PACQUIAO ZDEKLASOWAł OSCARA !!!
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Manny Pacquiao (48-3-2, 36 KO) nie tylko pokonał dużo większego i cięższego Oscara De Le Hoye (39-6, 30 KO), ale wręcz go zdeklasował. Tylko pierwsza runda była w miarę wyrównana, jednak już pod jej koniec "Pac-Man" trafił pierwszym bezpośrednim lewym prostym, których jeszcze dziesiątki, jak nie setki, spadły na głowę "Złotego chłopca".
Rundy druga, trzecia i czwarta stały pod znakiem wyraźnej przewagi boksera z Filipin. Manny kontrolował wszystko to co działo się na ringu. Dużo szybszy na nogach uciekał przed atakami De La Hoy'i, a sam z doskoku kontrował go pojedyńczymi ciosami. Sprawy dla Oscara przybrały jeszcze gorszy obrót w starciu piątym. Pod jego koniec, pewny już siebie Pacquiao zamknął go w narożniku i zaaplikował na jego głowie kilkanaście ciężkich ciosów z obu rąk. Sytuacja powtórzyła się w rundzie siódmej, a w ósma była dosłownie egzekucją. Bezradny De La Hoya był niczym worek treningowy, nie odpowiadał na uderzenia rywala, samemu przyjmując wszystko to, co wymyślił Manny. Zaraz po gongu kończącym ósme starcie do Oscara doskoczył lekarz i cztery razy spytał, czy aby nie kręci mu się w głowie. Ten patrzył na niego dziwnie i nie odpowiadał. Sędzia Tony Weeks zapowiedział także, iż jeśli początek dziewiątej rundy będzie wyglądać tak samo, wówczas przerwie pojedynek. Nie musiał - narożnik Oscara podjął tę decyzję za niego i rzucił ręcznik na znak poddania. Umarł król, niech żyje król.
To najlepsze co mozna powiedziec po tej walce...
Az milo bylo patrzec jak Prawdziwy MISTRZ robi z Oscarka De Le "Huya" !
prawdziwy fighter pokonal wylansowanego boksera, ajjjj
Nie wypowiadałem się na temat walki gdyż nie miałem pojęcia kto wygra. Ja wiem że wzrost i zasięg ramion same z siebie nie wygrywają ale nie sądziłem by przy takiej różnicy w tej wadze (w wyższych wagach takie dysproporcje mają mniejsze znaczenie) Manny mógł zranić czy dosięgnąć DLH. DLH to przecież klasyczny przykład 100% talentu mocna szczęka i technika. A w tej walce to absolutne ZERO. Zero ciosów, zero pomysłu, zero ambicji , zero aktywności, zero lewego prostego który powinien być kluczem do zwycięstwa Złotego Chłopca. Zwłaszcza brak aktywności i brak lewo prostego który powinien oganiać niczym komara Mannego to najcięższy grzech "Meksykanina". DLH przypominał mi w ostatnim pojedynku Petera czy Roy-a brak jakichkolwiek ciosów, zero aktywności absolutne nic. To chyba wynika z psychiki bo przecież tacy technicy jak DLH czy Oscar powinni chociaż próbować mimo nietrafień a tu nic. Nie wiem co się stało. Chyba jednak Roach były trener de La Hoy-i i jego sparingpartner (Valero) mieli racje z dawnego MISTRZA nic nie zostało. Najlepiej o obrazie walki mówi tekst Kostyry: Manny jest jak komar na plaży dla naturystów, zbyt wiele opcji do ataku, co cios to trafia Oscara.
Manny był w tej walce fenomenalny na samym początku był szybszy a od jakoś tak 4 rundy był wręcz demonem szybkości, bardzo dobra praca nóg, bardzo dobra obrona, konsekwencja. Chyba zasłużył na miano Numeru 1 (Mayweather na to miano ze względu na styl bycia, styl walki oparty głównie na faulach i klinczach w ostatnich 2 walkach na to miano nie zasłużył) w boksie bez podziału na kategorie wagowe.
