KOSTECKI: 'WALKA O WBC TO JUŻ NIE MARZENIA'

Zapraszamy, do lektury zapisu rozmowy z Dawidem Kosteckim (29-1, 21 KO), w której „Cygan” ocenił rok 2008 w swoim wykonaniu i opowiedział o swoich planach na najbliższe 12 miesięcy.

Kibice po raz kolejny półciężkiego Bullit KnockOut Promotions będą mieli okazję zobaczyć podczas planowanej na 28 lutego gali w Lublinie, której główną atrakcją będzie starcie mistrza Europy wagi półśredniej Rafała Jackiewicza z Luciano Abisem.

Michal Koper: Dawid, w 2008 roku stoczyłeś 3 walki. Między występem w Lublinie, a startem w Kielcach odpoczywałeś jednak 7 miesięcy, zabrakło cię w kwietniu w Katowicach, co było powodem przerwy?
Dawid Kostecki: Urodził mi się dzieciak, trzeci syn, chciałem w tym momencie być z rodziną i wszystko inne zeszło na drugi plan. Chciałem pomóc żonie, bo przy trójce dzieci to nie jest takie proste- mam jeszcze dwójkę starszych synów, którzy chodzą do szkoły, na treningi, na baseny i byłem potrzebny w domu. Dlatego wystąpiłem tylko w trzech walkach, choć moim zdaniem tych walk naprawdę było dwie, bo pojedynek w Kielcach był jednym wielkim nieporozumieniem. Skończył się, jak się skoczył, ale nie będę nad tym już ubolewał, takie rzeczy się zdarzają. Potem była walka w Kętrzynie, moim zdaniem dobra. Przeboksowałem pięć rund z zawodnikiem, o którym wiedziałem, że się nie wywraca, nigdy nie przegrał przed czasem. Miałem wielką ochotę palnąć go jako pierwszy przed czasem i udało się. Muszę przyznać, że przynajmniej przyjął walkę, raz, w pierwszej rundzie, naprawdę mocno mnie trafił czysto na szczękę. Jak było jednak widać, nie zrobiło to na mnie dużego wrażenia i ostatecznie walkę wygrałem. Ogólnie wydaje mi się, że robię postępy i rozwijam się. Formę trzymam cały czas. Tutaj, do Zakopanego, też przyjechałem, mając już formę, więc góry jakiegoś większego wrażenia na mnie nie zrobiły. Niestety złapała mnie choroba, jakieś problemy z oskrzelami i teraz przez trzy dni będę musiał się podkurować. Potem zaczynam przygotowania do gali w Lublinie. Mam nadzieję, że będzie to 10 rund i jakiś zawodnik, który te 10 rund ze mną wytrzyma, bo później, z tego co wiem, mam zaboksować dwunastorundówkę o tytuł IBC. Dlatego chciałbym się sprawdzić na dłuższym dystansie i liczę na to, że Andrzej [Wasilewski] znajdzie mi jakiegoś dobrego, wytrzymałego przeciwnika, który postawi mi wysoko poprzeczkę. Najważniejsze jest jednak to, żeby się zbyt szybko nie wywrócił, chociaż wiadomo, że w boksie wszystko jest możliwe i jak mówi Jurek Kulej, jeśli się czysto trafi na szczękę, to znokautować można każdego.

MK: Wrócmy do walki z Onyango. Kętrzyńska publiczność bardzo ciepło przyjęła twój występ. Pokazałeś bardzo agresywny boks, widać było, że czułeś głód walki po wpadce z Da Silvą, który w Kielcach poddał się w 1. rundzie…
DK: Powiem szczerze, że chciałem mu urwać głowę, choć nic złego mi nie zrobił, ale ja właśnie po to wchodzę do ringu. Kibice faktycznie dopisali, stworzyli fajną atmosferę, myślę, że pojedynek podobał im się dlatego, że widać było w moim boksie agresję. Ja tak teraz będę walczył- od pierwszej rundy do ostatniej. Stąd przygotowuję się teraz mocno pod względem kondycyjnym, bo miałem z tym do tej pory mały problem. Chciałbym móc teraz boksować tak ostro, w takim tempie od pierwszego gongu do ostatniego. Mam nadzieję, że udowodnię, że to jest wykonalne z moim następnym przeciwnikiem, który wytrzyma ze mną w ringu dłużej.

MK: W tym roku kończysz 28 lat, wchodzisz już w wiek dojrzały jak na swoją kategorię wagową. Możemy oczekiwać, że rok 2009 będzie przełomowy w twojej karierze?
DK: Mam nadzieję, że będzie. Zobaczymy, jakie walki zostaną mi zorganizowane. Mam teraz boksować o pas IBC- przez chwilę co prawda był jego posiadaczem Roy Jones Jr, ale wiadomo, że nie jest to żaden bardzo prestiżowy tytuł. Z resztą moim zdaniem prestiż walki zależy tak naprawdę nie od nazwy federacji, ale od nazwiska zawodnika, z którym się walczy. Można bić się o mniej ważny pas, ale jak spotyka się dwóch dobrych zawodników, wtedy można powiedzieć, że była to dobra, ważna walka. Zobaczymy… Ja nie chcę za bardzo wybiegać myślami w przyszłość, bo liczę, że jest jeszcze trochę tej kariery przede mną. Wszystko zależy od mojego trenera i promotora- oni ocenią, w jakiej będę formie, ja postaram się, by była jak najwyższa. Wydaje mi się, że jestem już w miarę blisko walki o poważny pas i gdyby nadarzyła się okazja, będę na to przygotowany psychicznie. Zobaczymy co się urodzi… Jeżeli chodzi o mnie, to mogę powiedzieć, że będę gotów w stu procentach- siłowo, fizycznie, psychicznie.

