TOMASZ ADAMEK DLA BOKSER.ORG
11 grudnia na ringu w Newark Tomasz Adamek (35-1, 24 KO) skrzyżuje rękawice z mistrzem świata federacji IBF Steve’em Cunninghamem (21-1, 11 KO).
Polak od sierpnia przygotowuje się do swojej walki życia w USA, gdzie przeprowadził się na dłuższy czas wraz z rodziną.
Zapraszamy do lektury sobotniego wywiadu z Tomkiem...
Michal Koper: Tomek, kilka miesięcy temu przeniosłeś się do USA. Jak się tam teraz czujesz?
Tomasz Adamek: Nie jestem w USA po raz pierwszy. Bywałem tu już przez dłuższy czas przy okazji moich poprzednich walk. Wszystkie moje sprawy są ułożone właściwie. Czuję się w Ameryce jak w domu.
MK: Jak idą przygotowania do pojedynku z Cunninghamem?
TA: Jestem bardzo dobrze przygotowany. Andrzej Gmitruk mówi, że jestem jeszcze szybszy niż przed moją ostatnią walką. A jak jest szybkość, wszystko jest OK. Niebawem pokażę moją klasę w ringu.
MK: W twoim otoczeniu pojawił się ostatnio Mike Skowronski. Jaka jest jego funkcja?
TA: Mike po prostu mi pomaga w przygotowaniach. Moim trenerem jest Andrzej Gmitruk i z nim wykonuję pracę na treningu- Andrzej jest dla mnie praktycznie jak ojciec, jest ze mną od początku kariery.
MK: W trakcie przygotowań miałeś okazję sparować z byłym mistrzem świata Alem Colem. Co możesz powiedzieć o wspólnym treningu z tym pięściarzem?
TA: Al to bardzo doświadczony zawodnik. Mogłem się sporo od niego nauczyć. Niedawno sparował z braćmi Kliczko. Co do sparingów to byłem dla niego trochę za szybki.
MK: Podobno amerykańscy obserwatorzy byli zawiedzeni tym, że bardzo mało pokazałeś podczas treningu otwartego dla mediów…
TA: Boks pokażę w ringu. Na pokazowym treningu faktycznie zadałem tylko parę ciosów na tarczy. Ja nie jechałem na otwarty trening 100 km tak jak Cunningham i nie musiałem się obawiać, że wyleci mi dzień z przygotowań do walki. Po prostu kilka razy uderzyłem w tarczę i pojechałem na swój normalny trening. Na co mnie stać, pokażę 11 grudnia.
MK: Jak scharakteryzowałbyś Steve’a Cunninghama?
TA: Trudno mówić o jego wadach- to mistrz świata. Z pewnością nie ma mocnego ciosu. Boksuje technicznie, potrafi w razie potrzeby przyklinczować. Ale mamy przygotowaną odpowiednią taktykę, by oszukać go w ringu i wygrać walkę. Cunningham to dobry bokser, mistrz świata, ale ja pokażę w czwartek lepszy boks i wygram- wówczas to ja będę czempionem.
MK: Cunningham to numer 1 kategorii junior ciężkiej według ‘The Ring’- amerykańskiej ‘Biblii boksu’. Pokonując go, dokonasz czegoś znaczącego w historii polskiego pięściarstwa…
TA: Nie myślę o tym, skupiam się na walce. Kilka miesięcy temu obiecałem kibicom, że zostanę mistrzem świata- to jest mój cel. Co będzie dalej, zobaczymy…
MK: Amerykańska publiczność zna cię z walk z Briggsem jako pięściarza lubiącego wymiany, ostry boks. Tymczasem ty, zwłaszcza teraz w wadze junior ciężkiej, jesteś bokserem technicznym, walczącym na dystans…
TA: Będę walczył swoje. Wykorzystam te atuty, które dały mi zwycięstwo w ostatnich pojedynkach. Ale jak przyjdzie ringowa wojna, to jestem gotów pójść na otwartą wymianę, bo nie boję się takiej walki. Rzeczywiście, wolę boks techniczny, a w walce z Bellem pokazałem, że boksując spokojnie, można ciosem z kontry powalić rywala na deski.
MK: Twój debiut w walce wieczoru w amerykańskiej telewizji to porażka z Chadem Dawsonem. Dlaczego wówczas przegrałeś?