Nie chcę odbierać splendoru i klasy Filipińczyka ale zdeklasował nie tego Oscara do którego przywykliśmy, choć nie wiem czy wcześniej (ten drugi)poradziłby sobie z szybkością z Pacquiao czyli jego znakiem firmowym. Teraz można Manny-ego Pacquiao nazwać oficjalnie zabójcą Meksykanów. To jest jego czas i to on powinien rozdawać karty (czytaj zbierać kasę i nie powinien już dopuścić jak do tej pory że de La Hoy-a zdaje się zgarnia 2/3 zysków, he he przynajmniej z tego względu jest dalej złoty). Tak jak napisał Furmi: umarł Król (tylko kogo to już obchodzi), niech żyje Król.
Na co ta cała robota z nowym wyglądem skoro w dalszym ciągu nie mogę poprawiać swoich wypowiedzi a później jak czytam swój tekst to nie mogę poprawić jakiegoś błędu czy wstawić jakieś słowo. Jak dla mnie brak edycji post-ów to porażka.
Kolejna mega gwiazda upokorzona a boks na całe szczęście wygrał z biznesem.
Brawo Manny!!!
Czas na młóckę PacMana z Hitmanem!
Dziś wygrał Boks z biznesem i cyrkiem. Pisałem że aby mały pokonał dużego musi być różnica klas. Nie sądziłem że dzisiejszej nocy Pacman będzie całą klasę lepszy od Oskara. Strasznie dziwiłem się kiedy na konferencjach widziałem grubaska Oskara podobno ważył w granicach 90kg a następnie za trzy miesiące walczył walczył np w półśredniej w superformie dziś się nie udało-wiek robi swoje???
Ale najważniejsza nie jest forma Oskara tylko wspaniały występ Mannego. Zpokorą przyznaję że się myliłem..
Cale kilka tygodni wszyscy pisali tu o cyrku i niemozliwosci wygrania tej walki przez Mannego.Mialy decydowac warunki fizyczne i co?
Czlowiek bal sie odezwac na temat ewentualnego zwyciestwa Pacmana bo zostałby tutaj wyśmiany.
A jednak stalo sie tak jak przewidywałem.Oscar tradycyjnie nie potrafil poradzic sobie z nizszym od siebie i bardzo szybkim rywalem.Poza tym prezentował sie chyba najgorzej w karierze.Gdzie był jego refleks?
Brawo Manny.Zdecydowanie najlepszy obecnie bokser wszechwag.
Dowodzi to temu,że Oscar poprostu się osmieszył.Jak dla mnie to on powinien znokautować ,,Pacmana,,.Valero miał racje,śmiejac się z Oscara.Jak dla mnie ogromna niespodzianka jak sądze tez dla 90% kibiców.
,,Czlowiek bal sie odezwac na temat ewentualnego zwyciestwa Pacmana bo zostałby tutaj wyśmiany.,,- napewno obstawiałeś zwyciestwo Pacmana i twój scenariusz miał taki przebieg jak walka,to oznacza,że jesteś fachowcem:)tak powaznie to nie ma sie co śmiać czeba płakać bo to koniec świetnego i legendarnego Oscara.
Caly czas pierdoliliście o tych warunkach fizycznych ktore wczoraj nie mialy zadnego znaczenia a nawet chyba wyszly na korzysc Pacquaio.
Ja bylem calym sercem za Oscarem,ale niestety.Smutny koniec tego wielkiego pięściarza.Legendy się kruszą.Tarver,Roy Jones jr,teraz Oscar...
ps ,,No i gdzie jesteście znawcy???
mówisz o Chavezie? albo Barrerze? nie odpowiedzą ci, pewnie świętują zwycięstwo Mannego
Oscar ma 35 lat szachowanie wagą nie wyszło mu na dobre ,wiek robi swoje.Stayczny,wolny,słaby co było widać.Czyli plotki o jego słabych sparinagach nie były polotkami.Szacunek dla Pacmana z taką wagą przy jego warunkach,wielki wyczyn.Szanuje Pacmana ale DLH nie był sobą.
uwielbiam ten sport!
