GANS, JOE

Szóstego dnia grudnia 1865 roku do Konstytucji Stanów Zjednoczonych wprowadzono XIII poprawkę, która oficjalnie znosiła niewolnictwo na terenie tego kraju. W rzeczywistości jednak czarnoskórzy w Ameryce wciąż byli szykanowani, pogardzani i uznawani przez białych za gorszą rasę, niegodną życia na równi z nimi. Także murzyńscy sportowcy nie mieli łatwego bytu i nierzadko haniebne uprzedzenia białych uniemożliwiały im sięganie po najwyższe laury. W boksie sytuacja zaczęła powoli ulegać zmianie, gdy w 1890 roku po mistrzostwo świata wagi piórkowej sięgnął Kanadyjczyk George Dixon stając się pierwszym Afroamerykaninem z tytułem najlepszego zawodnika globu. Dwanaście lat później championat w kategorii lekkiej zdobył genialny Joe Gans zapisując się w ten sposób w dziejach szlachetnej szermierki na pięści jako pierwszy czarnoskóry bokser urodzony w Stanach Zjednoczonych, który wywalczył mistrzowską koronę.

Gans urodził się 25 listopada 1874 roku w Baltimore w stanie Maryland jako Joseph Gaines. Pierwszy kontakt z boksem miał będąc nastolatkiem, gdy w Monumental Theater w swoim rodzinnym mieście wziął udział w tak zwanym "Battle Royal". Były to nielegalne mecze, w których jednocześnie walczyło kilku (najczęściej pięciu lub sześciu) czarnoskórych zawodników z przesłoniętymi opaską oczami. Mieli oni w ten sposób zapewnić rozrywkę białym obserwatorom, którzy rozbawieni rzucali im pod nogi monety. Zwycięzcą zostawał ten, kto najdłużej zdołał utrzymać się na nogach.

Dobra postawa Joe w tych bojach sprawiła, że jego osobą zainteresował się menadżer Al Herford, który w 1891 roku nakierował jego karierę na profesjonalne ringi.

Pierwsze lata Gansa jako zawodowca były bardzo udane. Wygrywał on pojedynek za pojedynkiem, a wiele z nich rozstrzygał przed czasem. Wyróżniała go wielka ringowa inteligencja, piorunująca szybkość, bardzo dobra praca nóg, wspaniałe wyczucie dystansu sprawiające, że niemal każdy jego cios dochodził celu, a także fenomenalna obrona. Te elementy czyniły z niego pięściarza nietuzinkowego, niezwykle trudnego do trafienia. I co gorsza dla jego rywali, sam nie miał większych problemów z wyprowadzaniem skutecznych ataków, w których drzemała ogromna siła bowiem Joe dysponował nokautującym uderzeniem z obu rąk.

Do 1900 roku "The Old Master" zwyciężył w ponad pięćdziesięciu walkach i poniósł zaledwie trzy porażki. Już wówczas jasne było, że na bokserskiej scenie pojawił się istny geniusz, który prędzej czy później powinien otrzymać szansę walki o tytuł mistrza świata. Nadeszła ona 23 marca 1900 roku, kiedy to w Nowym Jorku Joe zmierzył się bardzo dobrym zawodnikiem ze Szwajcarii Frankiem Erne, który wywalczył championat w kategorii lekkiej kilka miesięcy wcześniej pokonując na punkty "Kida" Lavigne. Fascynująco zapowiadająca się walka pomiędzy Gansem a Erne zakończyła się w dwunastym starciu, gdy pretendent postanowił się wycofać wskutek kontuzji, której nabawił się po zderzeniu głowami. Interesującą historię dotyczącą urazu Joe przytoczył w swej pracy na temat tego zawodnika historyk pięściarstwa Monte Cox. Otóż pisze on, że niejakiemu Arne Steinberg'owi udało się dotrzeć do gazet z tamtego okresu, takich jak Bostone Globe, San Francisco Chronicle czy Chicago Times-Herald, w których pojawiły się teksty świadczące o tym jakoby gałka oczna Gansa opuściła oczodół i zwisała na twarzy challengera. Brzmi to nieprawdopodobnie i może chyba zostać uznane za wytwór dziennikarskiej fantazji, tym bardziej, że już 10 dni później Joe stanął na ringu w Filadelfii i pokonał przed czasem niejakiego "Chicago" Jacka Daly.

