KIM PAN JEST, MR. BANKS?

Z uwagi na rozmaite wyssane z palca informacje nt. rzekomych amatorskich sukcesów Johnathona Banksa, które w ostatnich tygodniach pojawiły się w polskich mediach, postanowiliśmy przedstawić prawdziwą drogę Amerykanina do zawodowstwa.

Dziennikarskie źródła po raz pierwszy zanotowały jego nazwisko w sierpniu 1999 r. podczas juniorskich mistrzostw USA, które odbywały się w Marquette. Walczący wówczas w limicie kat. średniej (75 kg) Banks przegrał na punkty (8-12) pierwszą walkę z Bobby Calderonem.

Rok później (2000 r.) wystartował w rozgrywanych w Nowym Orleanie mistrzostwach PAL (Police Athletic League). W pierwszym pojedynku w nowej kategorii (81 kg) wygrał przez dyskwalifikację z Saakiem Saakyanem, by w następnym ulec na punkty (2-9) Christopherowi Tillmannowi.

W kolejnym roku wystąpił na seniorskich mistrzostwach USA w Colorado Springs, ale już w pierwszym pojedynku przegrał (5-9) z Derrickiem Sheppardem. Niedługo później wygrał pierwszy i jedyny - jakkolwiek słabo obsadzony - amatorski turniej Labour Day w Olathe, pokonując w finale na punkty Jacoba Garretsona.

Żadnych sukcesów nie przyniósł mu także rok 2002. Banks wystąpił wprawdzie w rozgrywanych w Augusta mistrzostwach PAL, ale znów zakończyło się to zaledwie jedną wygraną. W pierwszym pojedynku poradził sobie z Robertem Marhallerem, by w kolejnym przegrać z Denisem Draperem (4-7).

Przełom w karierze Banksa nastąpił w 2003 r. Najpierw w marcu w Colorado Springs zdobył brązowy medal mistrzostw USA, przegrywając w półfinale (11-16) z Rene Rommelem. Wcześniej Johnathon pokonał na punkty Omara Barefielda i Jeffreya Spencera.

W konsekwencji medalowego startu na mistrzostwach Banks stanął do rywalizacji o miejsce w amatorskie kadrze USA na mistrzostwa świata w Bangkoku. W pierwszym pojedynku eliminacyjnym przegrał jednak nadzwyczaj wyraźnie (1-14) z przyszłym mistrzem olimpijskim, Andre Wardem.

Najbliższy rywal Tomasza Adamka występem w Colorado Springs uwierzył w swoje umiejętności i możliwości. Potwierdzeniem tego był jego start w ogólnoamerykańskim turnieju Golden Gloves, w którym banks doszedł aż do finału, pokonując po drodze: Shane Garnera, Johna Venetsanakosa, Adama Mayweathera i Marcusa Pernella. W decydującej walce zmierzył się z kadrowiczem, DeAndey Abronem, któremu uległ niejednogłośną decyzją sędziów (2-3).

Będąc "na fali" wygrał następnie rozgrywane ww wrześniu w Toledo mistrzostwa PAL. W pokonanym polu pozostawił: Leonarda Peela, Ivana Stovalla, Jamesa Hudsona, Willie Williamsa i Marcusa Johnsona.

W nagrodę za postępy został powołany do amerykańskiej drużyny na międzynarodowy turniej w Sztokholmie. W swoim jedynym - amatorskim - występie w Europie zawiódł swoich trenerów, ulegając (0-3) reprezentantowi gospodarzy, Babakarowi Kamara.

Czaru goryczy dopełniły nieudane występy w amerykańskich kwalifikacjach olimpijskich, które odbyły się w lutym 2004 r. w mieście Tunica. Johnathon Banks przegrał tam dwie walki: z Anthony Dirrellem (12-15) oraz DeAndrey Abronem (9-21), lecząc się definitywnie z olimpijskich marzeń.

W swoim ostatnim amatorskim starcie, w maju 2004 r., Banks po zdystansowaniu Willie Williamsa i Briana Very, przegrał w Kansas City, w ćwierćfinale turnieju Golden Gloves z anonimowym Cedricem Agnew.

Tak wygląda prawdziwa droga do zawodowstwa najbliższego rywala Tomasza Adamka. Ustaliłem, że stoczył przynajmniej 27 walk, z których przegrał co najmniej 11! Warto jednak wspomnieć, że nigdy nie były to przegrane przed czasem. Z drugiej strony z owych 16 wygranych przez Banksa walk, tylko 4 zakończył przez RSC.