A Którą Walke Objerzelibyście Najchętniej?? Floyd-PacMan | Hatton-PacMan?
Myśle ze w obu tych walkach Pac byłby faworytem
PS. Do Admina - dla przejrzystości komentarzy radziłbym usunąć przed nickiem "autor komentarza:". Chyba da się to zrobić?
,,Szczerze to od początku mnie dziwiło,że Oscar przedstawiany jest w roli faworyta i to tylko dlatego,że jest większy!!,,
Godsofwar1988 - robisz z siebie ,,męczennika,, który jako jedyny przewidywał porażke Oscara a cały świat sie z ciebie smiał.Tak naprawde nie ma co sie okłamywać,porażka DLH wynikała ze zbijania wagi,starosći,złego przygotowania albo przetrenownia.Osobiście nigdy nie byłem fanem Oscara ale to nie był on.Zauwarzyłem tez ,ze masz manie podkreślania,, tylko dlatego,że jest większy,,.To nie waga cięzka,że róznice wzrostu i wagi nie mają znaczenia.Na miejscu ,,Pacmana,, dał bym sobie na ,,luzik,, ze ,,skakaniem,, po wagach.Filipinczyk jest genialny ale wszystko ma swoje granice.Legenda ODLH jest wielka i jest on ,,kawałkiem,, historii boksu zawodowego.Szkoda,że Oscar ,,strzelił Gola,, do swojej brami zbijając wage i to jescze na tym etapie kariery.
Ty za to robisz tu za złośliwca który się do wszystkiego przyczepia!!Stary daj sobie spokój!!
"Tak naprawde nie ma co sie okłamywać,porażka DLH wynikała ze zbijania wagi,starosći,złego przygotowania albo przetrenownia.Osobiście nigdy nie byłem fanem Oscara ale to nie był on"
Jak dla mnie to Oscar walczył tą walkę tragicznie usztywniony 'ala Gołota'
To był Oscar Del La Hoya,który obrał całkowicie złą taktykę na walkę z Mannym,nie docenił przeciwnika i się skończyło jak zakładałem!A Oscar nie jest już sobą od jakiś 3 walk-a to co pokazał w ostatniej z Foblesem to było tragedia!
".Zauwarzyłem tez ,ze masz manie podkreślania,, tylko dlatego,że jest większy,,.To nie waga cięzka,że róznice wzrostu i wagi nie mają znaczenia"
Co ty piszesz człowieku??To właśnie różnice wzrostu i wagi w wadze ciężkiej mają dziś najistotniejsze znaczenie,gdyby tak nie było to Valujew nie zostałby nigdy mistrzem świata!!
Ty za to robisz tu za złośliwca który się do wszystkiego przyczepia!!Stary daj sobie spokój!!
"Tak naprawde nie ma co sie okłamywać,porażka DLH wynikała ze zbijania wagi,starosći,złego przygotowania albo przetrenownia.Osobiście nigdy nie byłem fanem Oscara ale to nie był on"
Jak dla mnie to Oscar walczył tą walkę tragicznie usztywniony 'ala Gołota'
To był Oscar Del La Hoya,który obrał całkowicie złą taktykę na walkę z Mannym,nie docenił przeciwnika i się skończyło jak zakładałem!A Oscar nie jest już sobą od jakiś 3 walk-a to co pokazał w ostatniej z Foblesem to było tragedia!
