Data: 13-03-2009 20:42:07 
Barrera przed czasem!!
 Autor komentarza: pio
Data: 13-03-2009 20:42:26 
To jeden z moich ulubionych bokserow:))
 Autor komentarza: holy
Data: 14-03-2009 09:30:21 
ale bylaby heca gdyby kan dostal ko; hehe po cichu licze na to ale nie dlatego ze mlodzikowi zycze zle ale dlatego ze lubie jak kazdy fan sportu niespodzi=anki; z drugiej strony - niespodzianka bylaby ale chyba najwieksza dla obozu kana
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.