MAYWEATHER SR NIE CHCE WALCZYĆ Z SYNEM
Jeśli dojdzie do rewanżowego starcia Ricky Hattona (45-1, 32 KO) z Floydem Mayweatherem Jr (39-0, 25 KO), Anglik nie będzie mógł liczyć na pomoc swojego obecnego trenera Floyda Mayweathera Sr.
Ojciec „Pięknisia” przyznał, że jego nie najlepiej układające się wcześniej relacje z synem uległy ostatnio znacznej poprawie i nie wyobraża sobie teraz, by w trakcie walki Hatton – Mayweather Jr mógł stać w narożniku Anglika.
Hatton, który po listopadowym zwycięstwie nad Paulem Malignaggim bardzo chwalił sobie trenerski warsztat Mayweathera Sr, ze zrozumieniem traktuje jego stanowisko.
- Powiedziałem, że nawet nie musi mi się tłumaczyć.- ujawnia „Hitman”- Przyznałem, że to całkowicie zrozumiałe. Nie mogę od niego oczekiwać, by stał w narożniku przeciwnym niż jego syn.
Ewentualny rewanż Hattona z przebywającym wciąż na bokserskiej emeryturze Mayweatherem Jr póki co to jednak nic pewnego. W swojej najbliższej walce, 2 maja, ulubieniec Manchesteru skrzyżuje rękawice z uważanym za najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe Manny Pacquiao (48-3-2, 36 KO)
Jego skandaliczne zachowanie w ringu przeciwne głównym zasadom dobrego boksu powinno być wystarczające do przerwania walki i wysłania Go do diabła.
Klincze ,faule,obracanie się do przeciwnika plecami , pozorowane ucieczki,bicie ciosów zakazanych w dużej ilości....
Dla mnie ANTYBOKS...
Sędziowie powinni w wielu walkach dać sobie radę z jego fatalnym stylem antybokserskim.
Kolejny raz pieniądze i układy zabiły piękno boksu.
Walka Walujewa z Holyfieldem to też dla mnie skandal roku i kpina ze znawców boksu...
Dawno przegrał chociażby z Ruizem a tak dalej człapie po ringu to Yeti z mistrzowskim pasem
Pozdro
wpisujesz się tutaj do szerokiego grona kibiców podchodzących mniej merytorycznie a bardziej emocjonalnie do tego sportu, opinie swoje wygłaszając na bazie sympatii bądź jej braku dla danego zawodnika. Opisałeś powyżej pojedynek Floyda z Hattonem w kategoriach wielkiego skandalu czy przekrętu. Większość na szczęście - tych potrafiących chłodnie i obiektywnie ocenić poczynania pięściarzy w ringu nie podziela Twojego zdania. Nie chcę tu wchodzić w szczegóły tej walki i przekonywać, iż klincze to jeden z instrumentów boksu, że Floyd nie odwracał się do nikogo plecami - choć tak rzeczywiście komentowali to bezwzględnie nieobiektywni - nie po raz pierwszy zresztą w przypadku pojedynków Mayweathera - panowie Kulej i Kostyra.... Rzeczywiście Floyd walczył na pograniczu zasad bokserskich, wielokrotnie ja łamiąc - podobnie zresztą jak Hatton czy inni pięściarze, przetrzymując rękę czy w inny, typowy i codzienny w tym sporcie sposób. Używając tutaj określeń "antyboks" mówiąc delikatnie - przesadzasz! Tak na marginesie, jak wyobrażasz sobie możliwość pokonania nieustająco prącego na Ciebie, wchodzącego głową czy próbującego potraktować Cię jak drabinę na którą się wchodzi gdy ty jesteś przy linach Hattona, który również nie stroni od fauli a właśnie klincz traktuje jako jedno z podstawowych instrumentów boksu. Niewątpliwie to co pokazał Piękniś nie było ładne dla oka. Było natomiast pierwotnym założeniem taktycznym, które pozwoliło mu na odniesienie - jako jedynemu dotychczas - zwycięstwa nad Hattonem. Pozdrawiam!
To jest prawdziwy mistrz świata,a nie takie europejskie pr0staki którzy żywią się kelnerami i prowadzi się ich jak kobiete za rączkę po to by zdobyli mistrza świata w razie słabszego mistrza,bądź w razie vakatu!
Niejednokrotnie potrzebując pomocy sędziów bo yourneymany z USA są nieraz lepsze od tych fikcyjnych mistrzuniów jak Sosnowski!
A Norbert ma swoje zdanie i chwała mu za to. Nie można kierować się tylko i wyłącznie rutyną, bo rutyna jest początkiem sklerozy. Po co komentarze, jeżeli by była forsowana jedna, jedyna słuszna linia komentatorów-rutyniarzy. Czas cenzury za nieboszczki PRL skończył się.
Niestety ale zarzucasz komuś coś co tak naprawdę ciebie dotyczy. Jak można powiedzieć że opinia Norbert-a jest nie merytoryczna bo bardziej nasączona emocjami i chęcią czy też nie chęcią do tego czy innego zawodnika. Przypominam Ci niezwykle dziwne fakty z kariery Mayweathera:
- walka z Judah. Judah fauluje Flyda (zdaj się po raz kolejny), sędzia przerywa pojedynek bez pozwolenia sędziego na ring wskakuje ktoś z obozu Maywethera, w tym momencie według przepisów walka powinna być przerwana, powinno nastąpić dyskwalifikacja Mayweathera, tymczasem nic takiego nie miało miejsca, karą finansową po walce obłożono Judah.
- walka z ODLH. Czarny wielokrotnie fauluje, klinczuje, blokuje ręce Oscara i zadając przy tym ciosy, co na to sędzia ringowy: NIC! Pomijam werdykt sędziów.
