DIETETYCZNE URODZINY 'WOJOWNIKA'
Dziś 32 lata kończy zawodowy mistrz Europy wagi półśredniej Rafał Jackiewicz (33-8-1, 18 KO). Wielkiego ucztowania nie ma jednak w planach, bo już w przyszłą sobotę 28 lutego w Lublinie „Wojownika” czeka pojedynek w obronie mistrzowskiego pasa z niepokonanym Włochem Luciano Abisem (25-0-1, 11 KO).
Jackiewicz, największy miłośnik słodyczy wśród polskich bokserów, pamiętając, ile kosztowało go intensywne zbijanie wagi przed listopadowym starciem z Janem Zaveckiem, urodziny spędzi na diecie, z konsumpcją łakoci wstrzymując się do następnej niedzieli.
- Ważę teraz co prawda 69 kilo, więc tylko około 2 kilogramów powyżej limitu półśredniej, ale objadać się nie będę.- mówi Jackiewicz i dodaje: - Półtorej godziny temu kupowałem w cukierni urodzinowe ciastka dla chłopaków z drużyny i ślinka mi cieknie do tej pory. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jakie w Mińsku Mazowieckim są pyszne ciastka…
Jak się okazuje, jedyną słodkością, której skosztuje dziś Rafał, będzie przygotowany przez jego narzeczoną i dzieci tort z arbuza przyozdobiony kawałkami kiwi, mandarynek i jabłek oraz wielki kielich soku z marchwi. Sam mistrz również jednak dba o to, by życie na bezcukrowej diecie jak najmniej dawało mu w kość i ratuje się słodkimi budyniami i batonikami produkowanymi na bazie soi.
Na pewno dodatkową motywacją dla Jackiewicza, by nie ulegać swojej słabości do słodyczy, jest zakład, w jaki wszedł niedawno z kolegami z grupy Bullit KnockOut Promotions: Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem, Arturem Szpilką, Andrzejem Wawrzykiem, Pawłem Kołodziejem i znajomym prowadzącym zakopiański hotel „Fian”. W puli zakładu jest łącznie 55 tys. złotych- do zainkasowania przez „Wojownika”, jeśli uda mu się przez okres 12 miesięcy utrzymać wagę na poziomie poniżej 72 kilo.
Dlatego ostra krytyka może boleć. Każdy czasem coś chlapnie czy zachowa się inaczej niż chciał wyrazić w rzeczywistości.
Ale to nasz wojownik, więc nie wymagajmy od niego sztuki dyplomacji. Nie każdy jest poprawnym politycznie mówcą.
Rafał Wszystkiego Najlepszego! Abyś dalej dawał nam radość ze swoich walk i szedł od zwycięstwa do zwycięstwa.
Życzę również wielkiej, życiowej walki o tytuł z wielkiej czwórki- w odpowiednim dla Ciebie czasie.
Może już niedługo? :)
Po drugie samo bycie pretendentem jest wielkim zaszczytem. Ilu zawodnikom to sie udaje? A ilu marzy o takiej walce?
Nawet jesli się przegra, to wyzwanie jest nobilitujące i warte podjęcia. Nie wspominając o tym, że to boks zawodowy i wynagrodzenie i prestiż za takie walki jest kolejnym argumentem.
Najlepiej narzekać, że ktoś nie ma szans.
Przed zdobyciem EBU były takie same głosy i gdyby Rafał się ich posłuchał, to nic by nie osiągnął.
Należy próbować, bo walka jest istotą tego sportu.
A co do Cotto, to wiadomo, że ten raczej nie byłby zainteresowany, bo Rafał mimo, że w dojrzałym wieku, to jest na dorobku. Ale są inni posiadacze pasa. A walka z każdym z nich będzie kolejnym budowaniem nazwiska.
Nie oszukujmy się- Rafałowi zostało pewno 2-3 lata boksowania. On zasługuje na taką szansę i czas się zbliża.
A tak w ogóle to jest bardzo ciekawa historia- prawie jak Rocky.
Od boksera na telefon, do pretendenta do mistrzostwa.
Od człowieka okładającego się z koksami do wojownika walczącego o tytuły.
Szanujmy Rafała, bo on przeszedł bardzo długą drogę. Nie stawiajmy sami kolejnych sztucznych przeszkód.
Bo to chłopak od NAS.
Rafał dawaj!
Rafal, jedziesz!
Dies dobrze napisal. Rafal to ciekawa historia. Pamietam jak wszystko zdobywal w kickboxingu. Pozniej przeszedl na boks. Albo jak trernowalo sie u niego w prawie nie ogrzewanych garazach przy 20 st mrozie- to byly czasy :) Jeszcze ktoregos razu dostal nozem w serce.
Moim zdaniem troche pozno przeszedl na boks ale i tak ma progres.
Wszystkiego najlepszego Rafal
Dlatego, że jesteś sportowcem poniżej oczekiwań innych czy dlatego, że wedle niektórych nie potrafisz się zachować.
W tym artykule raczej skupiamy się na życzeniach i pozytywnych przesłaniach, a jeśli ktoś juz musi złorzeczyć, to może się chyba chwilę wstrzymać, aż pojawi sie kolejny artykuł poza urodzinowy?
