WALKA WSZECHCZASÓW W JAPONII ?
Jak już Was informowaliśmy, Daisuke Naito (34-2-3, 22 KO) obronił dziś w nocy swój tytuł WBC kategorii muszej, pokonując przed czasem w jedenastej rundzie Shingo Yamaguchi. Jeszcze nie zdążył się nacieszyć czwartą udaną obroną pasa mistrzowskiego, a cała Japonia mówi już o jego kolejnym pojedynku. Naito miałby zmierzyć się w nim z najpopularniejszym bokserem w swoim kraju, "złym chłopcem" japońskiego boksu, Koki Kamedą (19-0, 12 KO).
Do największej walki w historii tego kraju dojdzie pod warunkiem, że Kameda (na obu zdjęciach) upora się 31. stycznia z Evertem Briceno (30-5, 25 KO).
Przypomnijmy, że Koki był już championem w niższej kategorii, junior-muszej, kiedy w sierpniu 2006 roku, mając zaledwie 19. lat, pokonał Juana Jose Landaeta. Potem po udanym rewanżu, przeskoczył do wagi muszej i jest teraz jednym z najlepszych bokserów w tym limicie, będąc wysoko notowanym w rankingach najważniejszych federacji (WBC 3, WBA 2). Potencjalny pojedynek Kamedy z Naito miałby kilka dodatkowych smaczków. Wiadomo nie od dziś, iż obaj panowie, delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą. Dodatkowo w październiku ubiegłego roku Naito po bardzo brutalnej i przepełnionej faulami walce pokonał młodszego brata Koki, 18-letniego wówczas Daiki Kamede (teraz 12-1, 9 KO). Po ostatnim gongu doszło do rozróby i walk poza ringiem. Za te wydarzenia oraz faule popełnione podczas pojedynku, Daiki został zawieszony w prawach zawodnika na rok czasu (m.in. uderzył celowo rywala z łokcia).
Jeśli wszystko potoczy się po myśli promotorów i kibiców japońskich, do pojedynku Koki Kameda kontra Daisuke Naito dojdzie na przełomie kwietnia i maja.