Long Count
Long Count („Długie liczenie”) – mianem tym określa się rewanżową walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej pomiędzy Gene’em Tunney’em a Jackiem Dempseyem, która odbyła się 22. września 1927 roku w Chicago. Pierwsza batalia z udziałem tych pięściarzy, najlepszych wówczas reprezentantów ciężkiej kategorii, miała miejsce rok wcześniej i zakończyła się wyraźnym punktowym zwycięstwem pretendenta, w roli którego występował Tunney. Wzbudzające olbrzymie zainteresowanie starcie rewanżowe miało podobny przebieg, jak inicjacyjne spotkanie obu dżentelmenów – szybszy i lepiej poruszający się w ringu champion utrzymywał rywala na dystans, kując co jakiś czas ciosami prostymi tudzież całymi, rodzącymi aplauz i podziw publiczności kombinacjami. Dempsey jednak nie rezygnował i w końcu w siódmej rundzie trafił przeciwnika mocnym lewym sierpowym, natychmiast poprawiając prawym i przy linach zasypując mistrza gradem uderzeń, które rzuciły tego ostatniego na matę. Sędzia ringowy Dave Barry już miał rozpocząć liczenie, jednak wcześniej musiał poinstruować Jacka, aby ten udał się do neutralnego narożnika. Był to nowy przepis w stanie Illinois, a jako że przez całą swą karierę Dempsey się z takową zasadą nie spotkał, zapomniał o ustosunkowaniu się do niej i – jak w wielu swoich poprzednich walkach - stał tuż przy zranionym oponencie. Zanim w końcu odszedł w wyznaczone miejsce, upłynęło kilka sekund i dopiero wówczas arbiter rozpoczął czynić swą powinność, wykrzykując „One!”. Tunney wstał „na dziewięć”, choć w rzeczywistości spędził na deskach aż 14 sekund (niektóre źródła mówią o 13). Champion dość szybko doszedł do siebie, odzyskując w kolejnych starciach kontrolę nad wydarzeniami w ringu, jednak jego nazbyt długie przebywanie na macie długie lata stało się przedmiotem dyskusji i do dziś uchodzi za jeden z najbardziej kontrowersyjnych epizodów w historii królewskiej kategorii.