ROZMOWA ZE STEVEM CUNNINGHAMEM

Steve Cunningham (21-1, 1 KO), bokserski mistrz świata International Boxing Federation ma zawsze na twarzy szeroki uśmiech, do wszystkich zwraca się z wielkim szacunkiem, ale to tylko poza. Za tą miną człowieka kochającego cały świat chowa się bezwzględny bokser, który zrobi wszystko, by  w najbliższy czwartek  w amerykańskim Newarku nie oddać mistrzowskiego pasa Polakowi Tomaszowi Adamkowi (35-1, 24 KO). Człowiek, który ma szacunek do  Adamka, ale nie do jego  umiejętności w wadze junior ciężkiej. „Nie ma takiej możliwości, bym przegrał tę walkę. To nie Polska, gdzie wszystko, co działo sie poza ringiem było trudniejszą walką, niż to co musiałem pokazać przeciwko  Włodarczykowi. Teraz mogłem się skoncentrować tylko na boksie. Adamek się o tym boleśnie przekona” – mówi  „Interii” zrzucając maskę grzeczności  „USS” Cunningham. Człowiek renesansu, który pomiędzy sparingami z Riddickiem Bowe i  czołowymi bokserami wagi ciężkiej ma czas na modelowanie, pisanie komiksów i komponowanie muzyki...

- Nie przejmujesz się faktem, ze będąc obowiązkowo zmuszony do obrona pasa przeciwko Tomkowi Adamkowi nie masz w kontrakcie prawa do rewanżu?

Steve Cunningham: Zupełnie, bo go nie potrzebuję. Jestem mistrzem świata i nadal nim będę po walce z Adamkiem. Nie po to walczyłem w połowie świata, by teraz oddać tytuł na własnych śmieciach.  Nie ma takiej możliwości, żebym przegrał tę walkę. To nie Polska, gdzie wszystko co działo sie poza ringiem było trudniejszą walką, niż to co musiałem pokazać przeciwko  Włodarczykowi. Tam musiałem walczyć o to, żeby wcześniej, żeby mieć łóżko w którym mogę się spokojnie wyspać, o to co będę jadł i w jakich rękawicach walczył. Walka o to wszystko była trudniejsza niż odebranie tytułu Włodarczykowi.  Teraz mogłem się skoncentrować tylko na boksie. Adamek się o tym przekona.

-  Jesteś nieznacznym faworytem bukmacherów, ale jest wielu fachowców, którzy uważają, iż jest bardziej doświadaczony, ma więcej nokautów niż ty walk, jest pięściarzem bardziej wszechstronnym...

SC: Na jakiej podstawie? Dwóch walk Polaka z nieznanymi rywalami w wadze półciężkiej i jednej w której, to nie Adamek wygrał z  O’Neilem Bellem, tylko tamten się poddał na stołku? Chyba żartujesz! Mnie muszą wynieść nogami do przodu, żebym przegrał tę walkę. Jestem przygotowany na wszystko co Adamek może wymyśleć na ringu. Słyszałem opinię, że Adamek czuje się dobrze bo wie, w jaki sposób będę walczył. Nie wiem jak może tak myśleć, skoro potrafię walczyć w całkowicie odmienny sposób, co pokazałem w walkach na przykład z Krzysztofem Włodarczykiem czy później z Marco Huckiem. Te walki nie miały ze sobą niczego wspólnego. Wygrałem obie.

- Jesteś pewny zwycięstwa bo...

SC: Mam znacznie większe doświadczenie w tej kategorii wagowej, walczyłem z lepszymi przeciwnikami, mam lepszych sparingpartnerów. W Filadelfii przed walką z Adamkiem sparowałem z Chazzem Witherspoonem, Eddie Chambersem, a wcześniej z Chrisem Byrdem. To była albo obecna elita wagi ciężkiej. Miałem też sparingi z Riddickiem Bowe, ale to był już wrak boksera, więc nie ma o czym specjalnie mówić. Mogę walczyć z tymi co biją mocno, i z tymi co są trudni do trafienia. Czym  Polak chce mnie zaskoczyć skoro jedyna walka, którą stoczył z dobrym rywalem była w niższej kategorii z Chadem Dawsonem  i ją przegrał?