A dlaczego Andrzej Wasilewski miałby nie póścić Rafała na wyspy?
Bo co, popsuł by sobie rekord? :D
Rafał całe życie czekał na takie walki i przyjmie je niezależnie od potencjalnego wyniku czy miejsca.
Przecież Wojownik to jego przydomek i zawód, a on w ten sposób zarabia na chleb.
Co innego z wysyłaniem młodych i nieukształtowanych zawodników na pożarcie- bo to mogłoby łamać im kariery, czy psychikę.
Jackiewicz czeka na takie wyzwania- gwarantuję Ci.
A takie walki mogą go tylko wzmocnić marketingowo.
a co do tego rzekomego "experta" to chyba pomyliłeś fora i powinieneś chłopczyku poszukać tam gdzie o florecie piszą a nie o boksie, bo takich "twardzieli" i ekspertów z obozu treningowego, co mają mordy niewyparzone i z trenerem nie potrafią się dogadać (chociaż ponoć są tacy utalentowani) my tutaj nie potrzebujemy.
a zresztą do kogo ty dzieciaku się porównujesz jak ty pewnie dopiero co mutacje przeszedłeś. wracaj do nauki i oszczędź nam tych swoich EXPERCKICH komentarzy.
widać właśnie jacy znawcy tu piszą to chyba o tych Jackiewicz mówił i ubliżał. rozumiem faceta.
W końcu mamy zawodnika, który nie obija simków, borków, sylwinów i jakichś sakaszwilich... w końcu większe emocje. Rafał zawsze walczył widowiskowo, ale niestety większa część kariery, to błędy w prowadzeniu... patrzmy jednak w przyszłość i doceńmy to co mamy. Rafał już wiele osiągnął
Ja uważam, że spokojnie można było dać zwycięstwo Jackiewiczowi i nie dziwi mnie wynik. Rafał pewno uważa podobnie. Remis również mógłby być, ale nie przegrana.
Po drugie powiedz mi jak Ty zdałeś testy sprawnościowe na AWF mimo MARTWICY KOLAN?
Przecież Ty masz III stopień inwalidztwa który będzie postępował. A martwicy nie ma jak "naprawić".
Poza tym to nie jest typowa kontuzja florecisty, więc genetycznie jesteś obarczony kalectwem. Niby jak będziesz zaliczał dyscypliny na AWFie?
No chyba że jeździsz na para olimpiady- to szacunek za zacięcie.
Ale nie wylewaj swoich żali na sportowców z topu, którym wbrew Twoim oczekiwaniom się wiedzie. (skoro wyzywasz ich od oszustów)
a tak ogólnie to "dax51" chyba dopiero co się obudził bo moim zdaniem Jackiewicz w zeszłym roku pokazał kawał zajebistego boksu. dostarczył kibicom wielu wrażeń. takich walk w takim tempie i na tak wysokim poziomie dawno w Polsce nie widziałem więc dax51 daruj sobie bo znowu wkurzysz mistrza i przez takiego bałwana jak ty niewinni kibice wiązankę dostaną. bo widać że na tobie większe wrażenie robi ubliżanie niż dobry boks.
Nie przesadzajmy, EBU to w porzadku pasek, na Polsce to nawet bardzo dobry.
"Ten pas traktuje sie jako zaznaczenie swojej osoby i nic po za tym"
Nie przesadzajmy, Zeljko Marvoric za obrony pasa EBU dostal nr.1 w rankingu WBC i walke z samym Lennoxem Lewisem.
"Starczy juz tych ledwie udanych obron"
A ile ich bylo? Jedna. Co to jest jedna slabsza walka, zwlaszcza ze Jackiewicz nie byl w niej soba poniewaz mial bardzo krotka przerwe na regeneracje po poprzednich ciezkich przygotowaniach i musial zbijac duzo wagi. Rafal byl z Zaveckiem wyraznie slabszy niz to na co go stac.
"Ciężko jest mi sobie Rafała wyobrazic w straciu z Mosleyiem Cotto i resztą, to już jednak wiekowy zawodnik"
Z tym wiekiem to tez nie przesadzajmy, Jackiewicz jest chyba 4-5 lat mlodszy niz Shane Mosley, Natem Campbell czy Juan Manuel Marquez, jest za to w wieku Tomasza Adamka.
Bo to jest mistrz. Mistrz Europy. W uczepieniu sie mistrzostwa Europy nie widze absolutnie nic zlego. Nie kazdemu pisane jest byc swiatowym hegemonem a EBU to i tak sporo. Wielu polskich zawodowcow daloby sie pokroic za taki pas.
"panowie czym wy sie podniecacie , wychwalacie tego az tak tego "genialnego " piesciarza jak by nie wiadomo kogo juz pokonał"
Pokonal dobrego i niebezpiecznego Bonsu w pieknym stylu, dajac przy okazji jedna z najbardziej efektownych walk rozegranych na terytorium Polski. Geniuszem go nikt nie nazywa ale jest dobry.