Tak, więc rywalem Tomka nie będzie żaden 2 lub 3-krotny amatorski mistrz USA - jak pisali niektórzy "fachowcy", tylko bokser o karierze raczej przeciętnej. Nie oznacza to - rzecz jasna - że nasz czempion będzie miał z nim dzisiaj w nocy łatwą przeprawę.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: splif
Data: 27-02-2009 09:08:03 
Good job Panie Yaras!
 Autor komentarza: zelazo
Data: 27-02-2009 09:41:39 
Dzieki dobry artykuł :)
 Autor komentarza: WRIGHT
Data: 27-02-2009 09:42:54 
Dobra robota.
Jedno jest pewne,ten koleś nigdy nie zaznał desek i podejrzewam,że z Tomkiem przegra najwyżej na punkty bo szczękę ewidentnie ma ze stali skoro za 4 lata sparingów nigdy mu ciosy Wladimira nie zaszkodziły a na ringach zarówno zawodowych jak i amatorskich tez nie leżał.Tak więc mój ostateczny typ na dzisiaj po przeanalizowaniu wszystkich za i przciw to zwycięstwo Adamka jednogłośnie na pkt.
 Autor komentarza: iwoiwo
Data: 27-02-2009 10:14:25 
Leżał, a potem wygrał.
 Autor komentarza: Luton
Data: 27-02-2009 10:25:22 
z na youtube jest filmik. 2 razy lezał na deskach w 1 rundzie z Castillo ;)
 Autor komentarza: draak
Data: 27-02-2009 10:29:40 
Jak nie leżał jak leżał, trzeba było obejrzeć WRIGHT kilka jego walk i wtedy pisać.
 Autor komentarza: WRIGHT
Data: 27-02-2009 10:37:11 
Nie no oczywiście żle się wyraziłem.Knockdown to też można nazwać,że wie co to deski.Chodziło mi o to że nie przegrał nigdy przez nokaut ostatecznie.Ogólnie mógł tez być liczony w tych walkach amatorskich.Tego nie wiemy.
 Autor komentarza: pablos82
Data: 27-02-2009 10:40:10 
Wright jak nie masz pojecia to nie pisz bo wprowadzasz ludzi w błąd. Jak nie widziałes jak leżał to masz linka i zobacz:
http://www.youtube.com/watch?v=Rhwn9TdWDrY&feature=related

Moim zdaniem to tak naprawde ten Banks nie miał jeszcze przeciwnika na takim poziomie co ADAMEK.
 Autor komentarza: wleziu
Data: 27-02-2009 11:07:07 
Tak w temacie sparingów z Kliczko to nie ma się tym co tak podniecać. Nasz Kołodziej też trochę z nim posparował podobnie wcześniej Saleta, a nawet taki nieduży Irlandczyk (chyba Andy Lee - kat. średnia). Zmierzam do tego, że nie mamy pojęcia o co w tych sparingach chodziło, jaki miały przebieg, w jakiej fazie przygotowań i jak je traktował Władek. Trudno mi sobie wyobrazić, że Ukrainiec poszedł na ostrą wymianę z Andy-m Lee :)
 Autor komentarza: salces
Data: 27-02-2009 11:23:59 
Rzeczywiście kariera Banksa nie budzi wiele emocji.Pewnie trzeba było sie troche napocić by coś o nim znależć.Oby więcej takich informacji!
 Autor komentarza: czerwony
Data: 27-02-2009 12:23:43 
gratulacje za tekst! profeska! dzięki.
 Autor komentarza: Arthur774
Data: 27-02-2009 16:58:34 
Profesjonalnie opisana kariera!
Po tym jak została ustalona walka Tomka z Johnatanem obejrzałem parę walk tego drugiego i moim zdaniem nie ma on najmniejszych szans z naszym Mistrzem!
Oczywiście Tomek nie może lekceważyć przeciwnika ale obstawiam w ciemno wygraną Mistrza Świata IBF TOMASZA ADAMKA!
 Autor komentarza: pepelko2
Data: 28-02-2009 01:33:26 
Panowie ostatnio nie zabierałem głosu ale widzę że nazbierało nam się znawców boksu co nie miara,może wolniej ten cały Banks ma niezły rekord ale Tomek Jest i Będzie jakiś czas liderem cruiser słuchałeem wczoraj Banksa wypowiadał się na temat Tomka z szacunkiem chwała mu za to, Tomcio Górą, Jo żech jest ze Śląska i trzymam kciuki za wszystkich naszych bokserów skąd by nie byli,jak każdy kto trochę lizną boksu doceniam to,ile to kosztuje samozaparcia,chęci wygrania i byciA NAJLEPSZYM
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.