- walka z Hattonem. Przekręt tego samego kalibru co wynik walki Wałujew-Holyfield, tyle że w białych rękawiczkach. Sędziom ringowym jest Joe "kasa misiu, kasa" Cortez. Cortez bardzo doświadczony sędzia o dziwo kompletnie nie reaguje na nie częste ale bardzo częste klincze czarnego, odejmuje punkt Hattonowi za uderzenie Floyda w tył głowy mimo że wyraźnie było widać że to Mayweather odwraca się nagle plecami do Angola, ten wyprowadza cios, który nie dochodzi do głowy wyraźnie to widać na powtórkach.
I co dalej uważasz że to nie są merytoryczne uwagi. Każdy normalny czytaj nie przekupiony sędzia powinien przynajmniej najpierw 2-3 krotnie słownie ostrzec Mayweathera by nie klinczował w walkach z OSDH i Hattonem, gdyby to nie odniosło skutku powinien odjąć 1 -2 razy punkty a jeżeli i to nie odniosło by skutku, winien był zdyskwalifikować murzyna. Jak wiemy nic takiego nie miało miejsca. Dziwnym trafem taktyka Mayweathera na dwie ostatnie walki to był klincz i blokowanie rąk i za każdym razem żaden z sędziów nie reaguje, uważasz , że to jest przypadek? Klincze Mayweathera w walce z Hattonem (w trochę mniejszym stopniu w walce z OSDH) to nie jest efekt nadmiernych emocji tylko rzeczowego spojrzenia na sposób walki Pięknisia. Przypomnę ci że Boks to szermierka na pięści a nie zapasy gdzie klincze i blokowanie rąk przeciwnika to jest esencja walki i są jak najbardziej pożądane, esencja walki w boksie jest zadawanie celnych ciosów.
Tak klincze to element boksu ale nie pomysł na walkę w boksie to jest zasadnicza różnica element a sposób walczenia, przypomnę że Ruiz był wielokrotnie krytykowany za zapasy a nie boks, dziwnym trafem nie przypominam sobie byś ktoś mówił o emocjach ale o trzeźwym spojrzeniu na walkę. Hatton to nie niewinny facet ale to co pokazał Amerykanin przekracza granice tolerancji widza a sędzia powinien zareagować na niezgodne z elementarnymi zasadami boksu prowadzenie walki przez murzyna.
Kulej i Kostyra, prawda są nie obiektywni ale w przypadku walki Fattona z murzynem, powiedzieli prawdę, Maweather odwrócił się plecami do przeciwnika a sędzia odejmuje cios Anglikowi za rzekome uderzenie Amerykanina, w sposób bezczelny i urągający jakimkolwiek zasadą kłamiesz. Powtórki tą sytuacje wyraźnie pokazują.
Kompletnie byłem zniesmaczony i rozbawiony twoim kompletnym brakiem elementarnej wiedzy o boksie, to jest po prostu kpina z samego siebie:
według Ciebie jedyną możliwością pokonania, zastopowania przeciwnika prącego naprzód (i włażącego na przeciwnika jak na drabinę? - człowieku o czym Ty piszesz! Co to za bzdury, kiedy jakikolwiek przeciwnik wchodził na Mayweathera jak na drabinę, zdradzasz niestety ale objawy zidiocenia) jest klincz!!! Od kiedy to Klincz to jedyna akcja defensywna na przeciwnika który cie atakuje a właśnie to de facto stwierdzasz. Jest wiele akcji defensywnych które pozwala przerwać atak przeciwnika ale wybacz że utaj ich nie wymienię bo to nie jest przedszkole tylko forum wielbicieli boksu którzy już posiadają jakąś wiedzę z taką wiedzą to chętnie przyjmą Cię do onet.pl albo wp.pl
Ja go nie lubię a nie nienawidzę. Nigdy nie uzurpowałem sobie prawa do bycia tym jedynym sprawiedliwym, nie wiem skąd ten wymysł.
Mój krótki felietonik poświęciłem Mayweatherowi a nie Mayweatherowi i Hattonowi czy traktujący o przypadkach fauli w boksie. Więc pisze o nim nie o innych. Absurdalny jest więc zarzut iż nie jestem obiektywny.
Zresztą nie znając tak dobrze walk Hattona jak walk Mayweathera nie mógł bym napisać tak krótkiego tekstu i dlatego nigdy nie zanegowałem tego że Hatton też nieczysto walczy czy o dziwnych przypadkach z jego walk. Kiedy coś widziałem dziwnego to pisałem o tym czego przykładem jest moja opinia iż sędzia uratował do w walce Collazo kiedy widząc iż Anglik pływa po ringu daje mu czas odetchnąć pod pozorem bodajże zawiązana sznurówek.
Dlaczego w ogóle tyle napisałem o Floydzie, dlatego że wkur... mnie jak widzę i słyszę że to znakomity technik, błyskotliwy talent i najlepszy bez podziału wagowego. Ja nie neguje całkowicie że tak jest tylko pytam się czy ktoś kto jest takim talentem musi posiłkować się
w walkach z wymagającymi przeciwnikami faulami Przychylnością Sędziów.
Co do walki z judah o ktorej napisal Draak..tak Roger wujas floyda wpadl na ring po czym wpadl ojciec zaba i zaczela sie zadyma.Najlepsze bylo to że wskoczyl sam Zab który ostro przy..walił Rogerowi(trener floyda).Floyd przy Zabie jest grzecznym chlopcem,wystarczy sprawdzic reakcje chlopaka z brooklynu po przegranych walkach.Takze nie kumam zdziwienia ze Judah zaplacil kare