- Nie ciągnie ciebie to ciężkiej? Tomek nie wyklucza takiej możliwości.

SC: Nie jestem zainteresowany ciężką. Zupełnie. Nie interesuje mnie pogoń za wyimaginowanymi milionami. Wiem, jak biją ciężcy – mocno. Co mi z tego, że zarobię miliony i będę mieszkał w domu za miliony, skoro będę miał tak pomieszane w głowie od ciosów, że nie będę o tym wiedział? Chcę być legendą w swojej kategorii, bronić tytułu jak długo to tylko możliwe. Mam tyle pieniędzy ile potrzebuję, jak będzie więcej to dobrze, ale kasa w życiu to nie wszystko.

- Tomek  Adamek uważa, że  tą walką macie szanse wprowadzić wagę  junior ciężką ponownie na ekrany głównych stacji telewizyjnych w Stanach. Przyda się, bo jako walka wieczoru, pojedynek  w  junior ciężkiej nie pojawił się na ekranach  TV od pięciu lat, kiedy o ten sam tytuł IBF bił się James Toney.

SC: Ja mam dla ciebie lepszą statystykę –   NIGDY nie byłem  jako profesjonalista w głównej walce wieczoru pokazywany na żywo w Stanach. Nigdy. Ostatni raz kiedy to się zdarzyło byłem amatorem, w 1989 roku. To dla mnie profesjonalny debiut telewizyjny  w moim własnym kraju. Wiesz co to dla mnie znaczy?  To walka, która ma wypromować naszą kategorię, ma wypromować zwycięzcę. W tym się z Tomkiem zgadzam.

-  Jesteś pieściarzem, którego trzeba wyganiać z sali treningowej. Ale zainteresowań ci nie brakuje...
SC:
Doba ma dla mnie zbyt  mało godzin. Lubię literaturę religijną (właśnie czytam książkę o aniołach), taką samą muzykę, bo pozwala mi się lepiej skoncentrować. Od czasu do czasu modeluję korzystając z ofert dla mojego nowojorskiego agenta, komponuję muzykę i pracuję nad komiksem.  Ale to są tylko dodatki do boksu. Moje życie zaczyna się i kończy na ringu.