TA: Nie byłem sobą tego dnia. Rozchorowałem się przed pojedynkiem, byłem niedysponowany. Cóż, przegrałem i nie da się tego cofnąć.
MK: Kiedy uświadomiłeś sobie, że czas przejść z wagi półciężkiej do cruiser? Na długo wcześniej męczyłeś się z wagą?
TA: Praktycznie zawsze musiałem przed walką robić parę kilo, ale z czasem przychodziło mi to coraz ciężej. Kulminacja tych problemów przyszła na walkę z Chadem Dawsonem. Teraz, w junior ciężkiej, czuję się zdecydowanie lepiej. Zrzucam przed walką jakieś 2-3 kilo dla poprawienia szybkości, nie męczę się tak jak kiedyś.
MK: Ile aktualnie ważysz? Do walki kilka dni…
TA: 91.5 - 92 kg. Waga nie stanowi już dla mnie żadnego problemu.
MK: Uważasz Cunninghama za najgroźniejszego rywala w swojej karierze?
TA: Ciężko powiedzieć, bo nie byłem z nim jeszcze w ringu. Najmocniejsze uderzenie miał z pewnością O’Neil Bell, więc jego można nazwać póki co najgroźniejszym. Walka z Dawsonem mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej, gdybym był w pełni formy. Paul Briggs też bił mocno, ale najgroźniejszy był Bell. Jak będzie z Cunninghamem? Zobaczymy. To bokser techniczny, będę musiał walkę rozegrać inaczej.
MK: Gdybyś miał wymienić nazwisko swojego bokserskiego idola...
TA: Zawsze podobał mi się styl Oscara De La Hoya. Lubiłem też Evandera Holyfielda- walczył technicznie, ale potrafił pójść w razie potrzeby na otwartą wymianę.
MK: W ringu anonsowany jesteś jako Tomasz ‘Góral’ Adamek. Co oznacza dla ciebie ten przydomek?
TA: Nie zastanawiałem się nigdy nad tym. Ktoś mi kiedyś doczepił taki przydomek- po prostu dlatego, że jestem z gór. Ja zawszę mówię o sobie Tomasz Adamek. Nie potrzebuję żadnych ksywek. Mówię wprost: jestem Tomasz Adamek.
MK: Przed pierwszą walką z Paulem Briggsem wyjechałeś do USA, tam trenowałeś u Sama Colonny. Zmieniłeś wówczas styl boksowania. Poprawiłeś pracę nóg, ale przyjmowałeś dużo ciosów. Potem powróciłeś do Andrzeja Gmitruka i jego boksu.
TA: Europejczycy są znani z boksu technicznego. Każdy zawodnik ma też swój indywidualny styl i swoje atuty. Ćwiczyłem to samo z Andrzejem przez wiele lat, potem wraz z wyjazdem do USA i zmianą trenera wszedłem w półdystans, gdzie przyjmuje się dużo ciosów. A ja nie lubię ciosów przyjmować, wolę sam je zadawać. Dlatego wróciliśmy do tego, co wcześniej z powodzeniem ćwiczyliśmy z Andrzejem- szybkość, defensywa, podejście, cios… Lepiej się czuję walcząc ‘po europejsku’.
MK: Masz już plany co do swojej kariery, jeśli pokonasz Cunninghama?
TA: Na razie najważniejsza jest walka z Cunninghamem. Co będzie potem, przyszłość pokaże. Nie zastanawiam się nad tym teraz.
Zobacz również: STEVE CUNNINGHAM DLA BOKSER.ORG
Dlatego że tak jest szanowany w usa mistrz ibf. Jak dla mnie najsolidniejszy criuser obecnie. Co śmieszniejsze, zwycięstwo nad Adamkiem nie przysporzy mu w stanach kibiców...
To jest taka pacynka w rekach Kinga... Chłopak (chyba) zdaje sobie sprawe ze swojego położenia, dlatego ta walka będzie dla niego czymś wiecej niż obroną pasa. Swoj teren, determinacja z tym związana...itd.
Dodac do tego Adamka niesprawdzonego w CW. i mamy obraz walki... No chyba żeby sie kierować ostatnimi "niespodziankami"...
Tomek obij ryj temu czarnuchowi tak aby nie mógł już kontynuować pracy modela!