BERTO CHCE 'PAC-MANA'
Zaraz po zwycięstwie Manny Pacquiao nad Oscarem De La Hoya trener tego pierwszego, Freddie Roach, zapewniał, że była to tylko jednorazowa przygoda Filipińczyka w wadze półśredniej i o walce z Antonio Margarito nie ma nawet mowy. Minęło trochę czasu i teraz Roach wraz z samym podopiecznym rozgłaszają, że chcą stanąć twarzą w twarz z Margarito. Antonio nie odniósł się jeszcze do tej propozycji, zrobił to natomiast Andre Berto (23-0, 19 KO), który z kolei wyzwał na pojedynek Pacquiao.
25-letni Berto jest posiadaczem tytułu WBC kategorii półśredniej. Już za tydzień czeka go druga obrona pasa, tym razem przeciwko byłemu championowi, Luisowi Collazo (29-3, 14 KO). Jak twierdzi Andre, nie lekceważy swojego najbliższego przeciwnika, ale jest pewny swego zwycięstwa i już myśli co będzie potem.
Promotor Berto, Lou DiBella twierdzi natomiast, że Manny jest za mały dla Margarito i najlepszym wyjściem dla niego byłby właśnie pojedynek z Berto.
"W żadnym wypadku nie lekceważymy Collazo. To będzie na pewno bardzo trudna przeprawa, ale Andre mógłby podpisać kontrakt na starcie z Pacquiao nawet jutro ! Pod warunkiem oczywiście, iż ten upora się najpierw w maju z Ricky Hattonem. Mój podopieczny może zejść na potrzeby tej walki nawet do 145 funtów (czyli około kilogram poniżej górnego limitu wagi półśredniej przyp. Redakcja), a zwycięzca byłby kolejnym rywalem Margarito"