Z BLOGU TOMASZA ADAMKA
Dziś jest dzień szczególny, upływa bowiem 10 lat od mojej pierwszej walki w boksie zawodowym. Pierwszą walkę stoczyłem bowiem 13 marca 1999 roku w Manchesterze z Israelem Kuhmalo. Wygrałem z nim już w pierwszej rundzie. Do walk w boksie zawodowym namówił mnie Andrzej Gmitruk. Od tego dnia wiele się przez te 10 lat wydarzyło. Razem stworzyliśmy tandem, który stawiał sobie kolejne cele i co ważniejsze osiągał je.
Na początku naszej współpracy były problemy z promotorami. Pierwszy Panix Promotions zbankrutował, drugiego promotora Norwega Stefana Tongstada, wystawiła do wiatru telewizja z Wielkiej Brytanii a ja z trenerem musiałem szukać kolejnych promotorów. W 2004 roku podpisałem kontrakt z Donem Kingiem, marny od strony finansowej ale dający gwarancję zaistnienia w światowym boksie zawodowym. Don King już w pierwszej walce chciał sprawdzić co jestem wart i kazał mi walczyć o pas i tytuł z Paulem Briggsem. Wygrałem po ciężkiej, pełnej dramaturgii walce. W świat poszła wiadomość, Tomasz Adamek ,,Góral,, został pierwszym w historii mistrzem świata w boksie zawodowym federacji WBC. Zamiast medali olimpijskich w boksie amatorskim, miałem zdobywać pasy i tytuły w boksie zawodowym. Dorobek minionych 10 lat jest dość imponujący. Zdobyłem w sumie trzy pasy federacji WBC, IBO i IBF, w dwóch kategoriach wagowych. Do tego należy dodać prestiżowy pas magazynu THE RING wręczony za najlepszą walkę w kategorii crusser stoczona ze Steve Cunninghamem 11 grudnia 2008 roku. Za tę walkę promotorzy ufundowali mi pamiątkowy pierścień złoty. W bieżącym roku kończącym owe dziesięciolecie pokonałem w dniu 27 lutego 2009 roku trudnego pięściarza Johnatona Banksa, w sposób bardzo przekonywujący. W ocenie mediów i fanów boksu potwierdziłem tym samym opinię, że jestem najlepszym bokserem w tej kategorii wagowej. Wszystko to było możliwe dzięki współpracy z trenerem Andrzejem Gmitrukiem. Zmieniali się promotorzy, oponenci w ringu a Andrzej Gmitruk cały czas miał wpływ na moją karierę. Krótka próba zastąpienia trenera Andrzeja Gmitruka w czasie jego choroby, innym trenerem z USA, zakończyła się zupełna klapą. Trener Andrzej Gmitruk jest współtwórcą moich sukcesów w boksie zawodowym ale i przyjacielem. Potrafi przygotować mnie na każdego przeciwnika. Wiem ,że każda walka oprócz radości z mojej wygranej daje mu też potężną porcję stresu. Dziś działamy jednak w szerszym gronie i na innych zasadach.
W USA nad wszystkim czuwa Ziggi Rozalski z Kati Duva, jako promotorzy a wspaniały prawnik Pat English dba aby warunki zapisane w kontraktach były zadowalające. W USA mamy też do dyspozycji GYM Ziggiego Rozalskiego i fachowców, którzy pomagają ,,białemu Emanuelowi Stewartowi,, - czyli Andrzejowi Gmitrukowi. W Polsce mam na co dzień spore grono współpracowników, którzy pomagają mi w wielu sprawach prawnych, organizacyjnych, marketingowych czy promocyjnych. Moja 10 letnia kariera została opisana przez gazety i zarejestrowana przez kamery telewizyjne różnych stacji telewizyjnych. Chcę dziś podziękować wszystkim dziennikarzom, którzy towarzyszyli mi w chwilach radości po wygranych walkach. Na ostatniej konferencji prasowej w Hotelu Mariott w Warszawie zaprezentowałem zdobyte pasy i pierścień. Wykonałem tym samym dane wcześniej słowo fanom boksu, że zdobędę pas i przywiozę go do Polski. Teraz na najbliższe lata zamieszkam wraz z rodziną w USA. Tam, jak już to udowodniłem mam warunki do kontynuowania kariery w boksie zawodowym. O Polsce nie zapominam i przyjadę tu kiedyś, by stoczyć walkę przed polską publicznością. Kiedy, z kim będę walczył to zależy od promotorów i stacji telewizyjnych, które w decydujący sposób wpływają na kalendarz walk. Powtarzam zawsze, że boks dla mnie jest teraz moją praca zawodową. Chciałbym aby z tej mojej pracy wynikało coś radosnego dla moich fanów. Najważniejsze w tym sporcie jest zdrowie, bo bez niego nie trafia się do ringu a tylko do lekarza. Można też trafić do gry FIGHT NIGHT 4.
Gratulacje i pozdrowienia z New England - Boston.
Gratulacje i życzę koejnych dziesięciu lat pomyślności.
Pamietajcie chłopaki żeby uważac nie zerwać mięsni w rece - Andrzej Gołota:D hehe