Rozmawiał w Newarku: Przemek Garczarczyk

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Danny
Data: 10-12-2008 08:33:00 
Może byc ciężko ale licze na zwycięstwo Tomka.
 Autor komentarza: payback
Data: 10-12-2008 11:19:25 
Cunn mowi ze Adamek walczyl ze slabymi bokserami? Ni nazwal bym Briggsa slabeuszem, koles mial serce do walki i niezle uderzenie. Za to wlasnie Cunn nie walczyl z nikim znaczacym. Bo ten caly Huck to tez nic wielkiego, jedna polka z Ulrichem, obecnie moze troche lepszy bo i mlodszy.
 Autor komentarza: Danny
Data: 10-12-2008 12:27:16 
payback- z całym szacunkiem al tu sie mylisz:)Cunn wypykał Jones,Rothman,Davisa puzniej silenego Włodarczyka i Hucka.Szczególnie wrażenie robi wygrana nad Jonesem i Davisem.Tego pierwszego nie trzeba przedstawiac wysmienity piesciarz.Ja nic nie odejmuje tomkowi i licze na niego bardzo ale amerykanin ma naprawde swietny rozkład.Twój wpis moze wynika z tego,że wczesniej nie sledziłeś cruiser.Briggs to nic innego jak osiłek i walki z nim Tommek może zaliczyc do nieudanych,Australijczyk nigdy nie pokonał kogos znaczącego a walke dostał w prezencie bo nie zasługiwał na wakke o WBC w LHW.Urlich był zawsze solidny i nic wiecej,zaboksował z dwie walki w zyciu na fajnym poziomie a reszta to klapa.Bell to nie ten sam zawodnik co kiedys ma problemy z rezimem trenigowym i wagą.Takze na papierze i nie tylko to Cunn jest minimalnym faworytem, Tomek nie walczył nigdy z takim zawodnikiem jak Cunn a Cunn z takim jak Tomek,miejmy nadzieje,że to ,,Góral,, bedzie championem po walce i tego mu zycze.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 10-12-2008 14:33:03 
Danny- Jones wyśmienity bokser???przecież on ze znanych nazwisk pokonał tylko Firata Arslana (może jeszcze Davisa).a biorąc pod uwagę że ma już 37lat to nie są to wyśmienite osiągnięcia
 Autor komentarza: Danny
Data: 10-12-2008 14:46:39 
StonkaKartoflana- Arslan,Davis,Braithwaite(poskładał Hernandeza i 12 rudnd z Macca).Poza tym walka z Arslanem pokazała co potrafi,zresztą iunteresujesz się boksem to powinienes wiedzieć ,że dobrze boksuje i oceniam go jako wysmienitego ale to jet tylko moje zdanie no i może paru dzienikarzy:)
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 10-12-2008 15:01:40 
No ok boksuje bardzo dobrze, ale ale określenie wyśmienity raczej tyczyło by się kiedyś Jonesa ale Roya Jr.miałeś pewnie co innego na myśli niż ja pisząc wyśmienity. no ale bardzo dobry to jest napewno
 Autor komentarza: Danny
Data: 10-12-2008 15:16:50 
StonkaKartoflana- przesadziłem z tym ,,wysmienitym,, ale absolutny ,,Top,,cruiser.RJJ tyczy sie okreslenie GENIUSZ:)
 Autor komentarza: roniu92
Data: 10-12-2008 16:44:55 
Mówienie, że Guillermo Jones jest wyśmienitym bokserem to gruba przesada. Widziałem jego ostatnią walkę z Arslanem. Owszem, może technicznie jest niezły ale szybkość jaką zaprezentował w tej walce była katastrofalna. Arslan to tylko dobrze wyrzeźbiony rzemieślnik, więc dawał się trafiać każdym powolnym podbródkowym Jonesa. Ale gwarantuję, z taką szybkością Jones nie trafiłby Adamka ani razu.
 Autor komentarza: Danny
Data: 10-12-2008 16:58:29 
..........taaaaaaa
 Autor komentarza: Taurus
Data: 10-12-2008 17:33:34 
"Mówienie, że Guillermo Jones jest wyśmienitym bokserem to gruba przesada. Widziałem jego ostatnią walkę z Arslanem. Owszem, może technicznie jest niezły ale szybkość jaką zaprezentował w tej walce była katastrofalna. Arslan to tylko dobrze wyrzeźbiony rzemieślnik, więc dawał się trafiać każdym powolnym podbródkowym Jonesa. Ale gwarantuję, z taką szybkością Jones nie trafiłby Adamka ani razu."
Po obejrzeniu jednej walki danego zawodnika trochę głupio jest się wypowiadać. Obejrzyj sobie walkę Jonesa z Cunnem i np. Braithwaite'm. I moze wtedy docenisz klasę Jonesa który po ponad rocznej przerwie zlał jak psa solidnego cruisera Arslana na jego terenie.
 Autor komentarza: roniu92
Data: 10-12-2008 17:47:07 
Ja nie mówię, że Jones to przeciętniak ale wyśmienity to za dużo powiedziane. Z resztą porównaj jego szybkość z szybkością Cunna, Haye czy Adamka.
 Autor komentarza: roniu92
Data: 10-12-2008 17:50:21 
Z resztą to teraz nie ma znaczenia, bo każda walka jest inna. Trzymajmy kciuki za Tomka, niech pokona Steve'a i przywiezie pas do Polski.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.