NISHIOKA UTRZYMAŁ SIĘ NA TRONIE
Udana okazała się dla Toshiaki Nishioki (33-4-3, 20 KO) pierwsza obrona pasa WBC kategorii super-koguciej. Japończyk na oczach tłumnie zgromadzonych rodaków zastopował w dwunastej rundzie Genaro Garcie (36-7, 20 KO). Przypomnijmy, że Nishioka wywalczył ten tytuł we wrześniu (patrz Foto) w wersji tymczasowej. Pełnoprawnym championem pozostaje Israel Vazquez, jednak po wielkiech wojnach z Rafaelem Marquezem nadal boryka się z kłopotami zdrowotnymi.
Toshiaki robił to, z czego słynie najbardziej - lewe podbródkowe. Po jednym z takich ciosów w czwartej rundzie Garcia zapoznał się z deskami po raz pierwszy. W starciu dziewiątym pretendent znów był liczony, tym razem po lewym sierpowym. Walka rozstrzygnęła się w ostatniej rundzie, kiedy po serii kilku podbródkowych sędzia Bruce McTavish wkroczył pomiędzy zawodników by uniknąć ciężkiego nokautu.
"Bardzo zależało mi na zwycięstwie przed czasem dla tych wszystkich kibiców, którzy przyszli oglądać moją walkę. Może nie był to efektowny pojedynek, ale cieszę się, że zakończyłem go nokautem" - powiedział zaraz po ogłoszeniu werdyktu Nishioka.