Wkrótce po tym tryumfie "The Old Master" odniósł imponujące zwycięstwo przez nokaut w drugiej rundzie nad Dalem Hawkinsem, jednym ze swoich pierwszych ringowych pogromców, z którym w 1896 roku przegrał na punkty. Jeszcze w 1900 roku doszło do ich trzeciej potyczki, którą ponownie wygrał "The Old Master", nokautując tym razem przeciwnika w starciu trzecim.

Pod koniec roku, w którym Gans był bliski zdobycia tytułu mistrzowskiego, zmierzył się on jeszcze między innymi z Terry McGovern'em, wyśmienitym championem wagi piórkowej. Jest to jeden z nielicznych meczów Joe, które zostały uwiecznione na taśmie wideo. Niestety, nie należał on do najlepszych w wykonaniu bohatera tego tekstu bowiem Gans przegrał przez nokaut w drugim starciu, wcześniej kilkakrotnie lądując na deskach. Walka jednak wyglądała dosyć dziwnie i mający okazję wcześniej widzieć w akcji Josepha entuzjaści boksu mogli odnieść wrażenie, że "The Old Master" nie był sobą. Dawał się łatwo trafiać rywalowi (co było bardzo podejrzane ze względu na jego doskonałe umiejętności defensywne), padał po ciosach, których albo w ogóle nie było, a jak już były to wcale nie wydawały się być nokautującymi, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że Joe miał całkiem mocną szczękę. Nawet samo zachowanie Gansa zaraz po pojedynku mogło budzić podejrzenia, bo chwilę po tym jak sędzia przerwał walkę, pochodzący z Baltimore zawodnik składając gratulacje rywalowi w ogóle nie wyglądał na zamroczonego czy szczególnie zmęczonego. Spekulowano, że "The Old Master" oddał ten mecz. I rzeczywiście - w przyszłości wyzna on, że pojedynek został sprzedany. Fakt ten przyczynił się do tego, że burmistrz Chicago zabronił uprawiania boksu w tym mieście na kolejne kilkanaście lat.

Po oddanym pojedynku z McGovern'em, Joe wygrywał kolejne mecze, w tym dwa z bardzo solidnym Bobby Dobbs'em. W końcu 12 maja 1902 roku w Kanadzie otrzymał swoją drugą szansę zdobycia tytułu mistrza świata. I tym razem wykorzystał ją perfekcyjnie. Od początku rewanżowej walki z Erne nie marnował czasu i zakończył ją już w pierwszym starciu, nokautując przeciwnika (niektóre źródła podają, że była to druga runda). Tym samym Joe Gans został pierwszym ciemnoskórym bokserem urodzonym w Stanach Zjednoczonych, który zdobył zawodowe mistrzostwo świata w tym sporcie.

Półtora miesiąca po wywalczeniu upragnionego championatu "The Old Master'a" czekała pierwsza obrona. Jego rywalem był dobrze mu znany George "Elbows" McFadden, z którym wcześniej pojedynkował się aż sześciokrotnie (dwie z tych walk wygrał, trzy zremisował i jedną przegrał). Mistrz nie pozostawił nikomu wątpliwości co do tego, który z nich jest lepszym pięściarzem i już w trzecim starciu rozstrzygnął mecz na swoją korzyść.

Kolejne obrony także kończyły się sukcesem, aż w końcu 8 grudnia 1903 roku Gans zmierzył się z młodym i potwornie silnym Samem Langfordem (tytuł mistrzowski nie był stawką tej walki). Warto nadmienić, że zaledwie dzień wcześniej Joe walczył w Filadelfii z niejakim Dave'em Holly (wygrał decyzją gazety) i miał tylko 24 godziny na to, aby dostać się do drugiego stanu i stanąć naprzeciw większego i bardzo twardego Langforda. Tak napięty terminarz bez wątpienia wpłynął na organizm Gansa, co zresztą sam przyznał, jednak tak czy inaczej podjął wyzwanie i przez pierwsze rundy miał nawet przewagę. Słynny Nat Fleischer, historyk boksu i założyciel magazynu The Ring, napisał, że po kilku mocnych uderzeniach mistrza kategorii lekkiej Langford zaczął czuć respekt przed siłą rywala i unikał bliższych kontaktów. Z czasem jednak inicjatywę przejął Kanadyjczyk i po 15 rundach zwyciężył na punkty.