MK: Wytworzyła się teraz ciekawa sytuacja pomiędzy grupami Bullit KnockOut Promotions i OPI 2000- Rafał Jackiewicz broni pasa EBU z bokserem OPI Luciano Abisem, Krzysztof Włodarczyk walczy o tytuł WBC z Giacobbe Fragomenim, a na tej samej gali rozegrany pojedynek o WBC w twojej kategorii pomiędzy Adrianem Diaconu a Silvio Branco.* Gdyby wygrał Branco, być może byłoby łatwo dogadać się w sprawie starcia Branco – Kostecki…
DK: Możliwe. Jeśli chodzi o grupę OPI 2000 to ma ona mocną pozycję w WBC. Nie ukrywam, że Andrzej Wasilewski jest również ceniony przez tę organizację, dlatego uważam, że walka o pas WBC jest w moim zasięgu. To nie są jakieś odległe marzenia. Diaconu już wcześniej chciał ze mną walczyć w wolnej obronie pasa, więc mogę być też jego rywalem w kolejnej wolnej obronie. Również jeśli wygra Branco i nie dostanie jakiejś propozycji pojedynku za naprawdę duże pieniądze (nie oszukujmy się to jest już zawodnik mający ponad 40 lat i być może będzie chciał stoczyć np. jakąś walkę w Niemczech za dużą kasę), to wydaje mi się, że mój promotor Andrzej Wasilewski mógłby się dogadać z promującą Branco grupą OPI 2000 i można by było zorganizować pojedynek mistrzowski. Bardzo chcę pojechać do Włoch na walkę Krzyśka, nie tylko po to by wspomóc go jako kibic i kolega, ale chciałbym zobaczyć także walkę Diaconu z Silvio Branco. Branco znam dobrze, widziałem jego pojedynki, sparowałem z nim, nie jest to dla mnie zawodnik anonimowy. Jeśli chodzi o Diaconu, to widziałem jego pojedynek z Rico Hoye, znam mniej więcej styl jego boksowania, ale całkiem inaczej ogląda się walkę na żywo- można wynieść jakieś dodatkowe obserwacje w porównaniu z oglądaniem walki z taśmy, podpatrzeć coś, czego nie pokażą kamery. Dlatego prawdopodobnie wybiorę się na ten pojedynek, bo moja walka o tytuł mistrza świata WBC to już nie są marzenia, to się może spełnić w każdej chwili.    

*) ostatecznie Branco i Diaconu zmierzą się na innej gali niż Włodarczyk i Fragomeni, 10 marca w Rzymie.         

Dawid Kostecki: "Oglądałem Rocky’ego i schodziłem do piwnicy okładałeć worek" >>

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Prostak
Data: 05-02-2009 02:13:34 
Użytkownik Prostak piszący z IP: 195.116.45.25 został zablokowany za wielokrotne łamanie postanowień regulaminu.
 Autor komentarza: Daroo
Data: 05-02-2009 02:39:07 
Dawid KOMON :)
 Autor komentarza: hannibal
Data: 05-02-2009 06:14:41 
"Powiem szczerze, że chciałem mu urwać głowę..." tak trzymaj
 Autor komentarza: czerwony
Data: 05-02-2009 08:19:42 
koleś dojrzał, mentalnie jest już chyba gotowy, żeby podjąć takie wyzwanie. cieszy mnie to, bo co by nie mówić, kostecki w ringu to zwierzak, a takich nam trzeba! :) cygan życzę ci tej walki o poważny tytuł!
 Autor komentarza: Hicior
Data: 05-02-2009 08:42:58 
A Pytanie o Brancaliona który też jest z OPI czemu nie padło?...
 Autor komentarza: puncher48
Data: 05-02-2009 10:34:23 
Koniec z trzymaniem pod kloszem rekord robiący wrażenie, a w sumie dwa w miarę dobre nazwiska w nim Abdoul i Kanfouah, Kostecki to jeden z najbardziej efektownych pięściarzy BKP, może troche narwany ale sądzę, iż o EBU mógłby powalczyć i wzorem Jackiewicza ciągnąć ten wózek, co do Diaconu szczerze powiem, że tego nie widzę Rumun wydaję się w każdym elemencie lepszy, tzn. kondycja, siła na wyższym poziomie, uderzyć też ma czym, szczęki nie ma raczej z porcelany, to jednak inna liga, niemniej fajnie, że się nie boi i chce walczyć jak spadnie to z wysokiego konia, obijanie "ogórasów" to powienien być dla nie go temat już zamknięty.
 Autor komentarza: dax51
Data: 05-02-2009 10:48:24 
Dla mnie to jedyny wartosciowy bokser w cyrku BULLITA. I tylko jemu kibicuje. Ma szanse cos osiagnac.
 Autor komentarza: drag
Data: 05-02-2009 11:32:42 
z tym urwaniem glowy to podobnie jak Mayorga :D
 Autor komentarza: RoyJonesJr
Data: 05-02-2009 11:39:09 
watpie ,zeby Branco pokonal Diaconu ;]
 Autor komentarza: szymonides222
Data: 05-02-2009 12:38:58 
Wiadomość została ocenzurowana, ponieważ jest niezgodna z regulaminem. Użytkownik szymonides222 piszący z IP: 82.160.104.130 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.