".Zauwarzyłem tez ,ze masz manie podkreślania,, tylko dlatego,że jest większy,,.To nie waga cięzka,że róznice wzrostu i wagi nie mają znaczenia"
Co ty piszesz człowieku??To właśnie różnice wzrostu i wagi w wadze ciężkiej mają dziś najistotniejsze znaczenie,gdyby tak nie było to Valujew nie zostałby nigdy mistrzem świata!!
Godsofwar1988-"To właśnie różnice wzrostu i wagi w wadze ciężkiej mają dziś najistotniejsze znaczenie,gdyby tak nie było to Valujew nie zostałby nigdy mistrzem świata!!"-Walujew nigdy by nie został mistrzem świata gdybuy nie przekręty-nie wygrał żadnej z walk z Ruizem(max zremisowal), sprał go stary Donald, chwilami lal go Barret i malutki grubasek Nobles. Jakby wzrost i waga mialy decydujące znaczenie to 28cm niższy, 40kg lzejszy chagajew by go nigdy nie pokonał a najlepszym bokserem byłby Julius Long 216 wzrostu 230zasięgu ramiom obecnie 135kg.
,,Ty za to robisz tu za złośliwca który się do wszystkiego ,,- dyskutuje z ludzmi z którymi warto dyskutować i dlatego ,,zaczepiam,, pozdrawiam:)
Co do mistrzów wagi ciężkiej i o tym jak istotne są warunki to przypomnijcie sobie co Wladimir Kliczko zrobił sobie z Ibraginovem i Byrdem i to dzięki czemu??Odpowiedź poznacie jak porównacie walkę z T.T gdzie Kliczek sobie zupełnie nie radził!!
Następnie oglądnijcie jeszcze jedną ikonę wagi ciężkiej jego brata Vitala z walki z Peterem!!
Podsumowanie obu panów możnaby ując w postaci Spamu!
Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!Lewy prosty!
Danny-"Nikos to wyjatek, Ibragimov,Czagaev,Ruiz,Byrd, wczesniej Tyson,Holly,Toney wszyscy panowie mieli mniej niż 190cm Toney,Tyson mniej niż 180cm:)"
Ibraginov??Co on osiągnął??Pobił astmatyka stojącego całą walkę jak kloc Shanona Briggsa??
Czagajew??Po tym jak zobaczył Valujewa na własne oczy do dziś sra w gacie by zobaczyć to monstrum jeszcze raz,udając kontuzje!
Ruiz??Ehhh co to był za mistrz??Dostał wpierdol od Andrzeja Gołoty!Każda jedna jego walka w obronie jego paska to była żenadna i taka nudna,że człowiek po 2 rundach zmęczony szedł spać!Klasyka jego podbojów to walka z Oquendo!!Nie ma co maestro!!
Byrd??To był mistrz,który potrafił walczyć tylko z zawodnikami niewiele większymi od siebie(mniejszych i słabszych fizycznie to nie było)!Ale Kliczko pokazał mu co to znaczy boks oparty na walce na dystans!Swojego czasu Byrd był bardziej efektowny niż efektywny,bo co to za ciężki który nie umie przypierdolić??
Tyson??Taki przykład był tylko jeden!!Ale i on gdy starł się z obijającym na dystans Lewisem to miał nie wiele do powiedzenia!
Toney??Grubas nie był mistrzem w wadze ciężkiej,a w dodatku to,że w wadze ciężkiej najważniejsze są warunki fizyczne pokazał mu dośc prosty chłop Samuel Peter(szczególnie w 2 walce)!!
Wniosek??Moim zdaniem waga ciężka jest bardziej oparta na przewadze warunków fizycznych niż inne,bo tu nie ma żadnych granic górnych!!Jedyną granicą jest jak mobilny będzie zawodnik wielki jak drzewo!!
Co do Longa to może on i byłby dobrym bokserem,gdyby potrafił robić użytek z tych 215cm wzrostu-on nawet nie zadaje ciosów lewych prostych,tylko bije je nieudacznie i żenadnie w stylu Najmana,czyli takie spadające kamienie!
