IMPONUJĄCY ANGULO
Najpierw miał być Ricardo Mayorga, potem Danny Perez, ostatecznie stanęło na Cosme Rivera (31-12-2, 22 KO). Całe to zamieszanie nie zaszkodziło Alfredo Angulo (15-0, 12 KO), który kolejny raz potwierdził, iż jest czołową postacią kategorii junior-średniej. Pod koniec pierwszej rundy pięściarze zderzyli się głowami, a nad prawym okiem Angulo pojawiło się głębokie rozcięcie. To zdarzenie pchnęło go do szaleńczego ataku i już w drugim starciu lewy sierpowy mocno naruszył Rivere. Potem dominacja Alfredo powięszała się z minuty na minutę, aż pod koniec piątej rundy sędzia Telis Assimenios przerwał niechybną egzekucję. Zwycięzca zachował pierwsze miejsce rankingu WBC i prawo do walki z Vernonem Forrestem.
Obiecujący super-średni Anthony Dirrell (15-0, 12 KO) obijał przez dwanaście minut Jose Medine (14-13, 10 KO), posłał go nawet na deski, ale ambitny Jose dotrwał do ostatniego gongu. Wszyscy sędziowie typowali 40-35.
Gary Russell Jr (2-0,1 KO) to jeden z najciekawszych bokserów młodego pokolenia, którzy podpisali w ostatnim czasie kontrakt zawodowy. Gary przewracał Johna Wampasha (1-1-1, 1 KO) dwa razy w pierwszej odsłonie, zafundował mu kolejną wycieczkę na matę w czwartej, ale skończyło się na punktowym zwycięstwie (3x 40-33).
Ciekawy ciężki Bermane Stiverne (17-1, 16 KO) nigdy nie doczekał w karierze końca czwartej rundy, a dziś w nocy musiał wytrzymać ich aż osiem. To na pewno dobry test dla 33. zawodnika rankingu WBC. Stiverne posłał doświadczonego Roberta Hawkinsa (23-13, 7 KO) na deski w pierwszym i szóstym starciu, ale pod koniec uwidoczniły się spore braki kondycyjne Bername. Sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za podopiecznym Dona Kinga 78-72 i dwukrotnie 77-73.
Nie napracował się natomiast czołowy (WBC 6, WBA 4) zawodnik kategorii cruiser Francisco Palacios (17-0, 10 KO). Portorykańczyk w niecałe trzy minuty znokautował Lawrence Chapmana (19-6-2, 13 KO). Stawką pojedynku był pas WBA Fedelatin.
Na Forresta to jeszcze raczej za mało ale na Mayorge może wystarczyć.
Przeglądając nazwiska, które podałeś ( Saleema i Fieldsa kojarzyłem, o Rodriguezie nie słyszałem ), no to rzeczywiście analogia do osoby Stiverne'a jest oczywista. Choć Fields ma na koncie znane nazwiska - Bruce Seldon ( fakt, że wyboksowany, pewnie przećpany i prawie 40 letni, ale to jednak mistrz świata ) i Maurice Harris.
Z tym Stiverne'm może byc tak samo, napompowany rekord, dużo KO, a dadzą mu jakiegoś pierwszego lepszego gościa o dodatnim bilansie i z chęcią do walki i dostanie KO w 1 rundzie ( tak jak Fields z Barretem )
Widać, że nieźle się znasz na boksie w Stanach - pozdro