RUDOLF KRAJ DLA BOKSER.ORG
Andrzej Koneczny: Witam, serdecznie dziekuję, że znalazłeś dla nas czas. Masz za sobą 3 lata zawodowej kariery. Zdobyłeś już interkontynentalny tytuł mistrza WBC w wadze junior ciężkiej, którego musiałeś się zrzec, aby móc walczyć eliminatora WBC. 8 marca 2008 r. pokonałeś jednogłośnie na punkty Matta Godfreya (16-1, 9 KO). Powiedz, jakie są dalsze plany na najbliższą przyszłość?
Rudolf Kraj: 24. października 2008 r. będę walczył o tytuł mistrza świata WBC w wadze cruiser. Walka odbędzie się w Mediolanie, a moim rywalem będzie Giacobbe Fragomeni (25-1, 10 KO). Dalej w przyszłość myślami nie wybiegam.
AK: Będzie to twoja pierwsza walka na całkiej obcym terenie, że tak się wyrażę. Nie wolałbyś walczyć przed własną publicznością w Pradze, lub na terenie Niemiec?
RK: OPI 2000, stajnia Fragomeniego wygrała przetrag na organizację tej gali, dlatego też walka odbędzie się we Włoszech. Na pewno wolałbym walczyć na własnym terenie, jednak teraz już nic zmienić się nie da. Wszystko okaże się w ringu.
AK: Powiedz, jak wyglądają Twoje przygotowania do walki? Jak forma?
RK: Wszystko przebiega według mojej myśli, oby tylko zdrowie dopisywało. Obecnie pracuje przede wszystkim nad siłą i kondycją. Kondycja będzie odgrywała w tej walce dużą rolę.
AK: Jesteś zadowolony z dotychczasowego kreowania Twojej kariery przez Dietmara Poszwę? Czy zawsze jesteście jednomyślni?
RK: Dotychczas nie mogę narzekać. Mam czternaście pojedynków za sobą i już dostałem szansę walki o tytuł mistrza świata. Ogólnie mówiąc, jestem zadowolony.
AK: Do grupy Universum trenuje 3 wspaniałych pięściarzy kategorii junior ciężkiej, jak chociażby Firat Arslan, Alexander Alekseev lub Grigory Drozd. Jak wygląda wewnętrzny ranking? Wyczuwasz rywalizację w grupie?
RK: Wiadomo, że jakaś tam konkurencja zawsze jest, jednak za bardzo jej nie odczuwam. Arslan i Drozd są praktycznie niewidoczni na sali, przygotowują się do swoich pojedynków poza Hamburgiem. Alekseev jest interkontynentalnym mistrzem WBO i pewnie dalej będzie rywalizował o pasy tej federacji, więc dużej rywalizacji z jego strony akurat nie ma. Po Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie sytuacja może się zmienić.
AK: Z kim stoczyłeś jak dotąd najtrudniejszą walkę?
RK: Każda walka była na swój sposób ciężka. Początki były trudne ze względu na nowe otoczenie, inna mentalność i kultura, obcy język. Walka z Pavlem Melkomianem (20-3, 8 KO) była dla mnie również trudnym pojedynkiem. Trudnym pojedynkiem ze względu na to, że jej motto brzmiało "być albo nie być". Z Pavlem trenowałem pod "jednym dachem", aż nagle przyszło mi z nim walczyć. Eliminator WBC był również w jakimś stopniu trudnym pojedynkiem. Ciężko mi odpowiedzieć mi na to pytanie.
AK: Krzysztof "Diablo" Włodarczyk stwierdził, że Ty, jak i Fragomeni to pięściarze, którzy mu pasują. Co sądzisz o tym?
RK: O walce z Krzysztofem Włodarczykiem jeszcze nie myślę, jednak jeśli pokonam Fragomeniego, to z Włodarczykiem będzie już z górki...Wydaje mi się, że Fragomeni jest bardziej wymagającym rywalem.
AK: Co uważasz o Krzysztofie Włodarczyku? Widziałeś już jego walki?
RK: Nie miałem jeszcze okazji oglądać jego walk. Słyszałem jedynie, że dysponuje mocnym ciosem. W wadze junior ciężkiej jednak to nic nadzwyczajnego, wielu bokserów potrafi mocno uderzyć.
AK: Na koniec pytanie z kategorii "koncert życzeń". Z kim najbardziej chciałbyś się zmierzyć w ringu i dlaczego?
RK: Żadne nazwisko nie przychodzi mi na myśl. Ja zajmuję się boksowaniem, a wyborem przeciwnika i całą resztą zajmuje się mój promotor.