Dlaczego 50letni Forman dał szkołę boksu 25letniemu Briggsowi który jeszcze niedawno był mistrzem świata...
,chyba nikt nie ma wątpliwości,że takiego Dempseya znokautowałby nawet Albert Sosnowski! ,,-...taaaaaaaa a Najman dał by szkołe boksu Marciano albo Frazierowi:) odpadam z duskusji robi sie poziom przedszkolny:)
Ahh tak,oglądałem wiele walk tego typa i nadal uważam,że w dzisiejszym boksie nie miałby z Kliczko żadnych szans!
Jack Dempsey??
Ten pan miał tylko 185 cm wzrostu i w dzisiejszych czasach walczyłby w kategorii cruiser!!Z tego co widziałem to większość swoich walk toczył z ciemniakami którzy nawet boksować nie umieli(patrz Jess Willard)!!Albert w moim przekonaniu by znokautował go bez problemu!
Nie zapominajcie,że boks od czasów 1920roku się znacznie zmienił!!
Moim zdaniem dzisiejszy bokserzy są lepiej wyszkoleni!!
Co do Najmana to tez mógłby się ponapierdalać z Sulivanem albo innymi średniowiecznymi bijokami!!Dostałby zapewne wpierdol nawet od Zegana,ale mógłby spróbować bić się z takimi starymi mistrzami!
,,Muhamad Ali??
Ahh tak,oglądałem wiele walk tego typa i nadal uważam,że w dzisiejszym boksie nie miałby z Kliczko żadnych szans!,,- strzeliłeś ,,swojaka,, ojjjjjj mały człowieczku:)
,,Jack Dempsey??
Ten pan miał tylko 185 cm wzrostu i w dzisiejszych czasach walczyłby w kategorii cruiser,,- Byrd,Tyson,Toney,Ibragimov,Czagaev a oni gdzie powinni boksować:)
,,Czagajew??Po tym jak zobaczył Valujewa na własne oczy do dziś sra w gacie by zobaczyć to monstrum jeszcze raz,udając kontuzje!,,- jako jedyny osmieszył Nikosia,wygrał pewnie:)
,,Toney??Grubas nie był mistrzem w wadze ciężkiej,a w dodatku to,że w wadze ciężkiej najważniejsze są warunki fizyczne pokazał mu dośc prosty chłop Samuel Peter(szczególnie w 2 walce)!!- ten ,,grubas,, to jedna zlegend boksu z Peterem miał swoje lata:)
,,Tyson??Taki przykład był tylko jeden!!Ale i on gdy starł się z obijającym na dystans Lewisem to miał nie wiele do powiedzenia!,,-Tyson skonczył sie w 90r:) w walce z Lewisem był wrakiem bez argumentów po przejsciach.
LOL tekst roku ! Chociaz uwazam ze Ali jest przeceniany i wyzej cenie innych ciezkiz jego ery, to nie sadze zeby Kliczko tak ciezko sie odnosil z Muhammadem. A z gosciami pokroju Fraziera czy Holmesa Kliczko na pewno by mial problemy.
Boks poszedl moze i do przodu, ale poogladaj sobie stare walki, goscie walczyli na gazie przez 15 RUND! Dzisiaj Kliczko i spolka puchna na polowie tego dystansu!
Poza tym dzisiejsza waga ciezka to NIC w porownaniu z tym co bylo w latach 60 i 70. Taki Quarry, Shavers czy Nortow wycisneli by gowno z typow pokroju Petera czy Czagajewa. Troche szacunku do klasykow!
Jeśli chodzi o Foremana w wieku 50 lat to on wtedy walczył jak 30 latek!Niektórzych organizmy poprostu lepiej znoszą starzenie się...drugi przykład to Bernard Hopkins!To nie świadczy,że kiedyś mistrzowie byli lepsi,bo jak się popatrzy np.na walki Hopkinsa to jego ostatnia walka była jedną z najlepszych w jego karierze!
