ROACH NIE PRZEJMUJE SIĘ CIOSAMI NA TUŁÓW
Nie od dziś wiadomo, że jedną z najgroźniejszych broni w arsenale Ricky'ego Hattona (45-1, 32 KO) są dewastujące ciosy na tułów, przed którymi respekt czuje każdy następny oponent Brytyjczyka o nazwisku innym niż Mayweather. Kolejnym pięściarzem, który ma się przekonać o ich sile jest Manny Pacquiao (48-3-2, 36 KO), jednak szkoleniowiec najlepszego obecnie boksera na świecie, Freddie Roach, jest spokojny i pewny tego, że w walce z jego podopiecznym broń "Hitmana" okaże się nieskuteczna. W wywiadzie z reporterem ABS-CBN, Dyanem Castillejo, znany trener powiedział, że "nie stanowi to problemu, ponieważ Ricky Hatton ani razu nie trafi ciosem na tułów. Chybi każde uderzenie".
Roach ujawnił, że obejrzał kasety z dwudziestoma ostatnimi pojedynkami 30-letniego zawodnika z Manchesteru, po przestudiowaniu których jest pewny zwycięstwa swego podopiecznego. Jak to ujął, Hatton jest "wolny i szyty na miarę dla Manny'ego". Szkoleniowiec nie przejmuje się też stosowaną przez Ricky'ego taktyką 'uderz i klinczuj' ani przepychankami inicjowanymi przez zawodnika z Europy.
"Jeśli nie będziesz przed nim stał, to nie będzie cię mógł popchnąć" - skomentował krótko twórca sukcesów Filipińczyka, potwierdzając, że kluczem do sukcesu w meczu z Hattonem będzie świetna praca nóg, którą Manny prezentował podczas kilku ostatnich występów.
Przegrane z bokserami klasy Morales i w takim stylu nie przynoszą ujmy nikomu nawet królom p4p.
Co do porównywania PacMana z Pięknym Chłopcem to obaj są bokserskimi geniuszami i tylko ring może rozstrzygnąć ten spór. To jest walka marzenie i pewnie pobiła by kasowy rekord wszech-czasów.
Znają sposób życia Floyda (hulanki, swawole) to niedługo zechce znowu podreperować stan konta. Zresztą moim zdaniem taką obrał strategię. Bo po co ma obijać kolejnych kelnerów jak może wyjść na ring raz na jakiś czas za konkretną kasę.