WAŁUJEW: 'BYŁEM NIEZNACZNIE LEPSZY'
Jarosław Drozd, allsport.ru
2008-12-21
Nikołaj Wałujew (50-1, 34 KO), po kontrowersyjnym zwycięstwie nad Evanderem Holyfieldem (42-10-2, 27 KO), dzięki któremu nadal pozostaje posiadaczem pasa mistrza świata WBA wagi ciężkiej, oznajmił, że wygrał nieznacznie, ale jak najbardziej zasłużenie:
- Znam doskonale opinie jakie krążą na temat wyniku mojej walki z Holyfieldem. Mimo to twierdzę, że moje zwycięstwo jest oczywiste. Byłem w ringu nieznacznie lepszy, co z pewnością dostrzegło wielu specjalistów. Wszystkie uwagi mówiące o tym, że przegrałem z Holyfieldem, traktuję jak zwykłe brednie.
Moje dalsze plany? Jest ich tak wiele, że nie wiem, czy zdążę je wszystkie zrealizować! - zakończył Wałujew.
Dziwie się,że on ryja otwiera choć sam powinien doskonale wiedzieć,że tego wieczora przegrał z kretesem!
On podobno w jakimś innym wywiadzie mówił,że chce zostać niekwestionowanym mistrzem świata!
W wadze ciężkiej jest kryzys jak w Polskiej kinematografii!
1.Bracia Mroczkowie i Cichopek
2.Bracia Kliczko i Valujew
HAHAH!
Ale spokojnie w Polsce mamy takie indywidua pozbawione elementarnej przyzwoitości jak Piotr "na chłodno" Momot, który tylko przyklaśnie słowom Rosjanina.
Albo był naćpany tego wieczoru..
Niech obejrzy powtórkę jak jego promotor poci się w trakcie walki na widok swojego podopiecznego!!!
Walujew Liakowicz (coś mi się zdaje że pierwsza dziesiątka to mogą być walki z ostatnich 5lat)
Jak widać Valuev nie jest wiarygodnym bokserem.
Nie ma w sobie złości, jest jak dobry duszek
Może być i M jak Miłość bo ostatnimi czasy boks w wykonaniu Valujewa to takie końskie zaloty!