A jeśli chodzi o walki Kliczko-Lewis,Peter-Shavers to możemy tylko włączyć jakąs gre typu Night fight round i sobie pogdybać!
Co do Najmana to trochę przesadziłem,ale mam dość pisania o tym pajacu!
Dla mnie to jego miejsce jest w klatce z Popkiem,może wtedy uznałby,że jego kariera w sportach walki nie ma sensu!
Jeśli chodzi o Foremana w wieku 50 lat to on wtedy walczył jak 30 latek!Niektórzych organizmy poprostu lepiej znoszą starzenie się...drugi przykład to Bernard Hopkins!To nie świadczy,że kiedyś mistrzowie byli lepsi,bo jak się popatrzy np.na walki Hopkinsa to jego ostatnia walka była jedną z najlepszych w jego karierze!
A jeśli chodzi o walki Kliczko-Lewis,Peter-Shavers to możemy tylko włączyć jakąs gre typu Night fight round i sobie pogdybać!
Co do Najmana to trochę przesadziłem,ale mam dość pisania o tym pajacu!
Dla mnie to jego miejsce jest w klatce z Popkiem,może wtedy uznałby,że jego kariera w sportach walki nie ma sensu!
po przeczytanie tego zdania to juz mialem nie odpisywac bo to jest zalosne. Foreman nawet po 20 latach mial cios jak kon kopniecie ale nei byl tu sam bo nawet podstarzaly Holmes radzil sobie calkiem niezle (chociaz nie byl to poziom swiatowy). i nie przyszlo Ci do glowy ze nie chodzi o brak sily ciosu tylko o wytrzymalosc na ciocy? Mlody jestes wiec mozesz pewnych rzeczy nie pamietac : zobacz sobie cala trlogie Frazier - Ali i policz ile Ali dostal ciosow. Pozniej zobacz walke Shavers - Ali. Ron Lyle powiedzial ze nigdy nie widzial czlowieka ktory uderza mocniej nic Shavers :-) A lyle wie co mowi. Poza tym obczaj jakas walke Listona. Brak 7 zebow u jednego z przeciwnikow mowi sam za siebie. Ali wylapywal bomby od prawdziwych puncherow , nie takich jak Kliczko. Starym mistrzom nalezy sie troche szacunku, szczegolnie kiedy widzi sie zalosny poziom dzisiejszej wagi ciezkiej. Piszesz ze Sosnowski to dobry bokser to Ci napisze ze w stanach zmiazdyl by go byle jaki SREDNIAK . Porazka z Lawrencem to nie byl przypadek, on jest za slaby na sredni amerykanski poziom. Ale zycze mu zeby zdobyl EBU. Byle znow nie lecial do hameryki bo trafi na innego goscia z kiepskim rekordem i znow zostanie wypunktowany. Za malo szybkosci i za kiepska kondycja na poziom chociaz przyzwoity amerykanski.
Mozna gdybac co do walki Peters - Shavers i tu masz racje bo w latach 60-70 Peter nigdy by sie nie przebil do czolowki i nie mial zaszczytu walczyc z Earniem. Wtedy boks to byl sport twardzieli teraz to jest piaskownica dla dzieci (waga ciezka). Sam fakt ze tacy goscie jak Peter dostaja walki o mistrzostwo swiata swiadczy jaki zenujacy poziom boksu mamy dzisiaj. Jeszcze 15 lat temu ten facet w ogole by sie nie liczyl w boksie.
1.dziś w walkach na samym szczycie są bokserzy którzy nie znają podstaw boks
np.McClain vs Peter -McClain 2m wzrostu, 210zasięgu ramiom nie zadał żadnego poprawnego prostego. Peter potykał się o własne nogi, najpierw morda z przodu później cep zza dupy. SENSACJA roku mistrz świata Walujew w wieku 35 lat po wielu latach kariery amatorskiej i zawodowej nauczył się w końcu w miarę poprawnie zadawać lewy prosty w walce z Liakowiczem. Ali potrafił to wieku 12lat po 2tygodniach treningu.Peter w walce z Władem położył go 3 razy na dechy, sygnalizowanymi cepami przy których sam się przewracał dla Alego czy holmesa nie było by różnicy czy mają obić Petera czy worek treningowy.