Kolejne trudne wyzwanie przyszło 30 września 1904 roku. Tego dnia w San Francisco "The Old Master" stanął twarzą w twarz z doświadczonym Joe Walcottem, mistrzem kategorii półśredniej, którego kilkadziesiąt lat później Nat Fleischer sklasyfikował na pierwszym miejscu listy najlepszych zawodników welterweight division w historii. Długi, 20-rundowy pojedynek Gansa z Walcotem zakończył się remisem, ale według wielu obserwatorów to ten pierwszy zaprezentował się lepiej i jemu należała się wygrana.

Po tym boju Joe walczył jeszcze między innymi z Mike'em "Twin" Sullivanem, z którym ogólnie mierzył się trzykrotnie. Sullivan był bardzo dobrym, inteligentnie walczącym pięściarzem, jednak starć z Gansem nie mógł zbyt miło wspominać. Co prawda ich pierwszy mecz zakończył się remisem, ale już dwa kolejne należały do boksera z Baltimore i oba rozstrzygnął na swoją korzyść przed czasem (Sullivan nigdy wcześniej nie był znokautowany).

Na początku września 1906 roku "The Old Master" stanął w ringu naprzeciw Duńczyka "Battling" Nelsona, mistrza świata wagi lekkiej (wcześniej Gans zrzekł się tytułu, aby rywalizować o prym w kategorii półśredniej ze wspomnianym Joe Walcottem). Walka ta przeszła do historii jako najdłuższy pojedynek mistrzowski, w którym używano rękawic i który był rozgrywany zgodnie z Queensbury Rules (ustanowiony w 1867 roku zestaw przepisów bokserskich). Trwała ona aż 42 rundy, w trakcie których Gans miał przewagę nad nieczysto walczącym przeciwnikiem, którego twarz z czasem została zalana krwią wskutek mocnych i bardzo precyzyjnych uderzeń Joe. W końcu w 42 starciu arbiter ringowy postanowił zdyskwalifikować Nelsona za uderzenie poniżej pasa, chociaż mówi się, że gdyby mecz był rozgrywany na dzisiejszych zasadach zostałby przerwany znacznie wcześniej, co z pewnością pozwoliłoby Battlingowi zaoszczędzić trochę zdrowia.

W kolejnej walce Joe znokautował Kida Hermana. Nie był to bardzo wymagający rywal, ale dostępne są taśmy z zapisem tego meczu, na których widać pięściarski kunszt Gansa w całej okazałości. Herman padł na matę po fantastycznej kontrze prawym podbródkowym ósmej rundzie, po którym jeszcze przez pewien czas po zakończeniu walki leżał na deskach.

Pod koniec zawodowej kariery Joe zmierzył się w rewanżowym pojedynku z "Battling" Nelsonem. Najpierw w lipcu 1908 roku został znokautowany przez Duńczyka w 17 rundzie i stracił mistrzowski pas, a następnie w lipcu tego samego roku przegrał z zawodnikiem ze Starego Kontynentu przez KO w 21 starciu. Kilka miesięcy później Joe stoczył swoją ostatnią profesjonalną walkę. Na ringu w Nowym Jorku pokonał decyzją gazety Anglika Jabeza Whitea. Jednak prawdopodobnie już w czasie drugiej i trzeciej potyczki z Nelsonem, a niewykluczone, że nawet wcześniej, Gans był chory na tuberkulozę gruźlicę. Dlatego tym bardziej imponująca wydaje się jego ringowa postawa i fakt, że w takim stanie wciąż potrafił wygrywać.

Joe Gans zmarł wskutek tuberkulozy 10 sierpnia 1910 roku, mając zaledwie 35 lat. W czasie trwającej 19 lat kariery bokserskiej stoczył ponad 130 walk, z których co najmniej 120 wygrał (w tym ponad 80 przed czasem), 8 przegrał, 11 zremisował, a 18 zakończyło się wynikiem 'No decision' (jednak ze względu na czasy, w jakich Gans boksował istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przedstawionym rekordzie brakuje wielu meczów). Do dzisiaj jego nazwisko widnieje na listach najwspanialszych pięściarzy wszech czasów bez podziału na kategorie wagowe. Powszechnie uznawany jest za jednego z dwóch najlepszych bokserów w historii wagi lekkiej (wraz z Benny'ym Leonardem). Wszystko to osiągnął pokonując nie tylko ringowych rywali, ale i przeciwności losu w postaci białych ludzi, którzy jak mogli starali się przeszkadzać Joe w karierze. Na szczęście, podobnie jak w przypadku Jacka Johnsona, który w 1908 roku wywalczył mistrzostwo świata w wadze ciężkiej, zwyciężyły pięściarskie umiejętności, a nie chore społeczne przekonania.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.