BRACIA KAMEDA NA PLUS
Były champion kategorii junior-muszej, a obecnie numer jeden rankingu WBA w muszej - Koki Kameda (20-0, 13 KO) - kilkakrotnie miał przekładaną walkę, ostatecznie jednak wyszedł na ring dziś w nocy czasu polskiego i pewnie rozprawił się z Doloresem Vidalem (21-9, 19 KO). 22-letni Japończyk trzykrotnie posłał notowanego przez WBC na 20. miejscu rywala na deski, zanim pojedynek został zastopowany w drugim starciu.
Dzięki efektownemu zwycięstwu coraz bliższa wydaje się perspektywa "walki stulecia" w Japonii. Kameda miałby się zmierzyć w niej z aktualnym mistrzem federacji WBC, swoim rodakiem Daisuke Naito (34-2-3, 22 KO). Naito zasłynął z dwóch powodów: po pierwsze - zatrzymał fenomenalny rekord Pongsakleka Wonjogkama siedemnastu udanych obron pasa mistrzowskiego, co jest absolutnym rekordem w wadze muszej. Po drugie - w październiku 2007 roku po krwawej i przepełnionej faulami walce, pokonał 18-letniego wówczas Daiki Kamede, młodszego brata Koki. Daiki brutalnie faulowł, kilka razy podniósł rywala i rzucił nim o matę niczym zapaśnik, a po walce doszło jeszcze do zamieszek, sprowokowanych przez klan Kameda.
Po tym zajściu Daiki (13-1, 10 KO) (na zdjęciu naciera na mistrza podczas pamiętnej wojny) został ukarany rocznym zakazem boksowania. Wczoraj stoczył już trzeci pojedynek po powrocie, odnosząc trzecie zwycięstwo przed czasem. Daiki zaprezentował się naprawdę wyśmienicie, cały czas kontrolował bieg wydarzeń w ringu, a ciosami na korpus osłabił i na końcu znokautował w szóstej rundzie Wandee Singwancha (57-10-1, 12 KO), byłego championa WBC kategorii słomkowej i junior-muszej.
Tak więc droga do walki Koki Kameda vs Daisuke Naito wolna ! Kameda żądny jest pomszczenia brata, a Naito pieniędzy i sławy, bo póki co sława w Japonii należy się tylko "złemu chłopcu", czyli Kamedzie.Koki jest w swoim kraju mega-gwiazdą i mimo iż wynikami sportowymi ustępuje swojemu potencjalnemu przeciwnikowi, to on zarabia miliony.