WILLIAMS: 'MOSLEYOWI ZABRAKNIE ODWAGI'

Czasowy mistrz świata WBO wagi jr. średniej, Paul Williams (36-1, 27 KO), był pod ogromnym wrażeniem stylu, w jakim Shane Mosley (46-5, 39 KO) "zniszczył" w ringu Antonio Margarito (37-6, 27 KO) i oznajmił, że marzy mu się pojedynek z aktualnym mistrzem świata WBA wagi półśredniej. Przypominamy, że "Punisher", podobnie jak Mosley, ma w swoim rekordzie zwycięstwo nad Meksykaninem, jakkolwiek wywalczone po 12-rundowym pojedynku.

"Mosley po zwycięstwie nad Margarito nie powinien mnie unikać. Bardzo chciałbym się z nim zmierzyć w ringu i mam nadzieję, że to właśnie on sam zaproponuje mi tę walkę. Wcześniej mam jednak w planach "stłuc" Winky Wrighta i mam niestety przeczucie, że jak Shane zobaczy ten pojedynek, to natychmiast odechce mu się ze mną rywalizować. Zobaczy bowiem, w jaki sposób biję światową czołówkę facetów ważących 160 funtów. Tak, po kwietniowej walce z Wrightem, Mosley na pewno nie odważy się ze mną walczyć" - powiedział Williams.  

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Olaf
Data: 27-01-2009 00:42:45 
Po 'Y' niepotrzebny jest apostrof.
 Autor komentarza: Piachotropina
Data: 27-01-2009 00:53:10 
A co on Wrighta tak skreśla?

Przecież to świetny bokser,który jak się dobrze przygotuje to poradzi sobie z Paulem Wiliamsem!
Paul Wiliams jest szybki,długi ale dziki i mało poukładany i Quintana w 1 walce to udokumentował!
Jak Wiliams nie zacznie trzymać dystansu to świetnie przygotowany Wright może go ograć,coś w stylu jak Hopkins Pavlika!
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 27-01-2009 08:48:28 
Olaf. Racja. Z tym, że " Nieznajomość ortografii nie jest grzechem, grzechem jest natomiast niechęć do jej poznawania " ( prof.dr hab. Andrzej Markowski - Przewodniczący Rady Języka Polskiego ) w swoich " Wyjaśnieniach i objaśnieniach " zamiast wstępu do opracowanego pod Jego red. nauk. "Wielkiego Słownika ortograficznego języka polskiego ". Zastosowany apostrof to mały pikuś. I tak wiadomo, o co chodzi. Gdy tak czytam, to teraz każdy chciałby bić tego biednego Mosleya. :)
 Autor komentarza: Lesiu
Data: 27-01-2009 11:29:12 
Jesli Winky bedzie w wysokiej formie, to Williams odszczeka wszystko kiedy okaze sie ze nie moze zadac czystego ciosu. O Shane'a jestem spokojny, on wybierze najpierw cos wielkiego. Mooooze pod koniec 2009 Williams dostanie szanse, ale mysle ze Mosley skonczy z boksem po walce z kims z czworki Mayweather/Pacquiao/Hatton/Cotto. Fajnie jakby na koniec wygral
 Autor komentarza: Makk
Data: 28-01-2009 12:11:53 
Mysle, ze Mosley nie bedzie teraz marnowal swojego czasu, zdrowia i pieniedzy na Williamsa. Ma teraz realna szanse na Floyda (jesli ten go "zechce") i Pacmana. Jest mistrzem, pokazal, ze ma jeszcze cos do powiedzenia i potrafi znokautowac kogos, kto jest podobno nie do znokautowania. Coz, moim zdaniem, jesli nie spotka sie z zadnym z dwoch przeze mnie wymienionych fighterow to co najmniej Hitman lub Cotto. Zmieniajac temat mam nadzieje, ze Ricky poradzi sobie z Pacmanem, mam jakis sentyment do tego angola. Jesli podejdzie super serio do sprawy i odstawi browarki i imprezki to kto wie? Floyd juz go raz sprowadzil na ziemie. Jesli chlopak sie uczy to drugi raz tego samego bledu nie popelni.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.