Liakowicz dał ustrzelić się staremu Briggsowi z astmą i monstrualnie skoksowanemu -Holms czy Frazier od Briggsa nie przyjeli by żadnego ciosu nawet jakby przed walką zjedli po opakowaniu proszków nasennych.Tego samego Brriggsa ale 10 lat młotszego 15 kg lżejszego i w absolutnym primie zlał 50letni Dinozaur z lat 70tych -Forman.(25letni Forman briggsa zabił by w minutę).
Dziś akcje typu lewy prawy prosty lub lewy prosty lewy sierp to szczyt techniki Ali potrafił zadać trzy celne lewe sierpy pod rząd, Frazier cztery haki na korpus uniknąc konty i poprawić lewy sierp, prawy hak na twarz, dziś Peter potrafi przeciwnika przytrzymać lewą i zapierdolić nasadą rękawicy w tył głowy.Paterson miał serię po 12ciosów dziś trzy celne ciosy potrafią zadać najwięksi artyści.Toney w wieku 40lat,zapasiony,zapuszczony do tego z warunkami
z półśredniej pokazal jak sie walczy w 1 walce peterowi a w drugiej nie dal się zranić najsilniejszemu obecnie w HW.Ali z frazierem wymienili więcej ciosów w jednej rundzie niż Liakowicz i walujew przez całą walkę.jak pisze payback-47 letni Sterydziarz chory na serce kontra mutant z tundry -macie swoich współczesnych miszczów.
Walujewa, Louis bez trudu kład gości po 2m i 115kg jak budy Baer czy Abe Simon.
Dziś raczej wynika to z tego że nie szuka się talentów wśród młodzieży tylko robi z dorosłych atletów bokserów(np Grant)dużo szybsze to i tańsze ale w ten sposób to
nie znajdzie się Alego czy Lewisa. Walujew dostał od Chagajewa a to mały i tylko dobry bokser żaden geniusz moim zdaniem klasy(Querrego, Bonaveny,coopera z lat70)
Walujew dostał od 40letniego Donalda a to w latach 90 też był tylko dobry bokser.
Kliczko nie jest żadnym mutantem tylko świetnym bokserem rozmiarów np Bowa czy Lennoxa.Miło że są jeszcze ludzie do których docierają argumenty.Pozdrawiam.
A dziś w wadze ciężkiej paski mają wszyscy powyżej 2metrów a przy takim wzroscie w konfrontacji z 185cm to nawet nie trzeba umieć walczyć...wystarczy walić lewy prosty i odskok!
Osobiście mam mocno mieszane uczucie przy porównaniu dzisiejszych championów do dawnych legend. Konfrontacja Alego z Frazierem stała na poziomie, teoretycznie niedościgłym dla ich ówczesnych następców, tempo walki było olbrzymie a ilość i częstotliwość wyprowadzanych ciosów po prostu niesamowita. Mimo wszystko wcale nie jestem przekonany czy Ali tak w cuglach pobiłby Wlada.
Dzisiejsi mistrzowie są przede wszystkim wyraźnie więksi,rzadko się zdarza żeby zawodnik z czołówki heavy ważył dziś mniej niż 100 kg, dzisiejszy standart to ponad 190 i około 110kg. Zawodnik o takich gabarytach siłą rzeczy jest wolniejszy, mniej dynamiczny od swego mniejszego poprzednika. Poza tym w dzisiejszych czasach większą rolę przywiązuje się do taktyki, czesto kosztem widowiska i to może nieco wypaczyć pogląd.