MASOE RYWALEM BALZSAYA
Paweł Rosiński, Informacja własna
2009-03-08
W pierwszej obronie pasa WBO kategorii super średniej Karoly Balzsay (20-0, 14 KO) zmierzy się 25 kwietnia na gali w Krefeld z Maselino Masoe (29-5, 27 KO). Prawie 43-letni Masoe, obecnie notowany na 15. miejscu w rankingu WBO to były mistrz świata wagi średniej. Tytuł stracił przegrywając jednogłośnie na punkty z kolegą klubowym Balzsaya z Universum Box Promotion - Feliksem Sturmem.
Dariusz Michalczewski - 20 obron, pomimo tego że jestem polakiem to jego sukcesy traktuje z przymruzeniem oka. Wprawdzie walczył z dobrymi zawodnikami ale poza swoim PRIME. Do dziś się śmieje jak przypominam sobie słowa : Roy Jones nie chce ze mną walczyć bo się boi. Dobrze że do tej walki nie doszło by byłoby ciężkie KO. Dariusz ma dwie porażki: oby dwie poza swoim prime i to jedną w Meksyku: dziwne prawda
Waden14 - chyba mala pomylka, Tiger raczej za oceanem nie walczyl. Chyba chciales napisac z Meksykaninem (Gonzalez) ?. Z Tiozzo porazka oczywiscie poza prime'm. W najlepszych czasach moim zdaniem roznioslby Francuza.
Michalczewski walczył w swoim primie z najlepszymi w LHW, oczywiście nie ze wszystkimi: Barber, Rocchigiani, Hill (wieloletni champion LHW), Thadzi, Griffin... barkowało na rozkładzie Toneya (walczył w LHW W CZASACH ŚWIETNOSCI mICHALCZEWSKIEGO), Nunna, Johnsona (Reggiego), potem Tarvera czy G.Johnsona no i przede wszystkim Jonesa, ale to nie umniejsza klasy Michalczewskiego bo poza Jonesem w swoim primie mógł wg mnie wygrać z każdym z nich.
"Do dziś się śmieje jak przypominam sobie słowa : Roy Jones nie chce ze mną walczyć bo się boi."-a jak sadzisz, co miał mówić?? Ta walka nie była potrzebna Jonesowi-on i bez tego był wielki, Tygrys (a raczej jego obóz) chyba do niej nie dążył z jakąś specjalną determninacją (pomijając jakieś tam publiczne oświadczenia i doniesienia medialne). Kazdy pięściarz w jakiś sposób (mniej lub bardziej arogancki) umniejsza swojego pzreciwnika (potencjalnego lub realnego) i tak było w tym wypadku, Spodziewałeś się innej odpowiedzi Michalczewskiego na brak reakcji Jonesa??
Nie wiem na jakiej podstwaie sądzisz, że Jones zafundowałby Tygrysowi cięzkie KO, Michalczewski w latach 1997-2001 to był jedyny pięściarz który mógłby mu rzeczywiscie zagrozić-rzeczx jasna Jones byl lepszym bokserem ale Michalczewski miał potencjał i umiejetności aby nawiązać z nim walkę.
"Nie wiem na jakiej podstwaie sądzisz, że Jones zafundowałby Tygrysowi cięzkie KO, Michalczewski w latach 1997-2001 to był jedyny pięściarz który mógłby mu rzeczywiscie zagrozić-rzeczx jasna Jones byl lepszym bokserem ale Michalczewski miał potencjał i umiejetności aby nawiązać z nim walkę."
Pelna zgoda.
pozdrawiam
"po wojnach z Cunninghamem i Banksem należy się łatwiejsza obrona... "- a ja nie mialbym nic przeciwko żeby Adamek bił się tearaz z Hopkinsem lub Guillermo Jonesem-czas łatwych walk się skończył, jeśli chce takie toczyć (w co jednak nie wierzę i co potwierdza Adamek) niech odda pas IBF.
Dla Adamka jest także kilka łatwych obron - Stachu - Huck i Ramirez daliby też ciężką walkę. Dla mnie łatwa obrona dla Tomka to ktoś pokroju Liciny, Hernandeza, Ismailova...
Jasne że Tomek jest lepszy od Hucka i Ramireza, ale ja mówię o naprawdę lżejszej obronie - a potem może być każdy - Hopkins, Cunningham, Mormeck
Tomek tylko raz po zdobyciu WBC w półciężkiej nie bronił pasa z obowiązkowym challengerem - Dawsonem, a dziś on jest numerem jeden w 175. Żeby nie było - to wspaniałe, że w obecnych czasach gdy każdy unika każdego jest ktoś - i w dodatku Polak - kto nie boi się bić z nikim, jednak takie wojny MUSZĄ się kiedyś odbić na nim. Obrony WBC - Ulrich (nr 1 rankingu), Briggs rewanż (1), Dawson (2)
Teraz cruiser i po wojnie z Cunninghamem łatwiejsza, ale niewiele, walka z Banksem. Ja bym wolał zobaczyć Tomka w Polsce w czerwcu z kimś pokroju Liciny, a potem walka znów w USA za naprawdę duże pieniążki.
A wracając do Balzsay'a - to w połowie taki mistrz co Adamek, dlatego nie dziwi mnie ten pojedynek - prędzej czy później dostanie pretendenta pokroju Taylora, czy nawet Lacy i straci WBO.
A tak na poważnie - widziałem tylko dwie jego walki i obie przegrane - może dlatego, ale mnie Fernando ani trochę nie przypadł do gustu - i to właśnie byłaby ta łatwiejsza w moim mniemaniu obrona. Jeśli myślałeś o Fernando, to moim zdaniem to zbliżony poziom do Masoe - ten przynajmniej ma czym uderzyć.