ZMARŁ INGEMAR JOHANSSON

Wczoraj, tuż przed północą, w domu opieki w miejscowości Kungsbacka zmarł najbardziej znany szwedzki pięściarz w historii, Ingemar Johansson, były niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej. Miał 76 lat, od dłuższego czasu zmagał się z chorobą Alzheimera, niedawno przeszedł zapalenie płuc.

"Ingo" urodził się 22. września 1932 roku w Goteborgu. W 1952 roku wystąpił na Olimpiadzie w Helsinkach, gdzie dotarł do finału rywalizacji w kategorii ciężkiej. Tam spotkał się z Amerykaninem Edem Sandersem, jednak mistrzowski pojedynek nie przyniósł mu chwały ze względu na unikanie przez niego walki, co zakończyło się dyskwalifikacją pięściarza ze Skandynawii w drugiej rundzie. Swój srebrny medal Johansson otrzymał dopiero 30 lat później.

Jeszcze w tym samym roku Ingemar zadebiutował na zawodowym ringu, zwyciężając w swoim rodzinnym mieście niejakiego Roberta Massona. Pierwszy duży sukces Szwed osiągnął w roku 1956, kiedy we Włoszech znokautował w 13. starciu lokalnego faworyta Franco Cavicchi'ego i zdobył pas mistrza Europy w wadze ciężkiej. Kilka miesięcy później, w pierwszej obronie tytułu, zafundował nokaut Anglikowi Henry'emu Cooperowi, późniejszemu pretendentowi do mistrzostwa świata, który wsławił się tym, że omal nie znokautował Muhammada Ali, w czasie ich batalii znanego jeszcze jako Cassius Clay.

W roku 1958 ofiarą "Ingo" padł kolejny utalentowany zawodnik, Eddie Machen, którego faworyt publiczności zgromadzonej na stadionie Nya Ullevi w Goteborgu zdemolował już w pierwszej rundzie. Tryumf ten otworzył niepokonanemu królowi nokautu drogę do walki o tytuł mistrza świata, dzierżony wówczas przez znakomitego Floyda Pattersona. Do ich meczu doszło 26. czerwca 1959 roku na Yankee Stadium w Nowym Jorku. Występujący w roli underdoga Johansson aż siedem razy posyłał championa na deski w trzeciej rundzie, zmuszając w końcu sędziego ringowego do przerwania walki. Dzięki temu zwycięstwu Szwed drugi raz z rzędu został wybrany pięściarzem roku przez magazyn The Ring, z kolei Associated Press przyznało mu tytuł sportowca roku.

Do rewanżu z Pattersonem doszło niespełna rok później, także w Nowym Jorku. Tym razem górą był Amerykanin, wygrywając w piątej rundzie i stając się pierwszym w historii zawodnikiem, który odzyskał pas championa wszechwag. Decydująca trzecia walka pomiędzy tymi dwoma świetnymi bokserami odbyła się w marcu 1961 roku w Miami Beach na Florydzie. Choć już w pierwszym starciu Ingemar dwukrotnie posyłał mistrza na deski, nie zdołał dokończyć roboty i w szóstej rundzie sam został znokautowany.

Po pełnej emocji trylogii z Pattersonem, "Ingo" powrócił do Szwecji, gdzie stoczył jeszcze cztery pojedynki, wszystkie zwycięskie - w tym mecz z Dickiem Richardsonem, którego pokonując Ingemar ponownie zdobył tytuł mistrza Europy - po czym zdecydował się zawiesić rękawice na kołku.

Po zakończeniu kariery wystąpił w kilku filmach, a także zajmował się promowaniem walk. W 2002 roku został członkiem International Boxing Hall of Fame.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Emilio
Data: 31-01-2009 13:00:31 
Wielki bokser, bodaj drugi mistrz świata z Europy(pierwszy Max Schmeling)Co do rewanzowej walki z Pattersonem to słyszałem teorie, że został otruty (mówiono o tym w programie "Zasady Ringu" który był kiedys emitowany na TVN7)Ingo sam twierdził, ze dosypano mu jakiegoś świnstwa do jedzenia, tak że przed walka bardzo źle sie poczuł. W kazdym razie, ważna dla boksu postać. RIP
 Autor komentarza: blockbuster1
Data: 31-01-2009 13:01:36 
Cześć jego pamięci R.I.P
 Autor komentarza: Sebastian
Data: 31-01-2009 15:12:58 
To byla wtedy megasensacja jak wygral z Pattersonem. Ojciec do dzisiaj to wspomina.
 Autor komentarza: Arthur774
Data: 31-01-2009 15:58:53 
Wieczny odpoczynek!
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 31-01-2009 20:13:47 
" Nigdy los nie postawi człowieka tak wysoko, by nie potrzebował przyjaciół ". +++ Mistrzu! Spoczywaj w pokoju! +++
Skontaktowałem się dzisiaj telefonicznie z wicemistrzem Polski w wadze półśredniej z roku 1960. i 1965., mieszkającym od 1967 r. w Szwecji Henrykiem Szymkowiakiem ( walczył m.in z pp. Jurkiem Kulejem, Marianem Kasprzykiem, Wiesławem Rudkowskim ).
W Polsce reprezentował Stal i później Ruch Grodziądz, a także Zawiszę Bydgoszcz. W Szwecji stoczył 5 wygranych pojedynków zawodowych, po czym w roku 1970 zabroniono organizacji boksu w tym kraju i bez porażki na ringu zakończył karierę. Jako ciekawostkę podał, że od 2-ch lat boks zawodowy jest wprawdzie w Szwecji dozwolony, ale tylko do 6. rund. Określił: " to dobre dla mięczaków, a nie puncherów ".
Pan Johansson wraz z biznesmenem Bertilem Knudssonem w tamtych latach byli jego promotorami bokserskimi. Ingemar Johansson został określony przez Henia jako Człowiek życzliwy i bardzo żartobliwy. Media szwedzkie od godz.6:00 AM co pół godziny podawały informację o jego śmierci.
Henio Szymkowiak tą drogą, za moim pośrednictwem, na Bokser.org składa Cześć Pamięci WIELKIEMU MISTRZOWI INGEMAROWI.

Ingemar Johannson uznawany jest w Szwecji za trzeciego najwybitniejszego sportowca tego kraju po Ingemarze Stenmarku i Bjornie Borgu.

Henio pozdrawia wszystkich na Bokser.org. W Polsce spotka się w lipcu br. w sali tradycji boksu klubu w Grodziądzu z byłymi bokserami mieszkającymi lub wywodzącymi sie z tego miasta, m.in. z pp. Hubertem Skrzypczakiem, Ryszardem Petkiem, Biskupskim.

Miłego wieczora.
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 31-01-2009 20:27:36 
Oczywiście chodzi o GRUDZIĄDZ (Grudziądz), a nie Grodziądz. Sorry.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.