 Autor komentarza: otke
Data: 05-02-2009 13:11:46 
zgadzam sie z powyższym. Ja się zastanawiam czy z tą wydolnością on ma szanse na mistrza europy. Moim zdaniem nawet na europejskim podwórku jest kilku dużo lepszych zawodników.
 Autor komentarza: Zlotostrzalowiec
Data: 05-02-2009 16:34:04 
Użytkownik Zlotostrzalowiec piszący z IP: 195.116.45.25 został zablokowany za wielokrotne łamanie postanowień regulaminu.
 Autor komentarza: loleq
Data: 05-02-2009 17:39:27 
heh zlotostrzalowiec ja sie nie zgodze z toba dawid jest pierwszym połciezkim w polsce ! jak by doszlo do walki z alexem jestem przekonany ze dawid by wygrał
 Autor komentarza: otke
Data: 05-02-2009 18:37:17 
lol, Kostecki jeszcze z nikim nie wygrał, a Kuziemski już ma paru naprawde dobrych bokserów na rozkładzie. Także z tym 0 doświadczeniem raczej słabo to widze, pozatym kondycja nie na Kuziemskiego.
 Autor komentarza: Norbert
Data: 05-02-2009 21:41:05 
Kostecki ma ,,papiery" na mistrza świata...
 Autor komentarza: ogon
Data: 05-02-2009 21:50:48 
Dla mnie jest ten cały Kostecki jest jakimś oszołomem na swoich wywiadach gada tak jakby mu ktoś porządnie ten jego łeb obił. Bokser z niego raczej mizerny który nie ma szans na jakieś większe tytuły. Takie jest moje zdanie...
 Autor komentarza: tonio77
Data: 05-02-2009 23:16:52 
a co sie stalo z walka o pas ebu-eu ktora mial kostecki dostac?? nie mialem neta przez pare dni i pewnie przegapilem informacje co sie dokladnie stalo?? ja liczylem na ta walke jako swoiste podniesienie poprzeczki o jeden stopiec wyzej dla dawida...
 Autor komentarza: Zlotostrzalowiec
Data: 05-02-2009 23:34:15 
Użytkownik Zlotostrzalowiec piszący z IP: 195.116.45.25 został zablokowany za wielokrotne łamanie postanowień regulaminu.
 Autor komentarza: Norbert
Data: 06-02-2009 10:48:47 
Jest obecnie ciągle w ciągu treningowym i spokojnie może przyjąć każdą walkę,napewno to zrobi jak tylko coś mu wynegocjują.
Jedno jest pewne że dalej zajdzie niż Krzyś Włodarczyk i powinni mu dać jakąś konkretną szansę żeby się wykazał.

Do Złotostrzałowca
Wiem że weterynarz ,,zajmuje się" zwierzętami a czym zajmuje się ,,Twój" wterynaż...??? bo cholera nie wiem...
Pozdro
 Autor komentarza: otke
Data: 07-02-2009 15:19:29 
"Jedno jest pewne że dalej zajdzie niż Krzyś Włodarczyk"
Włodarczyk był już mistrzem świata, teraz walczy znowu o pas, może będzie jego posiadaczem..Ja Kosteckiego nie widze na poziomie najlepszych zawodników EBU, o mistrzowstwie świata nie wspominając.
 Autor komentarza: praga
Data: 07-02-2009 15:35:47 
prosze mi wierzyc jak wyjdzie do bardzo mocnego zawodnika zobaczycie strach olbrzymi w jego oczach nie bendzie pajacował strach go sparalizuje bendzie bardzo grzeczny
 Autor komentarza: reall
Data: 07-02-2009 18:42:02 
bać to sie ty możesz ty z pewnościom jednego dresa byś sie speniał on wychodził i walczł i sparował z nejednym zawodnikim owszem treme może mieć ale strach żadnemu bokserowi bo to niebył by bokser tyko sierota kostecki nie jest chyba sierotą zobaćymy na co go stać jak dojdzie do walki ja myśle że go stać na dużo . on jest w treningach troche praćy i sukses murowany pozdro dla dawida trzym sie
 Autor komentarza: reall
Data: 07-02-2009 18:45:58 
a i dobra rada bijesz dużo na korpus bij jeszcze więcej na podroby bo ciosy w wontrobe paraliżują gorzej nisz na szczęke
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.